Sayana się budzi w pustym przedziale, co ogląda wszystko. Wstała na nogi i zmartwiona się boi.
Sayana: Silver? Blade? Chłopaki?
Łapie za klamkę od przedziału, ale są mocno zamknięte.
Sayana: Czemu jest zamknięte. Zaraz... Czemu pociąg się nie porusza?
Odwraca się i widzi znów siebie, co z krzykiem odskakuje do tyłu.
Sayana: Musisz mnie tak straszyć?!
Sayana?: Tego nie planowałam. Usiądź, jednak musimy pogadać.
Sayana usiadła a jej druga wersja natychmiast usiadła i patrzyły na siebie.
Sayana?: *Patrzy na okno* Nie sądzisz, że to przyjemne uczucie?
Sayana: O co chodzi tym razem?
Sayana?: Słuchaj. Masz rację. To nasze spotkanie nie jest przypadkowe. Jednak jesteście w drodze do tego, który cię poszukuje.
Sayana: Kto taki?
Sayana?: Lord Akumi.
Sayana: Lord Akumi?
Sayana?: Ta istota, posiada potężną moc demonów. A robi to, aby posiąść twoją.
Sayana: Co, czemu?!
Sayana?: Twoja moc da mu więcej możliwości. Jednakże teraz cię nie wyczuje, gdyż jej nie przebudziłaś, chodź jesteś blisko.
Sayana: Zaraz. Czyli to miałaś na myśli, że mam się blisko trzymać Silvera.
Sayana?: Między innymi. Wiesz doskonale, jak wygląda część jego mocy.
Sayana: Możliwości on ma.
Nagle ściany i sufit iluzji pociągu, rozpada się a na niebie jest duża postać, która jest pokryta czernią z czerwienią i białymi, pustymi oczami.
Sayana: Co to jest?!
Znów patrzy na swoją drugą wersję, lecz nigdzie jej nie widzi.
Sayana: Gdzie zniknęłaś? Hej! Inna ja!
Czuje ona wzrok na sobie i to jest wzrok tej dużej postaci. Czarno czerwony dym otacza Sayane, co ją unosi lekko nad ziemią. Potem ten dym dotyka ślad Sayany, który zaświecił
?: Twoja dusza...
Sayana: Nie... Nie, nie, nie! Zostaw mnie! Pomocy!
Zaczyna ona płakać, co łzy spływają po twarzy. Łez ląduje na ziemi i czuje ona ciepło i widzi żółty zarys z żółtym dymkiem. Czuje ona ulgę i dym nieznanej jej postaci odchodzi od niej a Sayana patrzy wokół i patrzy szczególnie na tą żółć.
Sayana: Co to?
Silver: Nie bój się...
Po chwili widzi żółty zarys większego Silvera, który jest przy niej a jego ogon jest wokół niej.
Silver: Nie zostawię cię samej. Będę z tobą.
Sayana znów się budzi, ale jest przedziale z Bladem i Silverem. Ma ona w rękach ogon Silvera, przy którym dobrze się czuje. Wraca do tulenia jego ogona a potem, uspokaja się.
Sayana: Rany... O co tu chodzi? Kto mnie goni? Czy to jest ta sama osoba?
Wtula się mocniej, co zaczyna ronić łzy przez to, gdyż ogarnią ją większy strach i to zdecydowanie.
Sayana: O co tu chodzi? Czemu co złego, to trafia się mi?
Usiadła, dalej trzymając ogon, co próbuje się uspokoić. Patrzy za okno i widzi tam dobrze widoczny księżyc na nocnym niebie. Potem wraca oczami do Silvera i kładzie się ona przy nim, kładąc głowę na jego klatkę piersiową. Wraca do słów, jakie jej powiedział, jakie usłyszała.
CZYTASZ
Nigdy Sam
FanfictionMłoda dziewczyna która nie ma żadnego pojęcia o sobie. Pewne sytuacje, pokazują jej, jaki jest świat, jak działa. Pewny moment, daje jej znak i to jawny i postanawia zrobić coś w tym kierunku. Od razu ostrzeżenie, że mogą się pojawić dość brutalne n...