Finalny akt

14 1 20
                                    

Walka między siłami Onygrid i Liebe. trwa dalej każdy ze stron doznał strat w istotach, co po chwili następuje jeden, wielki wybuch, co demony się zaczęły rozpadać i nie wykonywały one dalszych czynności.

Blade; Co jest? Czemu się rozpadły?

Azir: Odpowiedź oczywista. Straciły źródło podtrzymania.

Merlin: Czyli się udało. Silverowi i Pyrusowi się udało pokonać, Liebe.

Smok który należał do Liebe zaczyna ryczeć i się rozpadać, tak samo jak platforma.

Kaito: Ruchy! Zaraz nic z nas nie będzie!

Merlin: Nie widzę naszych hybryd!

Artur: Zapewne czekają na dole! Szybko, wszyscy musimy się ewakuować!

W czasie, gdy wszystko się rozpada, Pyrus będąc w powietrzu, zauważa Silvera, co bez namysłu podleciał do niego i szturcha.

Pyrus: Silver! Musimy wiać!

Silver: ...

Pyrus: Ruszaj te cztery litery!

Szturcha nim dalej, lecz dopiero teraz zauważa, że jest zalany łzami a oczy są pozbawione jakichkolwiek emocji. Zauważa jak trzyma zniszczoną księgę którą mocno ściska. Wszedł w fazę hyperspeed, co zabiera Silvera z tego miejsca, całymi siłami, jakie mu zostały.

Cała platforma w kilka minut została tylko popiołem, które wiatr rozniósł.

Blade: Mamy to... Mamy to!! Tak!!

Artur: *Rozgląda się* Nigdzie ich nie widzę.

Azir: Obaj posiadają umiejętność, Hyperspeed. Więc wątpię, że nie dali rady.

Kaito: Tam idą!

Idą za jego wzrokiem, co dostrzegają Pyrusa, który dyszy ze zmęczenia oraz Silvera, który ma nisko uszy i idącego powolnym krokiem.

Blade: Chłopaki! Udało się wam!

Artur: Wracajmy do schronu.

Silver: ...

Blade: Wilczek, uśmiechnij się! Wiem, że lubisz robić pozory.

Silver: ...

Blade: Kostkę chcesz, jako nagrodę.

Pyrus: Daj mu spokój!

Blade: Jeny, a ten co pazurki pokazuje.

Pyrus: Przysięgam, że spłoniesz, jak się nie zamkniesz.

Azir: Silver? Co się stało?

Silver: ...

Pyrus: Powiem wam, ale w trakcie drogi.

Silver: ...

Mija kwadrans, co mieszkańcy zostali poinformowani o zwycięstwie poprzez ogłoszenie ze strony, Artura. Dziewczyny na widok swoich obrońców, od razu chcą ich wyściskać,

Rose: Nic ci nie jest?

Blade: Nikt mnie nie zarysował.

Ahri: Mój kochany, Azuś~

Azir: Też się cieszę.

Sayana z Roxanne dostrzegły, Silvera, lecz stał z brakiem emocji w jego zachowaniu, czy nawet postawie.

Sayana: Tato?

Roxanne: Silver, co ci?

Silver: Chcę zostać sam...

Blade: Kurwa. Odezwał się.

Sayana: Tato...

Silver: ...

Nigdy SamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz