4. Taniec pomaga mi zapomnieć

424 13 2
                                    

- Boże każdy gada o tym wyścigu - westchnęła Isabella.

- Dziwisz się? Było super - odparła Brooklyn.

Wzięłam tackę z jedzeniem i poszliśmy do wolnego stolika. Stołówka nieco świeciła dzisiaj pustkami, ale dla nas to lepiej.
Usiadłam naprzeciwko Isabelli i przyjrzałam się jedzeniu. Nie lubiłam tu jadać ale dzisiaj nie miałam innego wyjścia. Jedzenie tutaj było strasznie kaloryczne i byle jakie. Podłubałam troche w jedzeniu a mój wzrok był skierowany na wejście do stołóki.
Na widok Sarah od razu przewróciłam oczami. Ona była tą typową laską która się przyklei do każdego. Dzisiaj padło na mojego brata i jego kolegów, zaśmiałam sie cicho gdy spojrzeli na nią z pogardą.

- Co cie tak bawi? - spytała Brooke patrząc na mnie.

- Sarah się przykleiła do mojego brata i jego kolegów - zaśmiałam się cicho.

Odwrócili wzrok w tamtą strone i również prasknęli śmiechem.

****

Wróciłam po szkole do domu, spacerem dla odmiany. Weszłam do środka i zdjęłam buty oraz kurtkę skórzaną. Poszłam dalej w głąb domu i skierowałam sie na górę do swojej sypialni.

- Adeline. Zapraszam cię tu musimy porozmawiać - usłyszałam głos dobiegający z biura ojca. Westchnęłam cicho i niechętnie weszłam do biura.

- Cześć mamo, cześć tato - mruknęłam cicho i usiadłam na krześle naprzeciwko mojego ojca.

- Oceny ci się pogarszają. Miałaś same piątki, skąd ta czwórka? - spytał chłodno.

- Zane nie przesadzaj. Jedna czwórka nic nie znaczy. Adeline dobrze się uczy - powiedziała moja mama podchodząc do męża.

- Nie wtrącaj się Abigali - burknął mój ojciec.

- Tato to przecież jedna czwórka, średnia mi nie spadła - wytłumaczyłam.

- Jedna czwórka?! Masz to poprawić. Jak ty chcesz się dostać na dobre studia z tą czwórką! - krzyknął a ja odwróciłam wzrok czując łzy w oczach.

- Spójrz na mnie jak z tobą rozmawiam - rozkazał. Aż nagle do pomieszczenia wszedł Carter.

- Cześć - burknął na przywitanie.

Ojciec skarcił go wzrokiem a mama patrzyła na nas ze współczuciem. Podniosłam się z krzesła i wyszłam z biura od razu idąc do swojego pokoju.

- Co tym razem? - spytał Carter wchodząc za mną do pokoju.

- Jedna czwórka na tle piątek, z chemi - powiedziałam cicho a on w odpowiedzi przytulił mnie do siebie.

Od razu odwzajemniłam uścik. Lubiłam w nim to że zawsze rozumiał sytuacje i starał się ją złagodzić.

- Czasem mam wrażenie że on mnie nie znosi - mruknęłam cicho czując pierwsze łzy na policzku.

- Może poprostu ma duże oczekiwania, ale nie martw się tym - przytulił mnie mocniej.

- Pojedziesz ze mną na zajęcia? - spytałam cicho.

- Te taneczne? - upewnił się Carter.

- Tak, proszę chodź ze mną. Nie chce być tam sama - uniosłam na niego wzrok.

- A jak Aston też pójdzie to będzie problem? - spytał brat na co ja zmarszczyłam brwi.

- Czemu Aston? - spytałam.

- No bo się z nim umówiłem a ciebie nie chce zostawiać - odpowiedział.

- No dobrze.. Ale macie być grzeczni i nie wgapiać sie w koleżanki - powiedziałam odsuwając sie lekko od niego.

𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz