Larysa
Idę chodnikiem, nie wiem gdzie jestem ale idę przed siebie.
Nagle staje w naszej sypialni rozglądam się i przy oknie widzę Aidena z Mią.Mia stawia pierwsze kroki i wpada w ramiona taty.
- brawo córeczko - uśmiecha się do niej.
Podchodzą do mnie, Mia wyciąga ręce do mnie.
- ma ma - mówi powoli patrząc na mnie.Czuje łzy w oczach biorąc ją na ręce.
- tak kochanie jestem twoją mamą - całuje jej czoło.Budzę się w ramionach Aidena, słońce leniwe wpada przez okno.
- dzień dobry piękna - Aiden całuje mnie namiętnie.
- mmm dzień dobry kochanie - uśmiecham się do niego pocierając kciukiem jego policzek.
- uśmiechałaś się przez sen - jego ręka powoli podróżuj w górę i w dół mojego ramienia.- śniło mi się że Mia stawia pierwsze kroki potem wziąłeś ją na ręce i podeszłeś do mnie a ona nazwała mnie mamą - opowiadam.
- wspaniały sen -Leżymy tak jeszcze przez chwilę potem wstajemy i szykujemy się na cały dzień.
W drodze na śniadanie trzymamy za ręce.Rodzice Aidena już są w jadalni gdy wchodzimy, Mia zajada się bułką i jogurtem.
- dzień dobry jak noc - pytam siadając obok nich.- dobrze dziękujemy za możliwość opieki nad małą - mama Aidena uśmiecha się do niej.
- to wasza wnuczka potrzebuje was -Aiden nakłada mi porcję owsianki z owocami i stawia przede mną, potem sobie drugą i stawia przed sobą.
Przygotowanie i podanie porcji posiłku przez partnera lub dominującego samca pokazuje że jesteś pod jego opieką to swoiste.
" Nie wolno jej tknąć"Jemy w spokoju, Mia gaworzy w ramionach dziadka, Aiden cały czas trzyma moje udo pocierając je kciukiem.
Po śniadaniu ja Mia i mama Aidena poszłyśmy na zakupy a chłopcy zajęli się swoimi zadaniami.
Aiden dał mi swoją kartę kredytową co było dla mnie zaskakujące.
- miłej zabawy - pocałował mnie w czoło.W centrum handlowym od razu ruszyliśmy do sklepu z odzieżą dziecięcą.
- musi ci być trudno wychowywać dziecko które nie jest do końca twoje -
- szczerze to moje serce już pokochało ją jak naszą własną córkę -Kobieta wygląda na szczęśliwą słysząc to.
Chodzimy po sklepie zachwycając się uroczymi ubraniami.
Mia wyciąga ręce do pluszowego małego wilka.
- podoba ci się - pytam podając jej zabawkę.
Zaczyna gaworzyć wyciągając ręce do pluszaka.Daje jej go a ona go przytula.
- zobacz jaka śliczna sukienka -
Mama Aidena pokazuje lawendową sukienkę z tiulem na krótki rękaw.q- podoba ci się córeczko - Mia nawet nie patrzy na sukienkę.
- wilk ważniejszy - uśmiecham się do niej.
- idealna na twoją ceremonię Luny -Uśmiecham się do niej.
- żeby była ceremonia to muszę zostać oznaczona - zauważam dotykając dłonią szyi.
- nie martw się Aiden chce żeby to było wyjątkowe jak jego ojciec - kręci oczami.Kupiliśmy sukienkę i wilczka, i poszliśmy dalej.
Estela to taka wspaniała osoba ciepła i uśmiechnięta.- mam pomysł a może podroczysz się trochę z moim synem - uśmiecha się diabelnie.
- zamieniam się w słuch -Bierze mnie za rękę i zaciąga do sklepu z bielizną.
Przeglądamy nocne koszulę, które nie za wiele zakrywały.Estela pokazuje satynową koszulę nocną na cienkie ramiączka.
Koronka na dekolcie i u dołu ładnie wygląda i jest prześwitująca.- przymierz - zabiera Mię i daje mi satynę.
Wchodzę do przymierzalni i zakładam ją.
Strasznie zestresowana wychodzę pokazać się mamie Aidena.
- nie, to nie jest twój krój kochanie -Wracam za kotarę i już po chwili dostaje kolejną propozycję białą z prześwitującym dekoltem.
Po kolejnych kilku kreacjach wybrałyśmy tą idealną, którą dziś wieczorem spróbuje oczarować mojego partnera.
Aiden
Siedzę z ojcem w biurze rozmawiając o bieżących wydarzeniach.
- synu a powiedz czy Larysa akceptuje Mię pytam dla dobra wszystkich - tata wygląda na zmartwionego jak zawsze.- spokojnie Larysa kocha Mię jak własne dziecko i tak też jest to nasza córka -
Ojciec wypuszcza ciężko powietrze.
- to dobrze a myślicie o rodzeństwie dla Mii - pyta nagle.- nie rozmawialiśmy o tym mamy czas dopiero się odnaleźliśmy po za tym niech Mia podrośnie opieka nad jednym maluchem jest trudna a nad dwójką nawet razem będzie bardzo męcząca nie chce żeby Larysa zaniedbywała firmę rodzinną bo zajmuje się dziećmi - wyznaje.
- jej babcia uczyła ją że samica powinna stać przy partnerze z dziećmi i być gotowa ich bronić - przypominam sobie słowa babci.
- mądre słowa ale pamiętaj że samiec jest tym, który ma opiekować się rodziną i zapewnia jej bezpieczeństwo jeśli twoja samica nie czuję się przy tobie bezpieczna to zły znak -Przytakuje mu spokojnie.
- wiem -
- cóż, ty masz treningi a ja porozmawiam z rodziną Rajmunda -Wychodzimy z biura.
Ja idę do sali gdzie moi wojownicy prowadzą rozgrzewkę.
"Wszystko układa się tak jak powinno"Zack radośnie mówi gdy staje przed tłumem.
"Zdecydowanie przyjacielu zdecydowanie"