19 Znaleziona

9 2 0
                                    

Aiden

Wszystkie wilki szukają mojej córki od dwóch dni, Larysa płacze w objęciach mojej matki w innym pokoju.
Nie jestem nawet wstanie jej uspokoić, a Zack mi w tym wszystkim nie pomaga bo jest równie zdruzgotany i wściekły co ja.

Kinga wchodzi powoli do środka.
- alfa wybacz zawiodłam jako dowódca - mówi trzymając głowę nisko.
- o czym ty mówisz - pytam podchodząc do niej.

Dowódca pokazuje mi nagranie z monitoringu, widać dokładnie że ktoś podaje mojej córce sok ta po chwili mdleje a nieznajomy zanosi ja do nieużywanej i zamkniętej, części piwnic domu.

- ta kamera była nie używana i obraz był kiepski udało się jakoś naprawić przepraszam że to tak długo trwało -
Mówi patrząc na podłogę.
- dziękuję za pomoc i wytrwałość - klepie jej ramię.

Biegnę przez dom w kierunku piwnic.
Kiedy mijam salon dołącza do mnie Larysa i trzech wojowników.

Schodzę na dół chcąc jak najszybciej znaleźć Mię.
Przechodzimy przez jeden korytarz do następnego i tak dalej aż docieram do części, która kiedyś była lochem.

Otwieram drzwi i idę dalej zaglądając do cel.
W ostatniej z nich na ziemi leży moja córka.

Larysa i ja wpadamy do środka, Mia nadal jest nie przytomna.
Podnoszę ją i zabieram na górę.
- Aiden co z nią co z moim dzieckiem -
Larysa łka patrząc na naszą dziewczynkę.
- została odurzona -

Kładę córkę na łóżku w pokoju moim i Larysy.
Lekarz przybiegł do nas już po chwili i od razu zaczął badać naszą córkę.

- najważniejsze że wróciła do nas - obejmuje żonę.
- tak się bałam, kto mógł to zrobić - pyta patrząc na mnie.

Jej opuchnięte od płaczu oczy i blada cera pokazują w jak złym stanie jest.
- kochanie kiedy ostatnio jadłaś -
Nie patrzy na mnie, jej wzrok jest utkwiony w Mii.

- dziewczynka jest odwodniona i zmarznięta podam kroplówki, nie wygląda na to by była skrzywdzona fizycznie -

Uspokaja mnie to trochę, jednak całkowicie uspokoję się dopiero wtedy gdy moja córka się obudzi.

Larysa została Mią, a ja wróciłem do miejsca znalezienia mojej córeczki.
Kinga i kilku specjalistów sprawdza to miejsce.

- macie coś - pytam.
- szukamy - mówi jeden z wilków
- gamma z trójką wojowników poszedł tym korytarzem bo to jedyna droga ucieczki jaką miał sprawca - pokazuje drugi na ciemny korytarz.

- jeśli coś znajdą chce o tym wiedzieć niezwłocznie - mówię ściskając nasadę nosa.

Wracam do pokoju, gdzie moja partnerka siedzi na łóżku kładąc ciepły okład na czole naszej córki.
- kochanie ona jest taka zimna - Larysa mówi spokojnym i smutnym głosem.

- spokojnie, pod naszą opieką dojdzie do siebie - cmokam ją w czubek głowy.

Larysa

Wychodzę z pokoju z miską w dłoniach.
Idę do kuchni po ciepłą wodę, przy Mii jest Aiden czuwając nad nią.

Wchodzę do kuchni gdzie wszyscy w ciszy i skupieniu pracują.
- luna co z dziewczynką co z Mią - pyta kucharz.
Reszta zwraca uwagę na mnie robiąc przerwę w pracy.

Mówię im o ustaleniach lekarza i stanie w jakim teraz jest moja córka.
- Moon dopomóż temu dziecku - mówią jedno za drugim.

Kiedy wreszcie udało mi się wrócić do pokoju zastaje Aidena śpiącego do krześle.
Może nasza moc pomoże. Iris proponuje.
To może być dobry pomysł ale nie chce zaszkodzić bliźniakom.

Zastanawiam się nad tym krótko, wyciągam ręce w stronę córki i skupiam na niej swoją moc.

Po chwili Mia otwiera oczy.
- mamusiu - siada gwałtownie.
Obejmuje ją delikatnie, Aiden budzi się i wpatruje się we nas.

- tato - Mia cicho chlipie patrząc na tatę.
- cii jesteś bezpieczna kochanie - głaszcze jej włosy.
- nie wiedziałam że ten pan jest zły miał koszulkę z hospicjum -

Wpatrujemy się w siebie z mężem w szoku.
- hospicjum? - pytamy jednocześnie.
Mia chichocze na nasz synchron.
- miał bluzkę z hospicjum poznałam znaczek delfina - mówi patrząc na nas.
- co jeszcze pamiętasz promyczku -

- dał mi sok potem już tylko loch powiedział że zapomnicie o mnie - milknie kładąc dłoń na moim brzuchu.

- Mia nigdy o tobie nie zapomnimy zapytaj kogo chcesz bardzo baliśmy się o ciebie nie spaliśmy, szukaliśmy cię wszędzie dopiero teraz jesteśmy spokojni gdy jesteś z nami - przytulam ją czując łzy w oczach.

Aiden delikatnie głaszcze jej włosy.
- mogę cię zapewnić że ani my ani twój brat i siostra nie zapomnimy o tobie - mój mąż mówi z uśmiechem.
- ja o nich też - mówi odsuwając się i patrząc na mój brzuch.

Wieczorem postanowiliśmy że Mija śpi z nami.
Kiedy weszliśmy do jadalni wszyscy podchodzili i pytali naszą córkę jak się czuje.

Każdy obiecał znaleźć sprawcę, Mia dziękowała im za to i za to że jej szukali.

Kiedy wreszcie usiedliśmy do stołu Aiden nałożył nam duże porcje jedzenia zanim zrobi to samo dla siebie.
Wszyscy zrobili to samo i zaczęliśmy jeść.

Druga szansa dla Alfy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz