Nastał nowy dzień i wszyscy jedzą śniadanie zrobione przez Silvera.
Albion: Mhm... Masz talent, mój drogi.
Silver: Miło to słyszeć.
Albion: Nie chcesz może zostać królewskim, szefem kuchni.
Silver: Wybacz, ale odmówię. Mam kilka powodów. Lecz główny jest taki, że jednak muszę się dostać do Onygrid.
Albion: Daleka droga przed tobą jest.
Silver: Łatwo być nie może. Chodź spory kawał przeszliśmy.
Albion: Rozumiem.
Wstał od stołu, co zostawił ich w jadalni.
Blade: *Wzdycha*
Silver: Coś nie tak?
Blade: Możemy zrobić tu trochę dłuższy urlop od podróżowania. Jednak w New Meteo będzie ciekawie.
Silver: To znaczy?
Blade: Jak dalej będziemy iść do Onygrid to kolejnym, wielkim miastem jest właśnie, New Meteo.
Silver: Brzmi okej. Ale jeszcze się naciesz Sandware. Muszę odwiedzić z małą, jedno miejsce.
Sayana: Jakie?
Silver: Zobaczysz.
Mija godzina i Silver z Sayaną są u Krisa, który stworzył pierwotnie, Star rain.
Kris: Znowu ty?
Silver: Znowu ja.
Kris: Czego poszukuje?
Silver: Żebyś zerknął na pewien miecz. Pokaż mu.
Sayana dała na blat swój miecz, co Kris podniósł powieki i to bardzo.
Silver: Czy to jest właśnie twoje drugie dzieło?
Kris: Nie... Nie wierzę. Jednak ta niedorajda to zrobiła.
Silver: O kim ty mówisz?
Kris: Karim... To on jest autorem tego miecza i mym bratem.
Silver: Coś wiesz więcej?
Kris: I to ile. Karim stworzył największe dzieło i to był miecz, który nazwał, Full Moon. Karim miał zlecenie na ten miecz od rodziny królewskiej. Miał stworzyć rzecz, która będzie zgrana z użytkownikiem.
Sayana: Zaraz, ale skoro reaguje na mnie...
Silver: To jesteś z rodziny królewskiej. Pytanie z jakiej.
Kris: Rodziny z Onygrid.
Sayana: Czyli do naszego celu. *Opuszcza uszy* Ale czemu zostałam zabrana od nich i od tego miasta i to tak daleko?
Kris: Tak, czy siak. Karim powinien jeszcze być na stanowisku królewskiego rzemieślnika.
Silver: Dzięki za te informacje. Pomogłeś i to sporo.
Kris: A co się stało z twoim ciuchem? Gdzie ty masz płaszcz?
Silver: Ehm... Niestety walczyłem z dość ciężkim przeciwnikiem i trochę oberwałem oraz ucierpiałem.
Kris: Aha... No dobra. Bywaj, futrzaku.
Silver: Może jeszcze się spotkamy.
Wychodzą z kuźni Krisa, co obaj idą po mieście. Sayana patrzy na Silvera w ciszy i tylko przypomina sobie słowa Azira.
Silver: Mała? Wszystko okej?
Sayana: Hmm... Tak, tak.
Silver: Widzę że jesteś zamyślona. Ty też chcesz być trochę dłużej?
CZYTASZ
Nigdy Sam
FanfictionMłoda dziewczyna która nie ma żadnego pojęcia o sobie. Pewne sytuacje, pokazują jej, jaki jest świat, jak działa. Pewny moment, daje jej znak i to jawny i postanawia zrobić coś w tym kierunku. Od razu ostrzeżenie, że mogą się pojawić dość brutalne n...