Organizator zaprowadził bez problemu Sayane do Silvera, który aktualnie pije wodę z butelki. Rzuca mu się na szyję, co lekko się krztusi z nagłej reakcji Sayany.
Sayana: Tatuś!!
Silver: Mała! Zwolnij uścisk!
Sayana: Przepraszam...
Silver: W porządku. Zgaduje że się bałaś o mnie.
Sayana: Byłeś niesamowity!! Jeszcze ta forma!
Organizator: Swoją drogą, to jakieś zaklęcie, czy coś?
Silver: Tak, zaklęcie. Czasami mi się zdarza, tak zaszaleć.
Organizator: Słuchaj a jesteś gotowy na bis? Publika czeka.
Silver: Na siłach się czuje, ale...
Sayana: Proszę~~
Silver: Ale nikt inny nie chcę wystąpić?
Organizator: Na razie ludzie chcą ciebie.
Sayana: Proszę, proszę, proszę~~~
Silver: Już wchodzę.
Organizator: No dobra, co idę dać ci głośne wejście.
Odszedł, co Silver zerka na Sayane, która się do niego uśmiecha, machając ogonem.
Silver: ..-_-.. Musiałaś? Wiesz, że ja bym poszedł.
Sayana: Po prostu... Polubiłam twój kawałek. Nigdy go nie słyszałam wcześniej.
Silver: To jest piosenka znajomej. Wpada w ucho. Może nie zrobiłem jak ona, ale chyba też wyszło.
Sayana: Może Roxanne jest moją top 1, ale ty jesteś moim tatą top 1.
Silver: *Uśmiech* Miło to słyszeć.
Mijają dwie godziny, co nasza grupka wychodzi z parku po koncercie a niektórzy jedzą watę cukrową.
Rose: Najlepsza wata, jaką jadłam.
Ahri: Bez dwóch zdań. Jak ty ją robisz?
Silver: To już mój sekret. Wręcz sekretna receptura.
Ahri: *Mieli palcami ucho Silvera* Silvuś... Podziel się wiedzą~ A ja dam ci coś od siebie~
Posyła mu delikatny, różowy dymek, dmuchając mu w usta. Silver pokręcił nosem, co obraca oczami.
Silver: Sorka, nic z tego.
Ahri: Na pewno, słodziaku~?
Silver: Tak.. Zdania nie zmienię.
Ahri: *Puszcza Silvera* No dobrze~
Myśli Silvera: Ona próbowała mnie uwieść? Mało tego. Próbowała zauroczyć mocą? Ciekawe że jej się nie udało. A może to efekt, że miałem kontakt z sukkubami i ich esencją?
Blade: Daleko mieszkacie?
Rose: Mały kawałek stąd. Czemu pytasz?
Blade: A to że odstawimy was pod domek.
Rose: Nie trzeba.
Ahri: Tak. Damy radę sami.
Azir: Skoro mówicie.
Ahri: Narka.
Odeszły, co one jednak zwiększyły tempo poruszania.
Rose: Musimy szybko się dostać do domu zanim-
Ojciec: Zanim co?
Widzą ojca przed sobą, co krzyżuje ręce, będąc przy aucie.
Ahri: Co tu robisz?
CZYTASZ
Nigdy Sam
FanfictionMłoda dziewczyna która nie ma żadnego pojęcia o sobie. Pewne sytuacje, pokazują jej, jaki jest świat, jak działa. Pewny moment, daje jej znak i to jawny i postanawia zrobić coś w tym kierunku. Od razu ostrzeżenie, że mogą się pojawić dość brutalne n...