25. Zamglone wspomnienia

290 9 0
                                    

Dziesięć lat wcześniej

Niania nie raz mówiła mi że mam talent do rysowania. Wierzyłem jej, chociaż nie malowałem zbyt często bo ojciec uważał to za głupotę. Gdy rodzice wychodzili i musiałem pobyć trochę sam, na szczęście nie długo ale to wtedy zajmowałem się rysowaniem. Klęknąłem przy szafie wyciągając z jej dna czarne pudełko, to tam trzymałem swoje skarby. Zabrałem szkicownik oraz ołówki, następnie siadając przy biurku. Ostatnio w snach często widuje pewną czarną postać. To trochę dziwne lecz widziałem ją tyle razy że aż mam wrażenie że ją znam. Na mieście też go widziałem, albo mi się wydawało?

Naszykowałem wolną kartkę i zacząłem rysować. W moim ostatnim śnie był u nas w domu! Narysowałem swój pokój a z boku tego pana, tak jakby wyłaniał się zza drzwi. 

To nie pierwszy raz gdy maluje takie obrazki, gdy nie mam co robić staram się dokładnie odwzorować tego pana.

Słysząc głośny trzask drzwi i kłótnie rodziców, w pośpiechu schowałem rzeczy do pudełka ukrywając je na dnie szafy. Przykryłem je bluzami by nikt nie zobaczył.

Podniosłem się z podłogi idąc do drzwi. Pociągnąłem za klamkę wychodząc z pokoju na korytarz. 

— Wiecznie tylko pracujesz! — wrzasnęła mama rozbijając coś w kuchni.

Wszyscy rodzice tak się kłócą? To chyba normalne. 

— Ty robisz dokładnie to samo. Kto zajmuje się dzieckiem? Niania. Bo jego własna matka nie potrafi tego zrobić — krzyczał głośno.

Ich krzyki trochę mnie przerażają, często w domu dzieją się dziwne rzeczy więc już się przyzwyczaiłem. Niania Emily twierdzi że to jest język miłości dorosłych i zrozumiem go dopiero gdy będe starszy. Ale jeżeli tak wyglądają małżeństwa to nie chce nigdy mieć dziewczyny. Kupie sobie fajny samochód, psa i też będzie fajnie.

— Jesteś tyranem — darła się do ojca, zapominając o tym że nadal tu jestem.

Tak jakby o mnie zapomniała.

Wziąłem głęboki wdech starając się nie wydać żadnego głośnego dzwięku.

Zważając na to że było już ciemno pewnie myśleli że śpie.

Już więcej nie krzyczeli, nie używali słów lecz zamiast tego echem roznosiły się jęki a potem dopiero krzyki. Może robi jej krzywdę? Przecież muszę jej pomóc. Albo może lepiej nie, przecież tatuś nie zrobiłby krzywdy mamusi. 

— Suka — odezwał się w końcu.

Co oni robią? Co oznaczają krzyki, jęki i klaskanie? 

Dorośli są bardzo dziwni.

Nie chce nigdy dorastać i być taki jak rodzice.

Przemknąłem cicho do pokoju,zamykając się w nim.

                              ****

Widząc blondynkę przy pudełku serce zabiło mi szybciej. Nie było to coś złego, potrafiłem to wytłumaczyć lecz napewno będzie zła zważając na to że jest na rysunkach podobna postać do tej którą widziała. Stałem chwilę w ciszy starając się pozbierać myśli. Z okresu młodszego pamiętam sporo, dużo sytuacji które działy się w domu zapadły mi w pamięć ponieważ były traumatyczne. Jako dziecko bałem się być tacy jak rodzice, a szczególnie taki jak ojciec. Nie angażowałem się wcześniej w związki bo się tego bałem, to dlatego nie spytałem Adeline o bycie moją dziewczyną. Mimo tego że świetnie się przy niej czuje to i tak z tyłu głowy mam myśli o tym że mogę być taki jak ojciec. Również chciałbym założyć rodzinę, lecz poprostu mam obawy że stanę się taki jak on.

𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz