[ 7 ]

2.8K 149 27
                                    

- Spóźnimy się - wymruczałem starając się nie złapać go za te idealne, lekko zaokrąglone biodra i nie rzucić Nialla na łóżko.

Od parunastu minut, gdy powinniśmy być już w drodze na spotkanie z jego przyjaciółmi, całowaliśmy się przy drzwiach. Od rana blondyn ciągle przytulał się do mnie, całował, a teraz nie mogliśmy wyjść z domu.

Chłopak mruknął tylko pogłębiając pocałunek, a ja nie miałem tak właściwie nic przeciwko temu. Gdybyśmy nie byli umówieni, naprawdę bym nie narzekał. Niall odsunął się w końcu i spojrzał mi w oczy, zanim sięgnął do krawędzi moich spodni. Zmarszczyłem brwi obserwując go uważnie, czując jak odpina guzik rurek, które mialem na sobie.

- Niall.

- Pozwól mi - wyszeptał ciągnąc za suwak przy moich spodniach.

- Rozmawialiśmy o tym.

- Tatusiu..

- Nie. I nie chcę się powtarzać Ni - powiedziałem robiąc krok w tył i zapinając spodnie. Blondyn fuknął cicho, zakładając ramiona na klatce piersiowej i opierając się o drzwi - Nie obrażaj się na mnie.

- To pozwól mi się dotknąć - sapnął prostując się i tupiąc nogą niczym małe dziecko. Uniosłem zaskoczony brwi i parsknąłem śmiechem.

- Zadzwoń do znajomych i odwołaj - rzuciłem zdejmując z ramion kurtkę. Widziałem na twarzy chłopaka coś na kształt małego triumfu. Otóż nie mój mały - Ponieważ ja zostaję w domu, a ty wracasz do siebie.

- Słucham?

- Skoro zachowujesz się jak dzieciak, to za karę zostajesz w domu.

- Dlaczego karzesz mnie, bo chcę dotknąć mojego chłopaka i sprawić mu przyjemność?! - Niall zawołał idąc za mną do salonu.

- Bo masz w nosie to co do ciebie mówię Niall. Że to ja zdecyduje kiedy robimy następny krok. Na to oboje zgodziliśmy się na początku naszego związku, ale skoro ci to nie odpowiada, to po co mamy się męczyć i denerwować? - spytałem patrząc na niego uważnie. Blondyn zacisnął wargi opuszczając głowę.

- Przepraszam - wyszeptał siadając nagle na podłodze - Naprawdę - dodał cicho, przesuwając dłonią po twarzy - Nie chciałem cię zdenerwować. Po prostu naprawdę jestem niecierpliwy - zachichotał smutno - Potrafię myśleć wyłącznie o tobie Zee. Chcę wiedzieć w końcu jak to jest, kochać się z kimś, dotykać go. Jestem studentem, którego życie erotyczne kończy się na pocałunkach i masturbacji na oczach partnera - odetchnął, a ja podszedłem do niego, kucając tuż przed nim - I mam czasami wrażenie, że ty jednak chcesz uprawiać ze mną seks, ale może uważasz, że się do tego nie nadaje. A ja usilnie chcę ci pokazać, że będę w stanie cię zadowolić - powiedział spoglądając w końcu na mnie - Przepraszam.

Wpatrywałem się w niego przez moment, myśląc o tym jak inteligentnym chłopcem jest Niall i jakim głuptasem czasami potrafi być. Złapałem twarz blondyna w obie dłonie, całując go w czoło.

- Uspokój się - pochyliłem się całując go w nos - W porządku, chodź. Jesteśmy już spóźnieni - powiedziałem prostując się i pomagając podnieść się Niallowi. Chłopiec spojrzał na mnie z małym uśmiechem - Ale jeszcze o tym pogadamy - mruknąłem łapiąc ponownie za moją kurtke, zakładając ją.

Minimalnie przekraczaliśmy ograniczenia prędkości, mknąc przez miasto do knajpy, gdzie na pewno czekali na nas już przyjaciele Nialla. Weszliśmy do baru, a mój chłopak zaczął się rozglądać starając się odnaleźć znajome twarze.

Przy dużym stoliku w kącie siedziała grupka osób, w tym blondynka, która zauważając blondyna, zaczęła podskakiwać na swoim krześle i machać nam.

Ścisnąłem mocniej dłoń Nialla, który wyłącznie zachichotał widząc mój niepokój na widok ekscytacji dziewczyny. Chłopak praktycznie zaciągnął mnie do stolika, stając tuż obok i witając się ze znajomymi.

- Zayn to Nora, Bobby, Adam i Emily. Koledzy, to Zayn, mój chłopak - powiedział uśmiechając się szeroko. Zerknąłem na niego kątem oka, widząc na jego policzkach rumieńce jakby z ekscytacji, że w końcu mogę poznać jego znajomych. Przeuroczy.

- Cześć - rzuciłem wszystkim coś na kształt uśmiechu, ale raczej niezręcznego i grzecznościowego, przez zaciśnięte wargi.

Usiadłem mając po swojej lewej Nialla, a po prawej tą Emily, która sączyła z kufla piwo. Nie wydawała się tak podekstytowana jak Nora, której wzrok czułem na sobie na tyle długo, by przestać czuć się komfortowo. Już miałem jej zwrócić uwagę, gdy usłyszałem radosne zawołanie Nialla.

- Hej Lou!

Spojrzałem na mojego chłopaka, podążając za jego spojrzeniem do niewysokiego szatyna. Z uśmiechem przebiegł wzrokiem po wszystkich siedzących przy stoliku a w moim kierunku wyciągnął rękę. Podałem mu ją powoli, przez to jak intensywnie się we mnie wpatrywał.

- Jestem Louis.

Od autorki: hej gays, tęskniliście?

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz