[ 15 ]

2.1K 111 11
                                    

Przed siedemnastą przekroczyłem próg mieszkania Nialla. Spytał czy znów przyjadę do niego, a ja nie miałem z tym problemu. Dla mnie jest bez znaczenia w czyim domu spędzamy czas, byle właśnie z moim chłopcem.

- Hej Ni, jestem - zawołałem zrzucając buty przy drzwiach i odwieszając marynarkę do przesuwnej szafy. W mieszkaniu pozapalane były wyłącznie pojedyńcze światła. Jedna lampka w salonie przy kanapie, ledy pod szafkami w kuchni i kolejna w korytarzu kierującym do sypialni chłopca - Wszystko w porządku? - odezwałem się niepewnie krocząc do pokoju. Zaniepokoiło mnie to jak cicho było w mieszkaniu. Nawet jak się uczył czy gotował, puszczał cichą muzykę, bo nie lubił, a można powiedzieć, że bał się kompletnej ciszy. Popchnąłem lekko, uchylone drzwi i przystanąłem spoglądając na blondyna siedzącego na dużym łóżku.

Przełknąłem nieznacznie ślinę mierząc wzrokiem Nialla, ubranego wyłącznie w jedne z tych koronkowych majteczek. Zassałem na moment dolną wargę czując jak krew zaczyna buzować w moich żyłach, na ten wspaniały widok.

- Cześć tatusiu - Blondyn odezwał się w końcu, uśmiechając delikatnie i przesuwając na łóżku by unieść pupę z pościeli i oprzeć się o ramę łóżka naprzeciwko mnie. Podszedłem powoli do Nialla, unosząc dłoń i sięgając do policzka. Spojrzał na mnie spod rzęs, wtulając buzię w moją dłoń.

- Pięknie wyglądasz - wymruczałem muskając kciukiem jego skórę.

- Dziękuję tatusiu. Pomyślałem - zaczął puszczając ramę łóżka i prostując się. Wciągnąłem powietrze widząc jego szczupły brzuszek i idealnie przylegające majteczki - Że mógłbym zrobić ci pokaz, jak kiedyś - uśmiechnął się.

- Chcesz się dotykać? - spytałem zaczynając sunąć dłonią od jego buzi, przez szyję i wzdłuż ramion. Złapałem go za rękę i musnąłem wargami każdą z kosteczek. Pokiwał głową - W porządku - cofnąłem się parę kroków, ostatecznie opadając na kanapę jak wtedy. Poluzowałem krawat patrząc jak Niall przesuwa dłonią po swojej szyi, potem po klatce piersiowej, przygryzając dolną wargę, gdy opuszkami palców musnął sutek. Wciągnąłem powietrze nosem, obserwując jak śledzi palcami linię swojej bielizny.

Był twardy, może nawet boleśnie twardy, gdy na moją prośbę zsunął bieliznę, dotykając swojego penisa.

- T-tatusiu - jęknął leżąc na pościeli.

- Weź lubrykant z szuflady - powiedziałem spokojnie, widząc wyraźnie malujące się zaskoczenie na twarzy chłopca. Natychmiast przerwał dotykanie się. Usiadł znów na łóżku i sięgnął do szafki nocnej z której wyjął nieodpakowany nawilżacz. Zdjął z buteleczki folię, otwierając ją - Wylej trochę na palce i włóż jeden w siebie - przekrzywiłem głowę patrząc jak przełyka ślinę, a jego klatka piersiowa drży przy każdym podnieconym oddechu. Obrócił się tyłem do mnie, unosząc pupę do góry, a dłonią z warstwą nawilżacza odnalazł swoją dziurkę. Powoli wsunął w siebie palec wskazujący, jeszcze wolniej wysuwając. Oblizałem dolną wargę i wstałem z miejsca, nie do końca zadowolony - Nie, nie tak. Nie widzę twojej buzi - mruknąłem podchodząc do łóżka i pomogłem mu obrócić się na plecy. Spojrzał mi w oczy, układając głowę na poduszkach. Niall sięgnął znów do swojego wejścia, jednak widząc to jak musi się wyginać, delikatnie odrąciłem jego dłoń, sięgając samemu po nawilżacz. Przesunąłem opuszkiem palca po, wilgotnym od żelu, wejściu.

Po raz pierwszy dotykałem go w ten sposób.

Wsunąłem w niego środkowy palec, patrząc jak zagryza dolną wargę nie przerywając ze mną kontaktu wzrokowego.

- W porządku kochanie? - spytałem wykonując leniwe ruchy palcem w jego wnętrzu.

- T-tak tatusiu - wyszeptał, ostatecznie przymykając oczy. Wodziłem wzrokiem po idealnym ciele mojego blondyna.

- Tatuś włoży drugi, dobrze? - wymruczałem, a kiedy pokiwał głową, odsunąłem się na milimetr by nałożyć jeszcze odrobinę nawilżacza. Chciałem się upewnić, że będzie to dla niego komfortowe i przyjemne oraz, że nie przekroczę jego granic.

Jęczał cichutko, kołysząc biodrami jakby prosił o więcej. Poczułem dłoń chłopca na udzie, delikatnie je pasował, niekiedy ściskając, gdy moje palce znów znikały w nim.

- Ręcę wzdłuż boków - ostrzegłem, a on niechętnie ułożył rączki w odpowiednim miejscu. Ściskał w dłoniach kołdrę - Chcesz dojść kochanie? - przyspieszyłem ruchy dłoni a głośne jęki wypełniły sypialnie. Miałem przed sobą najpiękniejszy obrazek, najcudowniejszego chłopca na świecie.

- Tak. Tak, proszę - wyszeptał zagryzając mocno dolną wargę - Proszę tatusiu.

Sięgnąłem do jego członka i zacząłem go pieścić. Niall pisnął na nadmiar przyjemności, którą mu dawałem. Skomlał wciąż, szepcząc coś, prawdopodomnie moje imię czy pseudonim. Doszedł nagle, a jego klatka piersiowa unosiła się w szybkim tempie, szczupłe uda drżały, gdy jeszcze przez moment go dotykałem.

Z pudełka przy łóżku wyjąłem dwie chusteczki w jedną wycierając dłoń, a drugą czyszcząc brzuch chłopca. Zauważyłem, że wpatruje się we mnie. Uśmiechnąłem się lekko wiedząc, że dla nas obu to zbliżenie to wielka sprawa i spory krok w naszej relacji. Uniósł się, opierając na łokciu i unosząc dłoń.

- Mogę cię dotknąć tatusiu?

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz