31

1.8K 165 21
                                    

CZĘŚĆ 2

W moim życiu nie ma już bieli. Przepełnia ją mrok, czerń i wieczne potępienie.

W moim życiu nie ma już czerni. Przepełnia ją biel i to z podwójną siłą...

DWA LATA PÓŹNIEJ

ARES

Dwa pieprzone lata. Minęły dwa lata, a jej nadal przy mnie nie ma. Były to dla mnie najcięższe lata w życiu. Do tej pory pamiętam, jak załamany zwróciłem się do ojca. Pierwszy raz otworzyłem się przed rodzicami i powiedziałem, co się stało. Nie byli ze mnie dumni, że chodziłem do klubu naszego brata, ale wspierali mnie. Nadal wierzyłem w to, że jest dla nas jeszcze jakaś szansa. Wróciłem do swojej codziennej rutyny. Znowu było lato, a burze ponownie wróciły do miasta. Nowy Jork był pięknym miastem, lubiłem w nim przebywać. Jednak, gdy wracałem do swojej rezydencji i stałem przed oknem ze schowanymi dłońmi w spodnie garniturowe, czułem, że jestem w miejscu, gdzie powinienem być. Czułem, że to jest moje miejsce na ziemi. Że to tutaj właśnie powinienem być przez resztę swojego życia. Teraz mam trzydzieści osiem lat, jestem starszy, niż byłem wcześniej i zrozumiałem kilka rzeczy, o których wcześniej nawet bym nie pomyślał. Gdzieś na świecie jest moja miłość życia, miałem ją w swoich dłoniach, jednak oboje w tym zawiniliśmy, przez co rozeszły się nasze drogi. Wiem, że gdy się kogoś kocha, to da się wytrwać nawet dziesięć pieprzonych lat. Przez te dwa lata nie dotknąłem żadnej kobiety. Żadna nie była nią. Czekałem na nią przez te lata, cały czas mając w głowie, że mamy cień szansy na happy end.

Pisałem jej w liście, że wiem, jak upozorować nasze spotkanie. I teraz wiem, że to nie ja je upozorowałem, to świat dał mi znać, że nie wszystko jest stracone.

Ale historia zaczęła zataczać koło a my wróciliśmy do początku.

-Proszę pana, wszystko w porządku? - zapytała mnie Scarlett.

Stałem przed oknem i patrzyłem na ciemny las. Było dokładnie tak, jak dwa lata temu. Dłonie włożone w kieszenie spodni i burza za oknem. Kapiący deszcz z liści drzew, błyskawice i ciemne chmury.

Bóg ponownie walczył, ale czy tym razem zwycięży, skoro wcześniej poniósł porażkę?

-Tak Scarlett? Coś się stało? - odwróciłem się do niej z grobową miną.

Spojrzałem na kobietę, a ta uśmiechnęła się do mnie życzliwie.

-Czy będziemy mogli porozmawiać, gdy wróci Pan z pracy?

Zmarszczyłem brwi i przyjrzałem jej się.

-Oczywiście. - kiwnąłem głową.

-Dziękuję. - ponownie się uśmiechnęła i ruszyła w stronę kuchni.

Zgarnąłem z korytarza swoją teczkę i ruszyłem w stronę motoru. Gdy sprzedałem Camaro, nie szukałem nowego auta. Czekam, aż zrobię to razem z Vivian. Teraz jeżdżę tylko na motorze. Założyłem na głowę kask i wyjechałem spod rezydencji. Rozejrzałem się wokoło, znowu patrząc na strumyk i las. Obiecałem Vivian, że kiedyś pójdziemy tutaj na spacer. I chce dotrzymać tej obietnicy. Chce zrobić wszystko, co sobie tylko wymarzy. Bo chce ją uszczęśliwiać. Codziennie do końca życia. Gdy byłem już blisko pracy, zadzwonił do mnie Caleb.

-No co tam przyjacielu? - mruknąłem.

Gray westchnął przeciągle. On też nie miał zbytnio kontaktu z Vivian. Kobieta nie chciała mu uwierzyć, gdy mnie bronił. Carter żyła tym, co stało się dwa lata temu. Nie chciała w ogóle o mnie rozmawiać. Za każdym razem, gdy tylko Caleb chciał wyjaśnić Vivian, że tak naprawdę to nie byłem ja, ona zmieniała temat. Gray poddał się już dwa miesiące temu. Próbowałem z niego wyciągnąć informacje o kobiecie, jednak nie chciał mi nic powiedzieć. On sam również nie wiedział wiele, ponieważ kobieta utrzymywała dystans. Wcale się jej nie dziwiłem. Trudno jest uwierzyć w prawdę, gdy ma się filmik przed oczami. Wiem i szanuję to, szanuję jej decyzję. Jestem w stanie przetrwać naszą rozłąkę. Ale chce, by nasza relacja powróciła. Będę się starał o to, by uwierzyła w najprawdziwszą prawdę. Przedstawię jej dowody, gdy dowiem się, kim jest mężczyzna z filmiku.

God Of Darkness [+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz