ROSE
Patrzę prosto w jego krwiste oczy, które wydają się być tak łagodne i godne zaufania, że nawet nie myślę o strachu, który powinnam teraz czuć. Poza tym jestem czarodziejką światła. Jeśli historyjki o wampirach są prawdziwe, moja moc jest przeciwna do tego, czym jest wampir.
Pozostajemy bez ruchu. On próbujesz wyczytać coś z moich oczu, a ja staram się wyciszyć moje pragnienia jego bliskości. Męski dotyk jest czymś, czego zawsze pragnęłam i pragnę, ale nigdy nie miałam odwagi, by zainicjować sytuację. Teraz najwidoczniej nawet dotyk wampira jest czymś pożądanym.
– Musisz wiedzieć, że w dzieciństwie pragnęłam poznać kogoś takiego jak Edward Cullen i choć teraz preferuję Jacoba to sentyment do wampirków został – mówię jak gdyby nigdy nic, na co on zaskoczony przechyla delikatnie głowę i mruży oczy, szukając odpowiedzi na niezadane pytania.
– Nie oddam cię żadnemu Jacobowi – odpowiada.
Podnoszę, spychając go z siebie.
– Wilkołaki też istnieją? – pytam zaskoczona, gdy Grayson podnosi się z podłogi.
– Jak na ranną osobę masz całkiem dużo siły.
– Sam mówiłeś, że dzięki magii regeneruję się szybciej, a teraz odpowiadaj.
– Wilkołaki też istnieją, ale nie są tak wielkie jak w twoim ulubionym filmie,
– Nie jest to mój ulubiony film. Był kiedyś, ale z wiekiem moje upodobania się trochę zmieniły – tłumaczę i siadam po turecku, przodem do mężczyzny.
Przyglądam się mu uważnie. Prócz czerwonych oczu, nic nie wskazuje na to, że jest wampirem. Jego poliki są lekko zaróżowione, i choć skóra wygląda na dość bladą, wygląda na bardzo ludzką.
– Ile tak właściwie masz lat? – pytam w końcu.
– Dwieście piętnaście.
– To nic dziwnego, że udało ci się dojść do takiego bogactwa. Ponad dwieście lat to całkiem sporo czasu na rozwinięcie biznesu, a właściwie kilku.
– Nie ukrywam, że trochę dodatkowych lat mi w tym pomogło, choć początki były ciężkie.
– Jak to się w ogóle stało, że jesteś wampirem?
– Mój brat mnie przemienił. Chciał, żebyśmy razem żyli wiecznie, ale kilka lat później zostałem sam – odpowiada krótko. Mój wzrok wyłapuje jego subtelną zmianę tonu.
Dziwię się sobie, że wcześniej nie zauważyłam jak bardzo stara się ukryć cały swój ból. Od tylu lat jest na świecie, że pewnie nauczył się nie przywiązywać zbytnio do ludzi. Ja przeżywałam tylko śmierć moich dziadków, on całej swojej rodziny, przyjaciół oraz kobiet, które kochał. Życie musiało być dla niego ciężkie.
– W jaki sposób moja moc może ci pomóc? – pytam cicho, spoglądając na swoje palce.
– Nie jestem pewien czy jest to bezpieczne i czy w ogóle zadziała, ale pomyślałem, że skoro to czarodziejka światła rozpoczęła całą plagę z wampirami to może twoja moc jest w stanie przywrócić mnie do normalności.
– A co jeśli przywracając cię do normalności umrzesz, bo twoje ciało w końcu ma te dwieście lat?
– Akceptuję to ryzyko. Nie chcę być już wampirem, a jeśli to oznacza śmierć, w porządku.
Grayson wydaje się być tak pewny swojej decyzji, że zaczynam odczuwać smutek. Przywiązałam się do niego przez ten czasu i choć prawdopodobnie nasze drogi się rozejdą, gdy tylko przywrócę go do żywych to nie chcę, by umierał. Wolę żyć ze świadomością, że prowadzi normalne życie.
– W jaki sposób czarodziejka światła stworzyła wampiry?
– To była nieszczęśliwa miłość. Młoda czarodziejka zakochała się w kimś, kim nie powinna. Mężczyzna łatwo ją omotał. Do tego stopnia, że gdy zachorował, ona naruszyła harmonię na świecie.
– Jak?
– Ukradła czarną cantedeskie. Kwiat symbolizował przeciwieństwo twojej mocy, dlatego czarodziejka stawała się coraz słabsza. Wykorzystała moc, by uzdrowić mężczyznę, ale kwiat, który symbolizował śmierć, zmienił go w istotę nieumarłą, wprowadzając w jego serce ciemność.
– Co się stało z czarodziejką?
– Wampir wyssał z niej całą krew.
Zastygam bez ruchu i patrzę na Graysona z szeroko otwartymi oczami. Teraz poczułam strach.
– Paradoksalnie, krew czarodziejki światła jest bardzo kusząca dla kogoś, kto w sercu ma tylko mrok – mówi i spogląda na mnie. – Twoje tętno wzrosło – zauważa, na co ja przełykam głośno ślinę.
– Chcesz mnie zabić? – pytam niepewnie, na co on się uśmiecha.
– Pragnę twojej krwi, nawet nie wiesz jak bardzo, ale człowieczeństwo jest czymś, czego pragnę bardziej. Jesteś szansą dla mojego życia, nie mogę cię zmarnować.
– To dlatego uciekłeś? – pytam, wspominając sytuację z gór.
Grayson kiwa delikatnie głową.
– W zamkniętych pomieszczeniach zapach krwi jest bardziej intensywny, szczególnie, gdy zapomni się wziąć ze sobą śniadania.
– Czyli jeśli teraz bym się zraniła, byłaby spora szansa na to, że mnie zaatakujesz.
– Najadłem się zanim tu przyjechaliśmy. Miałem też wystarczająco dużo czasu, by nauczyć się kontroli.
– Jak to u was działa?
– Co działa?
– Jedzenie – mówię. – Znaczy picie krwi – poprawiam się szybko.
– Krew daje nam możliwość regeneracji. Gdy się zranię, muszę wypić krew, by ta odbudowała tkanki. Podobnie jest z wyjściem na słońce. Skóra się na nim pali, więc konieczne jest, by pić krew. A zwykłe jedzenie, jak warzywa czy mięso, daje nam energię do funkcjonowania tak samo jak i tobie. Twoje ciało samo wytwarza krew, moje nie, dlatego potrzebuję obcej krwi, by przeżyć.
– I nie możesz przestać pić krwi?
– To jest właśnie haczyk, że jak już jesteś wampirem, twoje ciało prędzej czy później podejmie decyzje za ciebie. Widziałem jak inni rzucają się nawet na dziecko – mówi, a ja wstrzymuję oddech. Wampir rzucił się na dziecko po tym jak chciał przestać pić krew. To jest straszne.
– Próbowałeś kiedyś przestać?
– Tak, ale na szczęście obyło się bez zabijania. Ten incydent mnie trochę uratował, a jednocześnie zabrał mi przyjaciela, a właściwie przyjaciółkę. Kira nie później nie była już sobą, aż w końcu zakończyła swoje życie.
– W jaki sposób można was zabić? Nie jesteście nieśmiertelni?
– Jeśli nasze ciało jest zbyt uszkodzone i nie dostaniemy na czas krwi, wtedy umieramy. Zazwyczaj w ciągu godziny nasze ciało się starzeje do wieku, który rzeczywiście mamy. Jeśli ktoś ma kilkaset lat, zazwyczaj zostaje tylko szkielet.
– Dziwnie, a jednocześnie ciekawe.
– Cieszę się, że jednak nie uciekasz z krzykiem.
– Sama jestem teraz czarodziejką, więc skoro czarodziejki istnieją, a z tobą trochę czasu spędziłam, to można powiedzieć, że chyba mogę ci trochę zaufać.
Opieram się wygodnie na kanapie i spoglądam na Graysona, który wydaje się być bardzo zainteresowany moją osobą.
– Pokażesz mi swoje kły? – pytam nagle.
– Nie. Jeśli je kiedykolwiek zobaczysz to masz zastanawiaj się dwa razy i uciekaj.
Dźwięk odkluczania drzwi rozbrzmiewa w domu. Odwracam się szybko w kierunku przedpokoju.
– Wróciłam! – krzyk, którego bardzo nie chciałam usłyszeć.
– Tylko nie ona...
CZYTASZ
Be my little Star, Rose (tom 2 HOtH) (2024)
VampireDrugi tom „Half of the heart", ale osobną historia, także można śmiało czytać bez HOtH ❤️ Rose prowadzi spokojne życie. Pracuje w hotelu, ma kochająca rodzinę i wkurzającą młodszą siostrę. Nie brak jednak jej problemów. Rodzice toną w długach i Rose...