ROSE
Siedzę razem z całą rodzinką przy śniadaniu, grzebiąc jedynie widelcem w talerzu. Nie czuję się na siłach by cokolwiek przełknąć. Wczorajszy wieczór chyba nie skończył się najlepiej i praktycznie nie pamiętam niczego, co działo się po północy, nawet powrotu do domu. Dobrze, że w ogóle do niego dotarłam, a nie obudziłam się w żadnych krzakach.
Unoszę wzrok, ale czuję, że bardziej gwałtowny ruch i będzie potrzebna toaleta. Dawno nie czułam się tak tragicznie jak dzisiaj. Halny nawet wieje, gdy siedzę na krześle, co oznacza, że jeszcze nie jestem w pełni trzeźwa. Ciekawe, o której skończyłyśmy naszą popijawę.
– Czemu nie jesz? – słyszę mamy głos. Biorę głęboki oddech, chcąc uspokoić trochę żołądek.
– Nie mam apetytu – odpowiadam prawie zgodnie z prawdą.
– W nocy wróciła do domu tak pijana, że musiał ją nieść ten przystojny KOLEGA. – Zamieram, gdy tylko moja siostra wypowiada te słowa.
– Grayson? – dopytuję i czuję jak ucieka mi kolor z twarzy.
– No ten, co tu ostatnio z tobą siedział.
– Rose, czy ty chcesz nam o czymś powiedzieć? – pyta srogo tato.
– Dobrze, że chłopak wydaje się być porządny, bo nie wiadomo jak byś skończyła.
– Ale ja się nawet z nim wczoraj nie widziałam. Byłam u Sylvii, by opić zwolnienie z pracy.
– Zwolniłaś się z pracy?! – pyta zszokowana mama i chyba trochę jest zawiedziona. Nie jestem pewna, czy powinnam zdradzać powód naszego zwolnienia. W końcu przyjaciółka nawet mi nie powiedziała co robił nasz kochany szef.
– Smith zrobił coś, co nie pozwalało mi kontynuować pracy w jego hotelu. Nie będę zdradzać szczegółów, ale nie mogłyśmy tam z Sylvią dłużej pracować, ale nie martwcie się. Wkrótce znajdę nową pracę.
– W ciągu ostatnich kilku dni nas zaskakujesz, Rose – mówi tato. – Nie wiem tylko czy w dobrym tego słowa znaczeniu.
Spuszczam wzrok, czując jak w moich powiekach zaczynają się zbierać łzy. Jestem dorosła, pomagam im jak tylko mogę, a wciąż jestem karcona za własne decyzje.
– Nie sądzę, żeby decyzja o zwolnieniu się z pracy była zła. Była najlepsza, jaką kiedykolwiek podjęłam i dlatego właśnie z Sylvią postanowiłyśmy trochę poświętować. Wasze długi są spłacone, ja mam jeszcze trochę oszczędności, więc nie nadwyrężę waszego budżetu – odpowiadam mu spokojnym głosem.
– To nawet nie chodzi o nasz budżet, Ro. Martwimy się o ciebie. Do tego ten cały Grayson, z którym się ostatnio spotykasz. Mam wrażenie, że znajomość z nim ci nie służy. Ostatnio często nie ma cię w domu, teraz zwalniasz się z pracy i upijasz, a on przywozi do domu twoje pijackie zwłoki. Jak to wygląda?
– Przywiózł mnie bezpiecznie do domu, dba o mnie, nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo, a zwolnienie z pracy nie miało z nim nic wspólnego – oznajmiam stanowczo. – Dziękuję za to miłe śniadanie. Pozwólcie, że wrócę do swojej sypialni. Nie czuję się najlepiej – dodaję już trochę ochrypniętym głosem i wstaję od stołu.
Nikt się nie odzywa, nawet Mira, która zawsze ma coś do powiedzenia. Czuję, że żołądek robi niebezpieczne przewroty, więc przyspieszam kroku, by szybko trafić na górę, gdzie znikam za drzwiami toalety i opróżniam resztki z poprzedniego wieczoru. Moje gardło piecze, a oczy nie są już załzawione tylko przez nadmiar negatywnych emocji, które się we mnie kotłowały.
CZYTASZ
Be my little Star, Rose (tom 2 HOtH) (2024)
VampireDrugi tom „Half of the heart", ale osobną historia, także można śmiało czytać bez HOtH ❤️ Rose prowadzi spokojne życie. Pracuje w hotelu, ma kochająca rodzinę i wkurzającą młodszą siostrę. Nie brak jednak jej problemów. Rodzice toną w długach i Rose...