[ 33 ]

197 13 0
                                    

[od autorki: wow 4 lata mnie tu nie było, hejcia!]

Mój oddech drżał, gdy leżałem w łóżku, czekając na Zayna. W mieszkaniu było chłodno, dlatego moje nagie ciało drżało, gdy leżałem na brzuchu z zaciśniętymi mocno oczami, nie wiedząc czego mogę się spodziewać.

Wręcz słyszałem jak mocno waliło mi serce, kiedy brunet w końcu wszedł do sypialni.

- Tatusiu.. - wyszeptałem, uchylając powieki, chcąc zerknąć na niego przez ramię. Otworzyłem je szeroko, widząc knebel w jego dłoniach, który dosłownie sekundę później znalazł się w moich ustach.

- Ostatnio powiedziałeś już wystarczająco, nie uważasz? - Zayn wymruczał wprost do mojego ucha, a ja nie byłem pewien czy zadrżałem przez jego słowa czy gorący oddech na mojej skórze.

Kiwnąłem nieznacznie głową, miał rację.

Poczułem jak łapie za moje nadgarstki i zamknąłem znów oczy, pozwalając mu robić ze mną co tylko chciał. Nie ruszyłem się, gdy poczułem jak wiąże mi ręce krawatem, za moimi plecami, uniemożliwiając jakikolwiek ruch.

Wszystko byle by mi wybaczył.

By znów mnie kochał.

Żeby znów nazwał mnie swoim chłopcem.

- Nie możesz mówić, więc zamiast używać kolorów, będziesz używał klepnięć. Jedno, że jest w porządku, dwa że mam przestać. Zrozumiano? - niepewnie wyprostowałam palce u jednej dłoni i klepnąłem nią o swoją skórę, wywołując cichy dźwięk - Dobrze - Zayn mruknął w odpowiedzi.

Starałem się unormować oddech, wciągając i wydychając powietrze nosem, z policzkiem przyciśniętym do poduszki, która tak cudownie pachniała moim partnerem.

Poczułem jak materac ugina się pod ciężarem mojego tatusia, pragnąłem jego dotyku, niezależnie jaki by był. Nawet jeżeli jednak miałyby to być klapsy, potrzebowałem jego skóry przy swojej, jego ciepła..

Bałem się kary, oczywiście, szczególnie takiej jakiej miałem dostać za to co zrobiłem, ale przetrwam wszystko by znów było jak dawni-

- O-ohm! - pisnąłem zaskoczony, czując palce Zayna, pokryte zimnym lubrykantem, na swoim wejściu. Próbowałem spojrzeć na niego przez ramię, ale powstrzymał mnie, drugą dłonią dotykając moich włosów i lekko przyciskając moją buzię znów do poduszki.

- Leż grzecznie - odparł, ostrzegawczym tonem, wsuwając we mnie pierwszy palec a ja starałem się z całych sił, by leżeć bez ruchu, nawet gdy moje ciało wręcz błagało o odrobinę uwagi, dla mojej przyciśniętej do pościeli erekcji.

Jęczałem cicho naprzeciw knebla, biorąc wszystko co dawał mi Zayn. Trzy rozciągające mnie palce, jego duża dłoń ściskająca mój pośladek..

To.. to nie wydawało się być karą.

Zaskomlałem, gdy opuszki jego pałcy dotknęły tylko słodkiego punktu, byłem tak blisko.. tak blis-

Mój oddech zamarł, kiedy dosłownie sekundę przed moim orgazmem, Zayn wysunął ze mnie palce, a druga dłonią zaczął wyłącznie gładzić moją pupę.

Nie wiedziałem co się dzieje, nie miałem jednak odwagi ruszyć się by spojrzeć pytająco na mojego tatusia. Odetchnąłem cichutko, czując jak znów wsuwa we mnie jeden palec, wręcz boleśnie powoli..

Znów przyspieszał, dodawał kolejny palec a kiedy moje ciało ponownie stawało w płomieniach.. przestawał.

- Jak się czujesz? - niemal go nie usłyszałem, przez dzwonienie w uszach i moje własne myśli, krzyczące i błagające o spełnienie. Moja dłoń drżała, gdy powtórzyłem ruch, klepiąc jej wierzchem o swoją spoconą skórę - Dobrze - jego głos był niski i zachrypnięty, gdy rozprowadził kolejną warstwę lubrykantu po mojej spuchniętej już dziurce.

I ponownie, doprowadzał mnie na skraj, by za moment znów zwolnić ruchy, opuszkiem palca rysował kółeczka wokół mojego wejścia, gdy moje policzki zalały się łzami. Miałem wrażenie, że za moment oszaleje, jeżeli zaraz nie dojdę.

- To okropne, gdy nie możesz mieć tego czego chcesz, prawda?

Zmarszczyłem brwi, z początku nie rozumiejąc. Mogłem myśleć tylko o jego dwóch palcach, wypełniających mnie raz za razem, ocierających się o moje zbyt wrażliwe już wnętrze.

- Prosisz o coś, prawie błagasz, a druga osoba nie chce ci tego dać.. - wymruczał - Ja również o coś wtedy poprosiłem, jednak Ty odmówiłeś - westchnął cicho - Więc to chyba sprawiedliwe, nie uważasz?

- Ahn.. - zapłakałem, knebel jak i poduszka były już wilgotne od mojej śliny, gdy usilnie próbowałem coś powiedzieć.. przeprosić, błagać.. Powiedzieć, że już rozumiem..

Przepraszam, przepraszam, przepra..

Otworzyłem szeroko oczy, czując jak napiera swoją męskością na moje wejście. Nawet nie zauważyłem, gdy rozpiął spodnie.

Zamarł jednak, nie wsuwając się we mnie do końca. Dopiero po dłuższej chwili dotarł do mnie, na co czeka. Z trudem uniosłem dłoń, z rękami wciąż związanymi za plecami i klepnąłem raz.

Wtedy zaczął wchodzić we mnie, a moje ciało się rozpływało. Miałem wrażenie jakby od godziny, bawił się mną, odmawiając mi spełnienia, więc gdy w końcu był we mnie, rozciągał mnie jeszcze bardziej.. byłem w niebie.

Jego biodra uderzały o moje pośladki, posapywał cicho, ściskając moją talię by wejść we mnie głębiej, goniąc swój orgazm, jednocześnie nie dając mi mojego własnego. Mimowolnie zaciskałem się na nim, błagając by w końcu pozwolił mi dojść. Ale wtedy znowu, gdy byłem na skraju, Zayn wysunął się z mojego wnętrza, a ja mogłem się tylko domyślić, że dłonią sprawia sobie przyjemność by ostatecznie dojść na moją dziurkę.

Wpatrywałem się tępo w szafkę nocną stojącą obok łóżka, czując jak jego sperma spływa po mojej rozgrzanej skórze, mieszając się z lubrykantem.

Nie doszedłem ani razu..

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz