Od trzech dni nie chodzę do szkoły, całymi dniami tylko leżę i płaczę. Chyba nadal zbyt trudno jest mi pojąć to co się dzieje.
Carter dzisiaj miał wizytę u psychologa, byłam ciekawa jak mu pójdzie chociaż wiem że sama się nie odważę by tam pójść.
Pod wieczór coś zaczęło uderzać w okno, jakby kamienie? Podniosłam się z łóżka wycierając łzy i przystanęłam przy oknie rozglądając się. Na trawie stał Aston, z jakąś torbą. Otworzyłam okno i wyjrzałam przez nie.
— Zgubiłeś się?
— Nie, przyszedłem odwiedzić moją zamkniętą księżniczkę.
Moją? Zmarszczyłam lekko brwi słysząc to określennie, było słodkie. Ale czy ja jestem jego? Na to pytanie chyba jeszcze nie potrafię odpowiedzieć.
— Dasz radę oknem? — spytałam nieco ciszej by nikogo nie obudzić.
— Ee, no chyba dam radę.
Zaśmiałam się cicho, odsuwając się od okna by mu nie przeszkadzać. Upewniłam się że drzwi od sypialni są zamknięte i usiadłam po turecku na materacu.
Brunet w końcu wszedł przez okno a ja dopiero wtedy dostrzegłam jak był ubrany.
Oczywiście Aston Ventura chodzi tylko w czarnych spodniach oraz tego samego koloru koszulcę. Ale dzisiaj miał jeszcze fajną kurtkę, jakby motocyklową. Ja miałam totalnie gdzieś jak wyglądam, w końcu i tak siedzę w domu. Rano wygrzebałam z szafy spodenki satynowe i czarną bluzę.— Przyniosłem ci jedzenie — rzekł zamykając okno, położył jedzenie na łóżku i zdjął buty. Uśmiechnęłam się delikatnie gdy usiadł na przeciwko mnie i rozpakował jedzenie z logiem jakiejś restauracji.
— Na co masz ochotę? — spytał wyciągając z torby parę różnych potraw.
— Po co tyle kupiłeś? Nie mogłeś mnie spytać wcześniej? — zaśmiałam się cicho biorąc od niego jeden z makaronów.
— Wtedy nie było by niespodzianki.
Nie miałam zbytnio ochoty na jakie kolwiek jedzenie, ale zaczęłam jeść. Nie chciałam sprawić mu przykrości, w końcu żadko kiedy ktoś się tak dla mnie stara.
— Jak się czujesz? — zapytał wyciągając sobie ryż z warzywami.
— Nie jest źle — mruknęłam dubiąc w makaronie.
Sięgnął po pilota i włączył telewizor, szukając jakiegoś kanału. Położyłam się na brzuchu i zjadłam jeszcze trochę swojej porcji.
— Jeśli nie chcesz, to zostaw.
Skinęłam głową, odkładając porcje na szafkę nocną.
Brunet położył się obok mnie, dokańczając swoją porcje jedzenia.
Wzięłam od niego pilot i włączyłam kanał z bajkami.— Jutro jest bankiet i no pomyślałem sobie że może będziesz chciała się rozerwać? Zaproponowałem to również twojemu bratu i naprzykład Brooklyn — zaproponował zerkając na mnie.
— No nie wiem, chyba jeszcze nie jestem w nastroju na imprezy.
— W porządku, rozumiem jeśli się nie zjawisz. Carter za to inaczej na to patrzy, powiedział że zrobi wszystko by tylko nie siedzieć w domu.
— To akurat jest w jego stylu — zaśmiałam się cicho.
Zdecydowanie z bratem jesteśmy swoimi przeciwieństwami, niektórzy znajomi dowiedzieli się słysząc nasze nazwiska. Jedyne co mamy podobne, to może jedynie rysy twarzy. Ja jestem blondynką po mamie, a Carter odziedziczył ciemniejsze włosy po tacie.
CZYTASZ
𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]
Lãng mạnSiedemnastoletnia Adeline Chevelier jest dobrą uczennicą, nigdy nie miała problemów w szkole. Uczęszcza na zajęcia dodatkowe i poza szkołą prowadzi zajęcia taneczne hip hop. Jej ojciec jest bardzo wymagający i czepia się każdego szczegółu. Adeline j...