5. Różowe kozaki.

395 13 1
                                    

Odłożyłam książkę na bok słysząc pukanie do drzwi wejściowych. Po chwili jednak pukanie ustało, ktoś wszedł do środka a potem było słychać już tylko śmiechy. Domyśliłam się że to mój braciszek więc zignorowałam to zerkając na wyświetlacz swojego telefonu.

- Adeline!! - krzyknął Carter z dołu.

- Co chcesz!? - krzyknęłam do niego.

- Zejdź na dół - rozkazał.

Podniosłam się z łóżka i zeszłam na dół. Nie widziałam go w salonie więc ruszyłam w stronę kuchni.

- Jak się czujesz? - spytał Carter gdy tylko weszłam do pomieszczenia.

Mój brat stał przy mikrofali i coś odgrzewał a Aston siedział przy stoliku kawowym i pisał z kimś na telefonie.

- Em no czuję się w porządku - mruknęłam zerkając na torby z logiem jakiejś restauracji.

- Powiedźmy że ci wierzę - westchnął cicho wyciągając jedzenie z mikrofalówki.

Usiadłam przy stoliku na przeciwko Astona, a ten uniósł na mnie wzrok.

- Co tam u Sarah? - spytałam chcąc go trochę zirytować.

- Nie wiem, nie obchodzi mnie ona - mruknął odkładając telefon na stół.

- Za to ona chyba się interesuje tobą. - zauważyłam.

- Z tym się zgodzę - mruknął mój brat, podając nam jedzenie.

- A ja nie interesuję się nią. Laska ma opinię dziwki i jest nieco dziwna - odparł biorąc widelec.

- Smacznego - powiedziałam po chwili na co chłopcy skinęli głową. Zaczęłam grzebać trochę w tym makaronie, aż zauważyłam że Aston mi się przyglądał ze zmarszczonymi brwiami. Nie chcąc by się patrzył zaczęłam jeść, nie zwracając już na niego uwagi.

Gdy już zjadłam połowę wstałam od stołu i wyrzuciłam resztę do śmietnika. Talerz włożyłam do zmywarki i poszłam na górę do swojego pokoju.

****

Pod wieczór dostałam krótką wiadomość od mamy. "Jestem z tatą na randce, wrócimy późno.". To było bardzo dziwne, oni nie chodzą na randki. Ciągle tylko pracują, kłócą się i wykorzystują. Babcia Amanda kiedyś mi powiedziała że tata nie był taki zawsze, podobno zmienił się gdy poszliśmy do podstawówki bo wtedy zaczął wymagać od nas więcej. Chciałbyśmy byli godni jego nazwiska, i chciał żebyśmy dobrze się uczyli by wyrośli z nas ludzie. A potem dobiła go jeszcze nowa praca i alkohol. Aż w końcu śmierć jego matki.. Mojej kochanej babci, babcię od strony mamy też bardzo kocham ale to babcia Amanda częściej była przy mnie.

aston.ventura: otwórz drzwi.

Zmarszczyłam brwi widząc tę wiadomość i zbiegłam na dół po schodach. On nigdy do mnie nie pisał, więc coś musiało się stać.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Astona który trzymał za ramię mojego pijanego brata.

- Pozwoliłeś mu pić!! - krzyknęłam z pretensją.

- Nie pozwoliłem. Znalazłem go w barze - odparł chłopak.

- Zanieś go do pokoju - mruknęłam odsuwając się na bok by mogli przejść.

Zamknęłam drzwi wejściowe i poszłam od razu za nimi do pokoju brata.
Aston położył Cartera na łóżku i zdjął z niego bluze. Stanęłam w drzwiach i oparłam się ramieniem o ich framugę.

Obserwowałam jak Aston usiadł na krawędzi łóżka i sprawdzał oddech mojego brata.

- Dlaczego pił? - spytałam niepewnie zerkając na Astona. Chłopak spojrzał na mnie i w odpowiedzi wzruszył ramionami.

𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz