27. Wspomnienie na ciele

231 9 2
                                    

— Stary, pytałem się kolegi o te terminy na tatuaż najbliższy jest za dziesięć minut — wydusił Rhys po drugiej stronie słuchawki.

— Teraz? — zdzwiłem się odkładając telefon na swoje udo aby skupić się na prowadzeniu pojazdu.

— No nie teraz — zadrwił — przecież mówię że za dziesięć minut.

— Czyli za chwilę — odparłem.

— Nie, za dziesięć minut — trzymał nie uparcie przy swoim.

— Już dziewięć — mruknąłem spoglądając na zegarek. 

— Idziesz czy nie?

— Mam spotkanie zaraz.

— To odwołaj, albo zrobisz tatuaż i pojedziesz. Drugiego terminu ci nie załatwie — oznajmił rozłączając się.

Więc nie miałem za bardzo wyjścia, najwyżej Mores poczeka. Od ostatniego czasu dużo myślałem nad kolejnym tatuażem, osobiście uważam że jeden tatuaż przy tych które już mam to dużo nie zmieni. W sporej mierze czarny tusz pokrywa moje ręce, plecy kark czy nogi. Lecz ten który wymyśliłem będzie miał znacznie większe znaczenie. Zapragnąłem wytatuować sobie datę i to nie byle jaką bo 14.06.2014 czyli datę kiedy poznałem Adeline. Słyszałem już opinię różne na ten temat, będziesz żałował, co jak się rozstaniecie i inne takie. Ale nie interesuje mnie zdanie innych, uparłem się na ten tatuaż ponieważ będzie dużo znaczył, a ona znaczy dla mnie jeszcze więcej. Nawet jeśli się pokłócimy, to nie będe żałował bo nadzwyczajniej nie ma czego.

Zaparkowałem pod domowym studio tatuażu, kumpla Rhysa. Po odpięciu pasów wysiadłem z samochodu kierując się do drzwi. Od razu po zapukaniu otworzył mi mężczyzna w czarnym komplecie dresowym, kilkudniowy zarost dodawał mu nieco uroku. Zaraz za nim mała dziewczynka w stroju różowego misia która przykuła moją uwagę, podbiegła zainteresowana i ukryła się za nogami Kiernana tylko na mnie spoglądając.

— Cześć — odezwał się pierwszy wpuszczając mnie do środka.

— Cześć Kier, Rhys wspominał że masz chwilę — odpowiedziałem przechodząc do biura tatuażu na które wskazał dłonią.

Pomiesczenie było dość spore a w środku jak wszędzie znajdowała się masa przyborów oraz rysunków na ścianach.

— Rose zapoznaj się z Astonem — zachęcał dziewczynkę przygotowywując kalki.

Usiadłem na specjalnym łóżku, niedługo po mnie wspomniana Rose wdrapała się obok mnie wciąż dociekliwie się przyglądając.

— Masz wzór? 

— Tak, to data. 14.06. 2014, najlepiej aby nie było zbyt grube no i nie za duże.

— A co to znaczy? — spytała uroczo brunetka zakładając sobie kaptur na głowę.

— Wtedy poznałem taką fajną dziewczynę — uśmiechnąłem się lekko na samo wspomnienie.

Na moje oko Rosie miała zaledwie pięć lat, na ogół nie przepadałem za dziećmi lecz nie które potrafiły skraść moje serce. Od Rhysa słyszałem pare miesięcy temu że mama dziewczynki zostawiła ich twierdząc że dziecko to był błąd. Osobiście nie pochwalam takich zachowań, nigdy nie zrobiłbym czegoś takiego własnym dzieciom.

— Bardzo fajna jest? — dopytywała.

— Bardzo, może kiedyś ją poznasz.

— Chciałabym ją poznać, w przedszkolu nie mam koleżanek — szepnęła smutno.

— Mogę zostać twoim kolegą — zaproponowałem aby poprawić jej humor.

— Naprawdę?! — krzyknęła szczęśliwa skupiając wzrok na mnie. — A będziemy bawić się lalkami i chodzić na lody? — dodała po chwili.

𝐎𝐔𝐑 𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐃𝐀𝐑𝐊𝐍𝐄𝐒𝐒 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz