Zależało się sobotnie południe, które należy do tych cieplejszych dni tego miesiąca. Sayana mająca już 14 lat, aktualnie rozwiesza pranie ze siostrą Harumi. Sayana od już kilku lat, stała się inna. Chodzi bardziej uśmiechnięta, miała więcej chęci, oferowała swoją pomoc, jak chodzi o kościół, lecz z biegiem czasu jej dorastania, mieszkańcy Piris mieli mieć pewne myśli, jak chodzi o nią a to głównie przez ślad, jaki posiada na policzku. Jednakże gdy był Ksiądz lub Siostra Harumi w pobliżu, to ich niepewność była zdecydowanie mniejsza. Mogli wiedzieć coś, co sprawia, że nie mogą na nią postrzegać, jak na inne wilki w miasteczku, szczególnie że tylko ona posiada ten ślad na policzku. Przez właśnie ten czas zadaje się ze swoją paczką, co było jej powodem do zmiany.
Do tego zdecydowanie przysługuje, Noctis, czas jaki sobie przeznaczali i sposób w jaki sobie go realizowali, sprawił że stali się najlepszymi przyjaciółmi. Chociaż od kilku tygodni, Sayana zaczęła czuć więcej do Noctisa, to uczucie że jej serce paliło i było na wyższych obrotach. Miała pewną rzecz w głowie, lecz zawsze była to chwila nieodpowiednia. Tego dnia postanowiła zrealizować to, co ciągle odkładała i nie zamierzała odpuścić. Spojrzała na siostrę Harumi, gdy rozwieszała koszulę na sznurku
Sayana: Siostro Harumi. Miałabym takie pytanko.
Harumi: Co takiego?
Sayana: Mogłabym udać się do swoich przyjaciół, gdy skończymy rozwieszać pranie?
Harumi: Wiesz doskonale, że możesz iść, gdy nic nie ma do roboty.
Sayana: Jeszcze raz przepraszam, jeżeli mówię coś tak nagle.
Harumi: *Uśmiech* Spokojnie, pomoc jaką oferujesz innym, zdecydowanie jest wynagrodzeniem takich momentów. Jeżeli chcesz, to możesz iść teraz a resztę zostaw mi.
Sayana: Najpierw skończę z tym praniem, potem skoczę na miasto.
Harumi: Skoro chcesz, to nie zaprzeczę.
Po kilku minutach rozwieszania prania, obaj wracają do środka kościoła, aby odstawić kosz z ubraniami, wypranymi wczoraj. Zaczęli je składać w kostki i gdy skończyli po chwili, to Sayana udała się do łazienki, aby uczesać sobie włosy przed lustrem, nucąc nutę melodii jej ulubionej wokalistki i gitarzystki, Roxanne.
Myśli Sayany: Ciekawe jak będzie wyglądać, Noct. Chodź nie ważne co by założył, będzie przystojny.
Nucenie Sayany usłyszała Harumi z korytarza obok łazienki. Postanowiła zapukać do drzwi, powodując że przestała.
Sayana: Zaraz wyjdę!
Harumi: Humor ci dopisuje, gdy tak nucisz utwory twojego ulubionego zespołu.
Sayana: Zgadza się. Dziś zapowiada się ciekawy dzień. *Wychodzi z łazienki* Więc trzeba dobrze wyglądać. Dobrze się uczesałam?
Harumi tylko zachichotała cicho, głaszcząc Sayane po głowie.
Harumi: Pięknie a wręcz doskonale. Ale czemu pytasz o coś takiego?
Sayana: A to już nie mogę dobrze wyglądać?
Harumi: Nic złego w tym nie ma. Tylko wyglądasz, jakby było coś specjalnego tego dnia.
Sayana: Czyli będę przed zachodem słońca
Harumi: *Krzyżuje ręce* Czyli o której godzinie dokładnie?
Sayana: *Niepewnie* O 20.00..?
Harumi: Dalej jest jasno o tej godzinie. Jeszcze raz zapytam. O której?
Sayana: 21:30..?
Harumi: 21:30? O tej godzinie będziesz?
Sayana: Nawet wcześniej.
CZYTASZ
Nigdy Sam
FanfictionMłoda dziewczyna która nie ma żadnego pojęcia o sobie. Pewne sytuacje, pokazują jej, jaki jest świat, jak działa. Pewny moment, daje jej znak i to jawny i postanawia zrobić coś w tym kierunku. Od razu ostrzeżenie, że mogą się pojawić dość brutalne n...