12 Urodziny Mii

11 2 0
                                    

5 lat później

Aiden

Wchodzę do kuchni po długim spotkaniu z wojownikami, moja córka siedzi przy wyspie nakładając na ciastka krem i sypiąc posypką.

- tatuś - podbiega do mnie z uśmiechem.
- moja księżniczka - podnoszę ją i całując policzek.
- a wiesz jaki jest dzień - pyta wtulając się w moje ramiona.
- hmm nie, nie wiem - udaje że nie mam pojęcia.

- moje urodziny tato dziś kończę 6 lat - mówi smutno.
Stawiam ją na podłodze uśmiechając się do niej.
- oczywiście że pamiętam o twoich urodzinach skarbie - wyjmuje z zza marynarki pudełko - dla ciebie.

- dziękuję - bierze je i otwiera.
Wyjmuje ze środka lalkę księżniczkę.
- jest śliczna dziękuję tatusiu - przytula mnie.
- wszystkiego najlepszego córeczko -

Spoglądam na moją partnerkę uśmiecha się patrząc na nas.
- córeczko idź się pobawić do pokoju zaraz przyjdziemy dobrze - Lara głaszcze jej włosy.
- tak mamusiu -

Kiedy zostajemy sami obejmuje moją ukochaną.
- tęskniłem za tobą - szepcze jej do ucha.
- nie widziałeś mnie raptem trzy godziny - kręci oczami.
- te trzy godziny trwały jak cała wieczność - uśmiecham się do niej.

- mój biedaku - głaszcze moją twarz delikatnie.
- kochanie a może pojechalibyśmy do twojej rodziny ostatnio nas zapraszali co ty na to - pytam całując jej czoło.
- zapytaj swojej córki co o tym sądzi -

Idziemy do pokoju Mii, Kinga i Viktor idą w naszą stronę.
- dzień dobry - witają nas.
- dzień dobry co słychać - pytam ich.
- właśnie rozmawialiśmy o tym jak zmieniła się wataha odkąd rządzicie - Viktor mówi z uśmiechem.

- to chyba dobrze - Larysa zauważa.
- wspaniale a i przed chwilą widziałam Mię poszła do pokoju nucąc pod nosem - Kinga mówi patrząc na mnie - jest taka urocza -
- wiem -

Idziemy dalej do pokoju córki, kiedy wchodzimy do środka zastajemy Mię bawiącą się nową lalką i domkiem.

Siadamy na łóżku obserwując ją.
- kochanie chodź do nas - Larysa wyciąga rękę do naszej córki.
Mia podchodzi do nas z lalką, sadzam ją na kolanie bokiem.
- Mia tata i ja myślimy o wyjeździe do wujka Emila co ty na to -

- tak jedziemy, teraz, szybko - woła wesoło.
- pojedziemy jutro rano a teraz szykuj się wychodzimy świętować twoje urodziny - cmokam ją w głowę.
- dobrze tatusiu -

Pobiegła do szafy i wyjęła swoją ulubioną sukienkę.
Złapałem dłoń mojej luny i zacząłem pocierać ją kciukiem.
- kocham cię - szepcze.
- ja ciebie też -

Godzinę później byliśmy w zoo, Mia obserwuje z uwagą każde zwierzę.
- miło tak pobyć zwyczajną rodziną bez watahy, którą musimy się opiekować tylko ty ja i nasza córka wszystko co mi potrzeba do życia -

Larysa chichocze obejmując moje ramię.
- czy na pewno nie chciałbyś nic więcej - pyta niepewnie.
Ale za nim mam szanse na odpowiedź Mia łapie nas za złączone dłonie i ciągnie w stronę wybiegu gepardów.

- zobaczcie jak się bawią - pokazuje na małe drapieżniki.
- to rodzeństwo Szeli i Kopa mają pół roku - opiekunka opowiada.
- chciała bym mieć brata albo siostrę bawiła bym się z nią - Mia mówi nie odrywając oczu od małych gepardów.

Zerkam na moją partnerkę, która mocniej ściska moje ramię.
Odciągam ją na bok i całuje w czubek głowy.
- doczekamy się dziecka zobaczysz jeszcze nie nastał ten czas Bogini da nam dziecko tak jak dała nam siebie -

Larysa patrzy na mnie nie pewnie.
- wiem kochanie też chce mieć z tobą więcej dzieci ale musimy uzbroić się w cierpliwość -

Obejmuje ją ciasno, od dwóch lat myślimy o powiększeniu rodziny ale nie udało się do tej pory.

Moja piękność jest tym zasmucona a ja staram się robić wszystko żeby była szczęśliwa w końcu to moja partnerka.
Moon robi sobie z nas żarty szkoda że mało zabawne. Zack jest zły na to.

Spokojnie w końcu się uda będziemy mieli szczenię z Larą. Próbuje go uspokoić.

Po zoo poszliśmy na obiad do ulubionej restauracji Mii a potem do bawialni na resztę dnia.
Kiedy wieczorem jechaliśmy do domu dziewczyny zasnęły w samochodzie więc zaniosłem je do pokoi.

Druga szansa dla Alfy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz