8. Ładnie wyglądasz

389 12 0
                                    

— Co ty znowu kombinujesz? — spytała Isabella.

— No dopiero wam tłumaczyłam!! — krzyknęłam zirytowana.

— Jeszcze raz — mruknęła Brooke.

— Jeśli chce się wyprowadzić po wakacjach to najpierw muszę mieć na to pięniądze więc wy pomożecie mi znaleźć pracę. To jest takie trudne do zrozumienia?

— Tak. Masz zbyt duże wymagania i dużo kombinujesz, trudno będzie znaleźć coś co ci się spodoba — burknęła Isa zerkając na mnie.

— Nie ważne, liczą się pieniądze. I dyskrecja, moi rodzice nie mogą się dowiedzieć.

— No wiem wiem — odpowiedziała Brooke rozwalając się na moim łóżku.

Isabella siedziała obok z laptopem a ja zajmowałam miejsce na przeciwko nich.

— Kelnerka w kawiarni "omega", jakby asystentka w " E.V company". Ulala Ethan proponuje dużo kasy. — skomentowała szatynka — Jest jeszcze kasjerka, weterynarz i jakieś głupoty — mruknęła.

— Jaki Ethan i co proponuje?

— Ethan V. proponuje duże wynagrodzenie dla młodej dziewczyny która się dopiero uczy. Szukają osoby zabawnej która potrafi zrobić kawę i układać papiery w kancelari prawniczej. — przeczytała Isa.

— Kto to ten Ethan? — spytała Brooke.

— No właśnie nie jest napisane — odpowiedziała dziewczyna.

— Napisz do niego e-mail może odpiszę.

****

O siedemnastej zaczęłam się szykować na ten bankiet. Nie lubiłam zbytnio chodzić w takie miejsca ale wole grzecznie pójść niż konfrontować się z ojcem. Zrobiłam lekki makijaż i założyłam złote kolczyki. Ubrałam długą satynową sukienkę w odcieniach pudrowego różu, z lekkim dekoltem i wcięciem w tali. Idealnym akcentem było też rozcięcie z boku, aż do uda. Założyłam do tego beżowe niskie szpilki oraz tego samego koloru delikatną torebkę na ramię. Delikatnie pofalowałam włosy i popsikałam się swoim ulubionym zapachem perfum.

— Adeline! Idziemy! — krzyknęła z dołu moja mama.

Schowałam telefon do torebki i wyszłam z pokoju. Brat widząc mnie w korytarzu zaczął się śmiać.

— No no, idziesz na bankiet? — mruknął rozbawiony.

— Tak idę. Ja chociaż nie symuluje choroby.

— Cicho. Bo jeszcze usłyszą. Ale tak serio to ładnie wyglądasz, i baw się dobrze — uśmiechnął się lekko więc odwzajemniłam uśmiech i zeszłam na dół po schodach.

— Ślicznie wyglądasz córeczko — skomplementowała mnie mama.

— Dziękuję — mruknęłam cicho po czym ruszyłam do wyjścia.

Po niedługiej drodze w końcu byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i poczekałam chwilę aż rodzice do mnie dołączą. Idąc przez czerwony dywan do środka widziałam mase aparatów z flashem skierowanych w moją stronę. Już zdążyłam się przyzwyczaić w końcu my no i rodzina Astona jesteśmy w tej całej elicie.

Weszłam do środka razem z rodzicami i już na wejściu powitali nas państwo Ventura.

— O cześć! — krzyknęła moja mama i od razu przytuliła mamę Astona.

Caliente Ventura była naprawdę śliczną kobietą, zauważyłam pare podobieństw między nim a jego mamą.

— Dzień dobry — uśmiechnęłam się delikatnie by nie wyjść na nie miłą.

𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz