28. Chodzi za tobą jak cień

166 9 3
                                    

Hejka, oto kolejny rozdział mam nadzieje że wam się spodoba.

Kolejny postaram się wrzucić w następnym tygodniu lecz nie jest to pewne.

Oczywiście możecie wpadać na moje sociale!! 

A zwłaszcza na tiktoka tam dodaje dużo filmików związanych z powieścią!! 

tiktok: bowwreads
ig: bowautorka

Buziaki! 🎀

——————————————————

— Nie mogę dłużej kryć cię za darmo — opdarł chłodno zasiadając na mojej kanapie.

— Przecież mnie nie kryjesz, miałeś tylko dopilnować aby sprawa w którą wmieszał mnie ojciec ucichła.

— Przecież ucichła, nie zrobiłem tego za darmo oczekuje że teraz ty zrobisz coś dla mnie.

— Miesiąc w Brazyli był twoją "zapłatą" — burknąłem siadając na fotelu.

— Zrobisz coś w zamian albo cię wydam — krzyknął zdenerwowany.

Musiałem przystać na jego umowy, był szemranym gościem chciałbym zaprzestać z tym wszystkim i dać sobie spokój ale jeśli bym to zrobił to nie skończyło by się to za dobrze dla mnie jak i dla moich bliskich, bałbym się że zrobi coś mojej Adeline albo kogoś na nią naśle. Nie chciałem jej narażać, nie zasłużyła sobie na to.

Nasza konwersacja ucichła, a jego telefon zadzwonił. Posłał mi jeden ze swoich krzywych uśmiechów i odebrał telefon.

— Ale to przykre — rzekł do telefonu ze sztucznym smutkiem. — Naprawdę miał wypadek? Jaka szkoda.

Zmarszczyłem brwi, czekając łaskawie jak skończy rozmowę.

Po paru minutach udawania przejętego odłożył telefon.

— Znalazłem ci robotę, znasz Kiernana tatuażyste?

Zdziwił mnie tym pytaniem, dosłownie dzisiaj byłem u niego na tatuażu. Jakim cudem w tak szybkim czasie coś mogło mu się stać. Kier miał powiązania z Moresem? Za dużo informacji.

— Cóż nie oddał pieniędzy w terminie i niestety miał wypadek — zakpił. — Zajmiesz się jego córką — oznajmił jakby nigdy nic.

— I to jest dla ciebie normalne? — krzyknąłem wkurwiony wstając na proste nogi. — Spowodowałeś wypadek bo nie oddał pieniędzy!? On ma kurwa dziecko, to jest chore.

— Nie interesuje mnie to, nie dbam o to — wzruszył ramionami. — Jak nie zapłaci to jeszcze mu poprawię.

— Ty się kurwa słyszysz? Dziecko może zostać bez ojca. Przecież wiesz że jej matka odeszła — wyrzuciłem z siebie.

— Słuchaj Aston to nie jest twoja sprawa — warknął podnosząc się.

Urocza dziewczynka mogła zostać całkowicie sama, z tego co wiem Kier nie miał kontaktu z dziadkami a rodzina od strony jej mamy odcięła się. Nie mogłem pozwolić na to by Rose została sama, przecież była tylko dzieckiem.

— Ile jest ci winny?

Byłem gotów spłacić ten dług tylko po to by nie została sama. 

— Dwadzieścia tysięcy, spłacisz to dla jakiegoś dziecka? — prychnął.

Kiernan miał cienko z pięniędzy ale mimio wszystko robił dla tej dziewczynki wszystko co najlepsze, starał się zapewnić jej wszystko by była szczęśliwa. Ja nie miałem problemu z pieniędzmi więc nie był to problem zapłacić za niego, najwyżej ładnie mi podziękuje i tyle.

𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz