rozdział 17

157 4 1
                                    

Pov: Nicola


*Rano to ja się obudziłem pierwszy, wiem może być to przerażające ale patrzyłem na śpiąca Milenę. Obejmowałem ją. Ona jest taka słodka. No ale cóż muszę ją obudzić, zaraz mamy śniadanie*

- Milcia - mówiłem zachrypniętym głosem - Wstawaj zaraz śniadanie.. - dodałem

- Chwilkę.. - wyszeptała - jeszcze chwilkę - dodała

- 5 minut młoda.. i ani minuty dłużej - dodałem

- mhm - wymruczała na co zaśmiałem się cicho

*Po 5 minutach, Milenka zwlekała się z łóżka. Poczym zaczęła się ogarniać. Po 30 minutach byliśmy gotowi.*

*Milena miała na sobie sukienkę, która idealnie podkreślała jej figurę. Była koloru beżowego. Podszedłem do niej. Podniosłem jej podbródek*

- Sei bellissima, Milena - mówiłem po włosku znaczyło to ,,Wyglądasz pięknie, Milena"

- co? - zapytała Milena - a po polsku? - dodała

- kiedyś się dowiesz - uśmiechnęłem się

*Po tym, poszliśmy na śniadanie. W jadalni siedzieli już wszyscy. W tym tata Mileny, który odrazu na nas spojrzał. Uśmiechnęłem się*

- Gdzie siadamy? - zapytała ciszej Milena

- Siadajcie do nas! - krzyknął Zielu

*Wraz z Mileną udaliśmy się do stołu gdzie siedział Zielu, Robert, Wojtek, Buksa, Kacper. Zbiłem piątkę z chłopakami i usiadłem obok Mileny*

- Jak tam, młoda? - zagadnął Zielu, uśmiechając się szeroko.

- Dobrze - odpowiedziała Milena, lekko zarumieniona.

Robert spojrzał na mnie z uśmiechem. - Widzę, że wzięłaś pod swoje skrzydła naszą gwiazdę.

Milena zaśmiała się cicho. - Staram się nadążać.

*Śniadanie przebiegło w radosnej atmosferze, pełnej śmiechu i żartów. Chłopaki opowiadali o swoich przygodach i przygotowaniach do nadchodzących meczów. Milena zaczynała czuć się bardziej komfortowo, włączając się do rozmowy.*

- Nico, masz szczęście, że masz taką towarzyszkę - powiedział Wojtek, puszczając oko w kierunku Mileny.

- Zgadzam się - odpowiedziałem, patrząc na nią z uśmiechem. - Milena jest wyjątkowa.

*Po śniadaniu poszliśmy na spacer po okolicy. Hanower był piękny o poranku, a świeże powietrze i ciepłe promienie słońca dodawały energii. Rozmawialiśmy o planach na resztę dnia, ciesząc się chwilą.*

*Wiedziałem, że te dni spędzone w Hanowerze będą niezapomniane, zarówno dla mnie, jak i dla Mileny. Byliśmy gotowi na to, co przyniesie przyszłość, razem stawiając czoła wszystkim wyzwaniom.*

*Po spacerze wróciliśmy do hotelu. Hanower był naprawdę piękny o poranku, a spacer dał nam chwilę wytchnienia przed intensywnym dniem. Milena wydawała się bardziej zrelaksowana i uśmiechnięta, co sprawiało, że czułem się spokojniejszy.*

- Jak ci się podobał spacer? - zapytałem ją, gdy wchodziliśmy do holu hotelowego.

- Było świetnie - odpowiedziała z entuzjazmem. - Uwielbiam takie poranki.

*Weszliśmy do windy i pojechaliśmy na nasze piętro. Mieliśmy jeszcze trochę czasu, zanim zacznie się trening, więc postanowiliśmy spędzić chwilę w swoich pokojach, żeby się przygotować.*

be mine - Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz