Kolejnego dnia obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Zwlekłam się niechętnie z łóżka biorąc telefon zerknęłam na godzine schodząc na dół. Skoro nikt jeszcze nie otworzył drzwi to znaczy że jestem sama w domu. Kto nachodzi nas o tej godzinie?
Zerknęłam przez wizjer i odsunęłam się od drzwi wystraszona.
— Policja! Proszę otworzyć drzwi!
Odeszłam od drzwi i drzącymi dłońmi zadzwoniłam do brata. Raz, dwa trzy sygnały i usłyszałam jego głos.
— Gdzie jesteś? — spytałam cicho do słóchawki.
— Pojechałem z Rachel do kawiarni, przywieźć ci coś?
— Nie Carter nie chce nic. Do drzwi puka policja — wyszeptałam na jednym wdechu.
— Otwórz im, zaraz będe.
I się rozłączył. Co za chuj i mam tak poprostu otworzyć?? Może jeszcze zaproponuje im ciasteczka. Schowałam telefon do kieszeni i otworzyłam drzwi.
— Em Dzień dobry, szukają państwa kogoś? — spytałam starając się chociaż udawać że przed chwilą nie panikowałam.
— Czy zastaliśmy panią Adeline Chevelier?
— Tak jest w domu — wydukałam — Znaczy.. To ja jestem Adeline. W czym moge pomóc?
Policjant cicho prasknął zerkając do jakiś notatek. Jak na moje oko nie był stary, podejżewam nawet że dopiero zaczął w tej branży.
— Czy ma pani jakiś kontakt z Astonem Venturą?
— Nie mam — odparłam krótko.
— A kiedy ostatni raz go pani widziała?
Przygryzłam lekko wsrgę ze stresu, przecież nie moge powiedzieć że na nielegalnych wyścigach.
— Miesiąc temu — skłamałam.
— A wie może pani gdzie był przez ten miesiąc?
— Nie mam pojęcia, sama chciałabym wiedzieć.
— Dobrze więc to tyle, gdy będziemy jeszcze czegoś potrzebować to odezwiemy się do pani — oznajmił posyłając mi lekki uśmiech.
— No dobrze, do widzenia — westchnęłam z ulgą zamykając drzwi.
Gdy tylko przymknęłam drzwi one od razu się otworzyły a do środka wparował Carter.
— I co? — spytał zmieszany podchodząc do mnie.
— A jak ich oszukałam to mogą mnie zamknąć?
— Zależy co powiedziałaś — oznajmił.
— Pytali kiedy widziałam Astona, a ja odpowiedziałam nie zgodnie z prawdą że miesiąc temu..
— Oj tam, o takie pierdoły to chyba się nie przyczepiają — wzruszył ramionami idąc w głąb domu.
Odetchnęłam z ulgą zerkając na mój telefon który zaczął dzwonić.
Rose? Przecież sezon taneczny się już zakończył, aczkolwiek odebrałam telefon.
— Zebrałam ekipe!! — krzyknęła szczęśliwa do słuchawki.
— Ale po co.. — odpowiedziałam zmieszana.
— Aurora ci jeszcze nie napisała?! Tandersi chcą byśmy wystąpiły u nich na pokazie!! — aż się skrzywiłam słysząc jej piski.
Chwila, Tandersi? Ci Tandersi?
To najlepsza grupa w mieście która założyła własną siedzibę taneczną, a może oni chcą nas u siebie? Chyba zemdleje, to nasza największa szansa.
CZYTASZ
𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]
RomanceSiedemnastoletnia Adeline Chevelier jest dobrą uczennicą, nigdy nie miała problemów w szkole. Uczęszcza na zajęcia dodatkowe i poza szkołą prowadzi zajęcia taneczne hip hop. Jej ojciec jest bardzo wymagający i czepia się każdego szczegółu. Adeline j...