Kolejne dni mijają a paczka przyjaciół jedzie dalej przez drogi pokryte asfaltem. W środku spokojna atmosfera, co Blade ogląda sobie telewizję, gdzie Lis i Hybryda czytają sobie książki. Azir o temacie zaklęć i magii, Silver na temat umiejętności miecza a Sayana natomiast wzięła telefon, który kupił jej Silver i słucha sobie muzyki, patrząc na horyzont.
Blade: Ale nudy.
Silver: Znajdź zajęcie a nie tylko przed telewizorem siedzisz.
Blade: Mówisz o sparingu?
Silver: ..-_-.. Chcesz dostać do trzech?
Blade: Rety, zluzuj. Hej, mała.
Silver: ..-_-*..
Sayana: Nie nazywaj mnie tak!
Blade: Dobra, dobra. Zluzuj.
Sayana: Mam zajęcie.
Blade: No dawaj. Przecież tym razem będę uważał.
Sayana: *Środkowy palec* Spierdalaj.
Blade: Mała, urocza dziewczynka a pyskata.
Sayana: Duży ptak myślący, że niby jest dużym w każdym znaczeniu.
Blade: Hej! Bez takich!
Sayana: A ty przestań udawać kogucika, czy pawia który ukazuje swoje pióra.
Blade: Ale ty kurwa, szczekasz.
Sayana: Tato!
Blade: Czekaj, co?
Silver: Blade... Daj jej spokój.
Blade: Sama zaczyna!
Silver: A chcesz lecieć za kamperem?
Blade: A was dalej to gryzie?!
Silver/Sayana: ..-_-*..
Azir: *Wzdycha zażenowany* Daj spokój i tym zrobisz najwięcej dobrego.
Blade: Ja pierdole...
Sayana: Hej! Widać miasto!
Wszyscy wstali co zaglądają przez przednią szybę i faktycznie widzą miasto.
Blade: Niech mnie. Jesteśmy w Air Sun!
Silver: Możesz więcej powiedzieć na temat tego miasta?
Blade: W dużym skrócie. Trzeba zaszaleć! Akurat jesteśmy w dobrym czasie!
Silver: Azir, może ty powiesz? Jednak przez podniecenie tego tutaj, ciężko mi ustalić.
Azir: Jest tydzień festynowy. Ten okres trwa właśnie tydzień, gdyż to jest upamiętnienie okresu, gdzie w krótkim odstępie czasu zrobili wiele, co miasto jest postrzegane zupełnie inaczej.
Silver: I taką odpowiedź rozumiem.
Sayana: Czyli będzie festyn?
Azir: Od tego jest ten tydzień. Mieszkańcy będą świętować.
Sayana: Silver, możemy?
Silver: W sumie czemu nie.
Sayana: Yay!!
Wjechali na teren miasta Air Sun. Ulice są naprawdę zatłoczone, co naprawdę wolno jeżdżą po ulicy.
Sayana: Ale dużo samochodów.
Azir: Nic dziwnego. Jednak wtedy jest tłoczno w te dni.
Silver: To może mały spacer?
Azir: Brzmi dobrze. Kierowco. Znajdź miejsce parkingowe.
CZYTASZ
Nigdy Sam
FanfictionMłoda dziewczyna która nie ma żadnego pojęcia o sobie. Pewne sytuacje, pokazują jej, jaki jest świat, jak działa. Pewny moment, daje jej znak i to jawny i postanawia zrobić coś w tym kierunku. Od razu ostrzeżenie, że mogą się pojawić dość brutalne n...