[ 9 ]

2.9K 149 14
                                    

Poprawiłem bokserki i zapiąłem spodnie, pomagając Niallowi wstać z podłogi. Odgarnąłem mu z czoła kosmyk roztrzepanych włosów, uśmiechając się na to jak pięknie wyglądał.

- Wracamy - mruknąłem przyciskając wargi do czoła chłopca.

- Do domu? - spytał, a ja zmarszczyłem brwi.

- A chcesz wracać do domu?

Pokiwał głową, łapiąc mnie za rękę i przykładając dłoń do jego twardego krocza. Nie mogłem powstrzymać uśmieszku wkradającego się na moje usta. Musnąłem wargami jego skroń a potem policzek.

- Tak niewiele ci trzeba? - wymruczałem - W porządku, pożegnajmy się tylko z twoimi przyjaciółmi, dobrze?

Wróciliśmy na salę, wracając do naszego stolika, jednak nawet nie zajmując miejsc. Upewniłem się, że Louis zauważył różowe policzki Nialla oraz jego czerwone, opuchnięte ustka. Chciałem by wiedział co robiliśmy i by zrozumiał to, że blondyn jest mój i to się nie zmieni. Uśmiechnąłem się do szatyna, który zacisnął wargi wpatrując się w nas.

- My z Zaynem musimy się już zbierać - odezwał się Niall, co spotkało się z zawiedzionym wyciem niektórych osób - Jeszcze się spotkamy - powiedział splatając nasze dłonie razem i machając wolną ręką do przyjaciół.

- Do zobaczenia, fajnie było cię poznać Zayn - rzucił Bobby, a Nora mu zawtórowała. Odpowiedziałem im tym samym i razem z blondynem opuściliśmy lokal.

W drodze do mojego mieszkania, Niall najwyraźniej stracił ochotę na cokolwiek, robiąc się sennym od wypitego piwa. Zamykając za nami drzwi, pomogłem mu zdjąć kurtkę, odwieszając ją na wieszak tuż obok mojej.

- Idź do sypialni i przebierz się w coś do spania. Przyniosę ci wodę, będzie ci mniej szumiało w głowie - powiedziałem całując czubek jego głowy i zmierzając do aneksu kuchennego. Z szafki wyjąłem butelkę i szklankę, napełniając ją przeźroczystą cieczą.

Zastałem Nialla leżącego na łóżku wciąż całkowicie ubranego, wpatrującego się w sufit. Słysząc mnie, usiadł na łóżku.

- Pomożesz mi tatusiu? - spytał wydymając dolną wargę. Przewróciłem oczami podchodząc do niego i wręczając szklankę z wodą.

- Wypij całą - mruknąłem. Z komody wyjąłem jedną z moich koszulek i bokserki, chcąc by spał w świeżych ubraniach. Kiedy na nocnej szafce stała całkiem pusta szklanka, zacząłem rozbierać Nialla sięgając najpierw za krawędzie koszulki chłopaka. Po chwili siedział przede mną całkiem nagi, wciąż trochę wstydząc się swojego ciała. Ucałowałem jego ramię, wsuwając na niego bieliznę, potem bluzkę - Kładź się.

Również przebrałem się w piżamę i wsunąłem na miejsce obok Nialla, przytulając go.

- Dlaczego nagle zmieniłeś zdanie? - spytał, gdy byłem przekonany, że już śpi.

- Hm?

- W kwestii no wiesz - mruknął i mimo iż się domyśliłem, to chciałem by sam to powiedział - Tego co robiliśmy w łazience - dodał - Wcześniej się na mnie zdenerwowałeś, bo chciałem to zrobić, a nagle w barze sam powiedziałeś żebym ci obciągnął - sapnął unosząc się i odwracając do mnie. W pokoju było ciemno, ale byłem przekonany, że wpatruje się we mnie nie rozumiejąc. Może nawet trochę zły.

Westchnąłem przejeżdżając dłonią po twarzy, chcąc znaleźć w głowie dobre wytłumaczenie tego, że zachowałem się jak hipokryta. Mówiłem mu, że poczekamy i na wszystko przyjdzie czas, by godzinę później stwierdzić, że to dobry pomysł, żeby Niall obciągnął mi w łazience.

- Wiesz, że podobasz się Louisowi?

Blondyn nie odezwał się przez chwilę by sięgnąć do lampki nocnej. Kiedy moją sypialnie zalało delikatne światło, mogłem zobaczyć Nialla siedzącego po swojej stronie łóżka, kręcącego lekko głową.

- Nieprawda, skąd ten pomysł? - zmarszczył brwi, wpatrując się we mnie. Uniosłem się na łokciach wypuszczając powoli powietrze z płuc.

- Nie zauważyłeś jak na ciebie patrzył? Nie rozmawiał z nikim innym niż ty, to jak się uśmiechał..

- Jesteś zazdrosny? - wtrącił, uśmiechając się. Przymknąłem na moment powieki, ostatecznie kiwając głową. Niall zaśmiał się cicho, co zmusiło mnie do otworzenia oczu by zobaczyć jak wpatruje się we mnie rozbawiony - Cóż, gdybym był zainteresowany Louisem, nie siedziałbym tu. Nie ssałbym cię w łazience pełnej ludzi - powiedział łapiąc mnie za rękę - Czekaj, pozwoliłeś mi na to, tylko dlatego, że byłeś zazdrosny o Lou? To głupie - sapnął znów wyglądającego na złego, co równie szybko się zmieniło. Alkohol dziwnie na niego działał - Ale chyba cieszę się, że jesteś o mnie zazdrosny. To znaczy, że chyba troszkę mnie lubisz - powiedział uśmiechając się.

- Bardziej niż troszkę Niall - odparłem wpatrując się w niego. Zacisnął wargi, opuszczając głowę bym nie zobaczył jego rumieńców - Chodź spać - poprosiłem, sięgając by wyłączyć lampkę nocną. Nie mówiąc nic więcej, ułożył się przy moim boku i zasnął zaledwie chwilę później.

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz