[ 29 ]

1.7K 92 12
                                    

Następnego dnia, obudził mnie Niall. Zmarszczyłem nos, czując jak przesuwa po nim opuszkiem palca, a potem po wargach. Uśmiechnąłem się sennie, otwierając w końcu oczy i spoglądając na leżącego w moich ramionach.

- Dzień dobry kochanie - wymruczałem, muskając wargami jego czoło.

- Dzień dobry tatusiu - szepnął wpatrując się we mnie rozanielony. Starałem się powstrzymać szeroki uśmiech, wiedząc dlaczego jest taki szczęśliwy. Leżeliśmy nadzy w jego pościeli, przytuleni do siebie przez prawdopodobnie całą noc - Dziękuje za wczoraj.

- Nie musisz dziękować.

- Ale chcę - wymamrotał, wyplątując się z moich objęć i siadając obok, naciągając kołdrę na dolne partie ciała - Było wspaniale - powiedział, patrząc mi w oczy i przygryzając leciuto dolną wargę, zaraz ją puszczając, gdy opuścił głowę z rumieńcami - Ale nie będziemy się kochać tylko w moje urodziny, prawda? Tak było w jednym serialu, a mi się za bardzo podobało żebym musiał czekać cały rok - sapnął, patrząc na mnie spanikowany.

Zaśmiałem się cicho i potrząsnąłem głową, unosząc się na łokciach.

- Nie słońce, będziemy się częściej kochać, spokojnie - mruknąłem, pochylając się i całując jego odkryte ramię.

- Teraz?

- Chcesz teraz uprawiać seks? - uniosłem rozbawiony jedną brew. Pokiwał głową, na co rozchyliłem wargi zastanawiając się - Proponuje, żebyśmy napierw się ogarnęli - mruknąłem odrzucając kołdrę - Zjedli śniadanie, a potem kochali się na blacie - powiedziałem, posyłając mu uśmiech zanim ruszyłem nagi do łazienki, zostawiając go z rozchylonymi w szoku wargami.

Po południu spacerowaliśmy po parku. Specjalnie wziąłem wolny dzień by spędzić go z Niallem. No oprócz kolacji, na którą zabierają nas jego rodzice. Maura była trochę zła na mnie i Nialla, że wybrał kolację ze mną niż z rodzicami w swoje urodziny, ale Elliot zaproponował byśmy świętowali razem następnego dnia.

Kupiliśmy lody i chodziliśmy alejkami w parku, obserwując ludzi bawiących się z dziećmi czy psami. Zerknąłem na niego, od razu żałując, bo w tym samym czasie on spojrzał na mnie, wodząc językiem wokół truskawkowej kulki.

- Robisz to specjalnie - potrząsnąłem głową, spoglądając w bok.

- Bo godzinę temu uprawiałem seks na kuchennym blacie. A teraz mam w sobie zatyczkę - powiedział, uśmiechając się szeroko - Więc jestem cały czas napalony.

- Hej - mruknąłem, marszcząc brwi i przystając - Wiem, że jesteś podekscytowany naszym pierwszym seksem, ale nie zapominaj, że wciąż jesteś moim małym chłopcem, a ja twoim tatusiem, tak? - powiedziałem, łapiąc wolną ręką za jego podbródek, by spojrzał mi w oczy.

Nie spodziewałem się, że wraz z seksem stracę mojego uroczego i nieśmiałego chłopca.

- Mhm - burknął, obracając głowę, a potem całego siebie i ruszył dalej.

- Niall. Niall! - przystanął i spojrzał na mnie przez ramię. Nie mogłem odczytać czy bardziej jest zły czy smutny. Westchnąłem cicho i podszedłem do niego - Przepraszam - powiedziałem, tym razem układając dłoń na jego policzku. Zacisnął wargi, a ja poczułem się jak dupek. Nie chciałem go zranić - Nie chciałem sprawić ci przykrości. Po prostu.. - wypuściłem powietrze z płuc, spoglądając w bok, szukając słów - Wolałbym, żebyś nie był wulgarny - powiedziałem niepewnie - A przynajmniej poza sypialnią. Uwielbiam nieśmiałego ciebie i nie chce stracić mojego małego Nialla - uśmiechnąłem się smutno.

- Ale ja czuję się teraz pewniej. Ze swoim ciałem, z naszą relacją. Cały czas myślałem, że nie chcesz się ze mną kochać, bo myślisz, że będę kiepski. A teraz, gdy już wiem, że nie zawiodłem cię w sypialni..

- Seks przecież nie zmieni całkiem naszej relacji. To dodatek Ni - przerwałem mu - Wciąż przez większość czasu będziemy tamtym Niallem i Zaynem. Nasz związek nie może się teraz nagle obracać wyłącznie wokół seksu, mimo iż był świetny.

Niall zacisnął wargi i na moment przymknął oczy, ostatecznie wzdychając cicho i spoglądając na loda, który zaczął się topić i spływać po jego dłoni. Podobnie mój.

- Zacząłem współżycie dużo później niż inni i pewnie minie trochę czasu zanim przestanie mnie to ekscytować, wybacz, że musisz to znosić - mruknął, znowu się odsuwając i wyrzucając roztopionego loda do kosza na śmieci, przy okazji wymując chusteczkę.

Zamknąłem oczy i westchnąłem głośno, robiąc to samo.

- Niall, nie chcę się kłócić - powiedziałem doganiając go i łapiąc go za rękę.

- Więc czemu czepiasz się tego, że jestem szczęśliwy?! - sapnął, gwałtownie odwracając się w moją stronę. Automatycznie rozejrzałem się czy ktoś zwrócił na nas uwagę.

- Przepraszam, nie pomyślałem, gdy to powiedziałem. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy. I ja też jestem, naprawdę - zrobiłem skruszoną minę - Cieszę się, że zrobiliśmy krok do przodu i jeszcze wiele przed sobą mamy, kochanie - wyszeptałem, splatając nasze palce razem - Nie złość się na mnie - poprosiłem cicho - Proszę - wymruczałem - Mogę.. zrobić coś specjalnego jeżeli będziesz chciał - powiedziałem, uśmiechając się delikatnie i przekrzywiając głowę. Starając się nie pokazać tego, jak rozbawiony jestem zamianą ról, bo zwykle dominaci nie manipulują seksem.

Niall zacisnął wargi, jakby usilnie starając się wciąż być na mnie złym, gdy zmrużył oczy.

- Co specjalnego? - spytał podejrzliwie. Uśmiechnąłem się, pochylając i całując jego czoło.

- Tatuś zrobi ci rimming jak wrócimy do domu - szepnąłem mu na ucho, nie odsuwając się. Słyszałem jak przełyka ślinę i odsuwa się z rumieńcem.

- Okej, ale nie myśl, że zapomnę o tym jaki okropny byłeś - powiedział, celując we mnie palcem. Złapałem go za nadgarstek, całując wierzch jego dłoni - A teraz, myślę, że powinniśmy już wrócić do mieszkania - mruknął, na co uśmiechnąłem się lekko.

- W porządku kochanie - wymruczałem, obejmując go ramieniem i całując w skroń, gdy ruszyliśmy w stronę wyjścia z parku.

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz