3. Czy ona naprawdę nie pamięta?

425 13 1
                                    

𝐏𝐄𝐑𝐒𝐏𝐄𝐊𝐓𝐘𝐖𝐀 𝐀𝐒𝐓𝐎𝐍𝐀

Adeline.. Jedno imie chodziło mi w głowie od samego rana. Znam tą dziewczyne. Ona pewnie już tego nie pamięta ale widziałem ją tę 10 lat temu. Może dziwne że zapamiętałem takie coś ale to była jedyna miła dziewczyna którą spotkałem w tamtym okresie.
Wyszedłem z domu i wsiadłem do swojego camaro.
Ten samochód służył mi do codzienności, w wyścigu zazwyczaj jeździłem innym samochodem. Podjechałem do prywatnego garażu i zamieniłem samochody.
Wsiadłem do czarnego porshe i pojechałem już prosto na wyścig. Przygotowywałem się troche pare dni przed, ale nie długo. Byłem w tym wystarczająco dobry. Zaparkowałem swój samochód pod linią startu i wysiadłem z samochodu. Skrzywiłem się lekko widząc tłum osób przy barierkach. Widząc kumpli podszedłem do nich.
Ares uśmiechnął się na mój widok i podał mi papierosa z zapalniczką.

— Przyda ci się chłopie — odparł.

— Też tak uważam — zgodziłem się z nim i od razu zapaliłem papierosa, zaciągając się nikotyną.

— Carter ma przyjść z siostrą i jej przyjaciółkami — powiedział Rhys wyciągając papierosy z kurtki.

— Z siostrą? Jego siostra chodzi w ogóle na imprezy? Myślałem że jest odosobniona od reszty. Ale.. — mruknął Ares a po chwili zamknął się w połowie widząc Cartera.

Tuż za nim szła Adeline, w czarnej satynowej sukience do połowy uda i kurtce skórzanej. Trzeba przyznać że wygląda dobrze.
A za nią szły dwie dziewczyny i jakiś chłopak.
Jedną z nich kojarzyłem, umawiała się kiedyś z Rhys'em ale coś im nie wyszło.

— No dobry wieczór panowie — ukłonił się Carter. — Jak tam życie Aston? Jak się czujesz? — spytał chłopak patrząc na mnie.

— Świetnie -— mruknąłem wyrzucając papierosa na ziemie.

Reszta również się z nami przywitała,i przedstawiła. Już na początek poczułem napiętą atmosferę między Isabellą a Rhys'em.

— Zastanawia mnie tylko jakim cudem namówiliście moją siostrę na wyścig. Przecież ona jest taka grzeczna i nic nie robi poza nauką — powiedział Carter.

— Poprostu mam dar przekonywania — powiedziała dumnie Brooklyn na co Isabella oraz Victor prasknęli śmiechem.

— Poprostu mnie zmusili — odpowiedziała Adel.

— To ma sens — przyznał Rhys.

Zerknąłem na blondynkę i przyłapałem ją na tym jak patrzyła się na mnie. Zarumieniła się lekko i odwróciła wzrok w inną strone.
- Kochaniutki leć na start. - Victor poklepał mnie po plecach.

— Powodzenia — odparli niemalże chórem.

— Ta dzięki — mruknąłem po nosem i podszedłem do swojego samochodu.

Wsiadłem do środka i otworzyłem szybe oraz zapiąłem pasy. Gdy usłyszałem głośny strzał i okrzyki od razu wystartowałem. Zawsze przy wyścigach towarzyszyła mi ta sama adrenalina. Nogi nawet nie ściągałem z pedała, nie było na to czasu. Droga prowadziła prosto przez most, następnie skręt w lewo za chwile kolejny w prawo i prosto. Ciągle byłem na przodzie, chociaż mój przeciwnik no nie raz próbował mnie prześcignąć. Po kolejnych trzech zakrętach przyśpieszyłem na prostej drodze i na metę dotarłem pierwszy. Gwałtownie zatrzymałem się i wysiadłem z samochodu po odpięciu pasów. Od razu podeszli do mnie kumple.

— No stary — krzyknął Rhys. — Ty to jesteś dobry, może dasz jakieś korepetycje dla kumpla — w odpowiedzi prasknąłem śmiechem.

Odebrałem nagrodę pieniężną od prowadzącego i schowałem do samochodu.

— Gdzie są tę landryny? — mruknął Carter rozglądając się.

— Jakie landryny? — zmarszczyłem brwi.

— No laski. Adeline, Brooke, Isabella i Victor  — wymienił Rhys.

— Victora też nazywasz landryną? — spytał Ares. A wszyscy prasknęli śmiechem.

— Idą z drinkami — powiedział Carter.

Przystanęli obok nas i dali nam drinki.
Adeline podeszła do mnie i wręczyła mi kubeczek. Wziąłem go od niej i przyjrzałem sie substancji.

— Przecież cię nie otruję — mruknęła blondynka.

— No mam nadzieje, musze być w formie — odpowiedziałem po czym upiłem łyk napoju, a właściwie to drinka bezalkoholowego.

— Zaobserwowałeś mnie na instagramie, stalkujesz mnie? — spytała bezpośrednio.

Dokładnie to robiłem wczoraj. Przeglądałem jej profil na instagramie aż w końcu ją zaobserwowałem.

— Nie widze potrzeby stalkowania cię. Masz nudne życie — wzruszyłem ramionami.

— Wcale nie jest nudne, ja chociaż robie coś pożytecznego — mruknęła w odpowiedzi.

— Siedzenie w książkach jest ciekawe? — spytałem sarkastycznie.

— Tak jest. Przez to chociaż jestem mądrzejsza od ciebie — wywróciła oczami po czym napiła się swojego drinka.

Carter odebrał swój telefon i aż pobladł widząc kto dzwoni. Zmarszczyłem lekko brwi przyglądając się mu aż zobaczyłem że każdy był zainteresowany jego telefonem.

— No wiesz Aston.. Jesteś takim dobrym przyjacielem, jak ja cię kocham — wyznał drapiąc się nerwowo po karku.

— Dobra już się nie podlizuj tylko mów czego chcesz — powiedziałem wprost.

— A więc potrzebujemy z siostrzyczką podwózki bo rodzice wracają wcześniejszym lotem o drugiej — zerknął na zegarek — czyli za trzy godzinki — dodał.

— Wskakujcie w takim razie — odparłem.

Pożegnałem sie ze wszystkimi i wsiadłem do samochodu. Carter zajął mniejsce pasażera a Adeline usiadła na tyłach.
Wiedziałem gdzie mam jechać więc nawet nie spytałem ich o adres.

— No więc.. Od kiedy się znacie? Nie przedstawiłeś mi go wcześniej — odezwała sie blondynka.

— Jakoś tak wyszło w sumie.. Może to dlatego że bierze udział w tych wyścigach i bałem się twojej reakcji. — wzruszył lekko ramionami.

— Mhm rozumiem.. — mruknęła cicho dziewczyna.

Reszte drogi przebyliśmy w ciszy, każdy był poprostu pogrążony w swoich myślach i tym co się dzieje gdzieś indziej.
Zatrzymałem się pod ich dużym domem a ci wysiedli. Dziewczyna od razu poszła do domu a Carter jeszcze chciał sie pożegnać.

— No misiaczku, bardzo ci dziękuje za uratowanie tyłka — uśmiechnął się.

— Idź idź misiaczku — odpowiedziałem a ten rzucił ciche dobranoc i poszedł.

*********

Wyszedłem z pod prysznica i przewiązałem ręcznik wokół bioder. Zerknąłem na wyświetlacz telefonu gdy się wyświetliło powiadomienie z instagrama.

Użytkownik adeline.chevalier zaobserwował cię na instagramie.

Wiedziałem że ona też mnie zaobserwuje, czekałem tylko na ten moment. Podszedłem do szafy i ubrałem na siebie bokserki.
Położyłem się na łóżku i patrzyłem poprostu w sufit. Możliwe że ona mnie nie pamięta? Czy może poprostu nie chce przyznać że mnie pamięta..

------------------
Hejka!! O to kolejny rodział powieści. Jak widać rozdziałbył trochę krótki ale się rozkręcam. Zapewniam że już jutro będzie się działo 🙈

Oczywiście możecie wpadać na moje sociale!! Na tiktoku dodaje dużo filmów związanych z powieścią więc zapraszam.

tiktok: bowwreads
ig: bowwreads

Kolejny rozdział już jutro!!!

Buziaki! 🎀










𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz