*Dwa tygodnie później siedziałam na kanapie, trzymając Isabellę w ramionach, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Nico poszedł otworzyć i wkrótce w salonie pojawili się Kacper i Puszka.*
- Hej, witajcie! – zawołał Nico z uśmiechem. - Wejdźcie, wejdźcie!
Kacper Urbański i Tymoteusz Puchacz weszli do środka, uśmiechając się szeroko.
- Hej, Milena! – zawołał Kacper, machając do mnie. - jak się czujesz?
- Cześć, chłopaki – odpowiedziałam, uśmiechając się. - Czuję się dobrze, dziękuję. A jak wy?
- Nie możemy narzekać – odpowiedział Puszka, zbliżając się do mnie, żeby zobaczyć małą Isabellę. - Wow, jest taka malutka i urocza! Gratulacje, Milena!
- Dzięki, Puszka – odpowiedziałam, patrząc na moją córeczkę. - Tak, jest naprawdę mała, ale daje nam tyle radości.
- Nico, gratulacje, stary – powiedział Kacper, klepiąc Nico po plecach. - Jak to jest być tatą?
Nico uśmiechnął się szeroko. - To niesamowite. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie."
- Musimy to uczcić – zaproponował Puszka. - Mamy ze sobą coś specjalnego na tę okazję.
Kacper wyciągnął z torby butelkę wina i kilka szklanek. - Pomyśleliśmy, że moglibyśmy wspólnie wypić mały toast za Isabellę i was, nową rodzinę.
- To bardzo miłe z waszej strony – powiedziałam, wzruszona. - Chodźcie, usiądźmy w salonie.
*Przeszliśmy do salonu, gdzie usiedliśmy na kanapach. Nico wziął Isabellę na ręce, a ja mogłam chwilę odpocząć. Kacper napełnił szklanki winem i podaliśmy sobie nawzajem.*
- Za Isabellę - powiedział Kacper, unosząc swoją szklankę. - I za was, Milena i Nico. Niech wasze życie będzie pełne szczęścia i miłości.
- Za Isabellę – powtórzyliśmy wszyscy, unosząc szklanki.
- Dziękujemy wam – powiedział Nico, patrząc na naszych przyjaciół. - To naprawdę wiele dla nas znaczy.
*Spędziliśmy resztę popołudnia na rozmowach i śmiechu. Kacper i Puszka opowiadali o najnowszych wydarzeniach w reprezentacji i treningach, a my dzieliliśmy się naszymi pierwszymi doświadczeniami jako rodzice. Isabella spała spokojnie w ramionach Nico, a ja czułam, że otaczają nas ludzie, na których naprawdę możemy polegać.*
*To były wspaniałe chwile, pełne radości i miłości. Wiedziałam, że przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale z takimi przyjaciółmi i rodziną, byliśmy gotowi na wszystko.*
- Kiedy planujecie ślub? – zapytał Kacper, patrząc na nas z zainteresowaniem.
Spojrzałam na Nico, a on uśmiechnął się, lekko ściskając moją rękę. - Myśleliśmy o tym, ale jeszcze nie ustaliliśmy konkretnej daty – odpowiedział Nico. - Chcemy najpierw trochę ochłonąć po narodzinach Isabelli i dać sobie czas na zaplanowanie wszystkiego.
- Rozumiem – powiedział Puszka, kiwając głową. - To na pewno będzie wielkie wydarzenie. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę, jak Nico traci zimną krew przed ołtarzem.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, a Nico wzruszył ramionami z uśmiechem. - Ej, nie bądź taki pewny siebie, Puszka. Może to ty stracisz zimną krew, kiedy zobaczysz Milenę w sukni ślubnej.
- A, to na pewno! – dodał Kacper z uśmiechem. - Ale naprawdę, nie spieszcie się. To wasz czas, żeby cieszyć się sobą i małą Isabellą.
- Dzięki, chłopaki – powiedziałam, patrząc na naszych przyjaciół z wdzięcznością. - Chcemy, żeby to było idealne i żebyśmy mogli cieszyć się każdym momentem. Na razie skupiamy się na naszej małej rodzinie.
CZYTASZ
be mine - Nicola Zalewski
Romancehistoria opowiada o zaadoptowanej Milenie przez Michała Probierza, trenera naszej reprezentacji