Rozdział 29

51 9 0
                                    

ROSE

– Dlaczego mam wrażenie, że właśnie pogarszasz sprawę? – pytam, gdy się ode mnie odsuwa. Jego zapach jest odurzający.

Patrzę na niego z dołu, gdy on kolejny raz składa na moich ustach pocałunek.

– Nie pozwolę, by coś wam się stało. Musi ponieść karę za swoje czyny.

– Będzie wściekły – mówię pewnie.

– Będzie – przyznaje mi racje – ale ty się tym nie przejmuj.

Kładzie się, przytrzymując mnie w talii i ciągnąc do siebie. Czuję się jak nastolatka, gdy zaczyna mi się przewracać w żołądku i tym razem nie jest to kac, a pieprzone motylki w brzuchu. Jego ciepłe dłonie gładzą moje plecy i talię, wywołując mnóstwo przyjemnych dreszczy.

– Co planujecie teraz zrobić? – pyta nagle.

– Znaleźć nową pracę? – odpowiadam pytaniem na pytanie.

– Masz już coś na oku?

– Nie. Dopiero wczoraj rzuciłam wypowiedzeniem. Nie miałam zbyt wiele czasu na znalezienie pracy.

– Rozumiem – odpowiada i chowa głowę w moją szyję, delikatnie sunąc po niej nosem.

– Nie planujesz chyba się wgryźć, prawda? – pytam, chichocząc, bo to co robi mnie łaskocze.

Grayson śmieje się nisko i całuje delikatnie wrażliwe miejsce.

– Twój zapach jest kuszący, ale w twojej krwi płynie jeszcze alkohol, a ja będę musiał wrócić jeszcze do pracy.

– Możesz się upić krwią?

– Jest to możliwe, ale musiałbym wypić jej naprawdę dużo, by się zataczać.

– Czyli jak ktoś jest chory to ty też wtedy chorujesz?

– Zależy o jakiej chorobie mowa, ale ogólnie staram się unikać chorych.

– Przecież nie zawsze wiadomo czy ktoś jest chory.

– Mam bardzo dobry węch – mówi i skacze oczami z mojej twarzy na moje krocze.

– Nie pomogło? – pytam speszona, na co Grayson tylko kręci głową.

– Ale to nic. Jesteś teraz jak kusząca, ciepła babeczka, która leży na wyciągnięcie ręki, ale nie mogę jej wziąć.

– Wcale nie polepszasz mojej sytuacji – odpowiadam zrezygnowana. – Może spotkajmy się za cztery dni? Do tego czasu powinien mi się skończyć okres.

– Jeśli naprawdę czujesz się tak niekomfortowo to mogę sobie pójść, ale od razu dawaj znać, jeśli będzie się coś działo, ok?

– Masz to jak w banku – mówię pewnym głosem i kiwam głową.

Wieczorem siedzę w swoim łóżku. Przejrzałam już kilka ofert pracy i złożyłam tam swoje CV, jednocześnie wysyłając te ciekawe do Sylvi. Może uda się pracować razem. Fajnie byłoby mieć kogoś znajomego w pracy. Znacznie łatwiej jest się wtedy zaklimatyzować.

Szybkie pukanie i po chwili w moim pokoju pojawia się moja siostra.

– Co tam? – pytam, nie odrywając wzroku z laptopa.

– Mama mówiła, że będziesz szła do sklepu. Wzięłabyś mi parę rzeczy?

– Myślałam, żeby przełożyć zakupy na jutro, jest dość późno. Potrzebujesz coś konkretnego?

Be my little Star, Rose (tom 2 HOtH) (2024)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz