Larysa
Mój brat podchodzi do mnie i z zimnym spojrzeniem mówi do ojca.
- nie jesteś alfą tylko ja rada cię odsunęła ze stanowiska w dniu gdy przyprowadziłeś tą samicę i to ja będę decydował kto tu może być a kto nie -Podchodzi bliżej ojca.
- natychmiast opuścicie tą watahę - mówi głosem alfa.Kiedy ojciec i jego rodzina odeszli ze strażą mój brat podszedł do Aidena.
- jeśli czujesz się na siłach chciałbym omówić z tobą odbicie twojego stada -Kiedy chłopcy poszli do biura Emila ja idę do pokoju Aidena zająć się Mią.
Babcia idzie ze mną.W pokoju zastaje Ele jedną z omeg które nie mają swojego partnera i mieszkają w domu watahy.
- zajmę się nią możesz wrócić do swoich obowiązków -- kochanie muszę ci coś powiedzieć to coś bardzo ważnego - babcia wyjmuje z kieszeni naszyjnik z wilkiem.
- to naszyjnik który dostałaś od dziadka na swoje 18 urodziny - mówię jej.
- ten naszyjnik to symbol wiecznej miłości twój dziadek dał mi go w momencie gdy dowiedzieliśmy się że jesteśmy partnerami -Zakłada mi go na szyję z uśmiechem.
- jak bym patrzyła w lustro odmładzające -Kręcę oczami uśmiechają do niej.
Mia jest bardzo wesołym dzieckiem
Uwielbiam ją jest taka urocza i kochana.Bawię się z nią do późna a kiedy zasypia wychodzę z jej pokoju prosto na piętro gamma gdzie jest mój pokój.
Kiedy wchodzę po schodach czuje zapach piżma i bzu.
Podążam za nim aż do pokoju mojego brata.
Kiedy staje przed drzwiami ogarnia mnie strach i uciekam.Kiedy docieram do drzwi słyszę głos Aidena.
- MOJA PARA -Aiden
Rozmawiamy z Alfą Emilem jego betą i gamma o sposobie odbicia mojej watahy gdy cudowny zapach jaśminu i miodu.
Wstaje mój wilk jest niespokojny bardzo chce znaleźć naszą towarzyszkę.
- przepraszam na moment - mężczyźni zaczęli uśmiechać się przytakując.Gdy wychodzę na korytarz czuje zapach jeszcze bardziej podążam za nim do schodów przed drzwiami wyjściowymi stoi Larysa.
- moja para - krzyczę, dziewczyna odwraca się i ucieka.
Biegnę za nią do ogrodu zastaje ją zapłakaną między błękitnymi krzewami.
- moja partnerko czemu płaczesz co zrobić żeby zobaczyć twój uśmiech - pytam siadając obok i obejmując ją.- po prostu mnie odrzucić jak mój pierwszy partner miejmy to z głowy - wyznaje szlochając.
Mocniej ją obejmuje.
- ja Alfa Aiden Black akceptuje więź, którą pobłogosławiła nas Moon teraz i zawsze - mówię pewnie.
Larysa wyciera łzę z policzka.
- ja Larysa Tantra akceptuje więź, którą pobłogosławiła nas Moon teraz i zawsze -Obejmuje jej twarz dłońmi i łącze nasze usta w gorącym pocałunku, pierwszym jako para.
Kiedy w końcu udaje nam się rozdzielić usta, pocieram jej policzek patrząc w te płomienne oczy.
- jestem najszczęśliwszym wilkiem na świecie mając ciebie za partnerkę - całuje jej czoło.- chyba powinniśmy wracać do domu Mia może się obudzić - mówi wstając.
- przywiązałaś się do niej -
Larysa patrzy na mnie przytakując z uśmiechem.
- to dobrze teraz jesteśmy rodziną - zauważam.- co zrobisz ze swoją byłą...-
- zabije i każdego kto jest po jej stronie nie ma litości dla zdrajców - nie daje jej skończyć.
- możesz być spokojny zaopiekuje się naszą córką -Serce mi przyśpiesza gdy nazywa Mię
,,naszą córką,,
- jutro wyjeżdżam a za tydzień lub dwa sprowadzę was do naszego domu zgoda - pytam ją.
- tak -Wchodzimy do domu watahy i od progu zastaje Emila betę Jacksona i gammę Bena uśmiechniętych szeroko.
- no proszę kto by pomyślał - beta patrzy na nas rozbawiony.
- my - alfa i gamma podnoszą ręce w górę.
- zabawne właśnie miałam omówić z kucharzem jutrzejsze posiłki ciekawe czy da radę zrobić żabie potrawy i kleik - Larysa mówi patrząc na nich wymownie.Kiedy wchodzę do pokoju moja córka śpi spokojnie.
- nadal śpi - Larysa podchodzi do łóżeczka.
- tak - obejmuje ją.
"Nie wypuszczaj jej zostańmy tak na zawsze"Kręcę oczami na mojego wilka.
"Zack spokojnie musimy najpierw odbić watahę żebyśmy mieli gdzie się nimi opiekować " przypominam mu.Kiedy odchodzi w tył mojej głowy mogę skupić się na mojej partnerce.
Przyrzekam Moon będę o nią dbał aż do naszego spotkania na księżycu.
- wszystko dobrze Aiden - pyta mnie niepewnie.
- tak spokojnie wszystko dobrze - całuje czubek jej głowy.