[ 22 ]

2K 103 23
                                    

[ Zayn ]

Od przyjęcia minęło parę dni. Nie rozmawialiśmy z Niallem o Louisie ani tym co się stało. Niall większość dnia spędzał na uczelni, a ja w pracy. W niektóre dni odbierałem go z uczelni, a w inne czekał już na mnie w mieszkaniu.

W piątkowy wieczór musiałem zostać dłużej w firmie. Dostałem raporty do sprawdzenia i nie chciałem odmawiać czy od razu robić problemów, nie pracowałem tam wystarczająco długo. Niewiele po ósmej wszedłem do swojego mieszkania, gdzie Niall powinien na mnie czekać. Zajrzałem do sypialni, uśmiechając się lekko na widok blondyna po części zakopanego w pościeli z książką w ręku.

- Hej słoneczko - odezwałem się. Chłopiec zerknął na mnie zza książki, a jego buzia rozjaśniła się od szerokiego uśmiechu.

- Hej tatusiu! - sapnął siadając i odkładając książkę na szafkę obok łóżka. Podszedłem do niego, zauważając, że ma na sobie bieliznę i jedną z moich koszulek. Przysiadłem na łóżku, układając dłoń na odkrytym udzie Nialla i pochyliłem się całując czule jego usta - Długo byłeś w pracy - wyszeptał i wydął dolną wargę, patrz mi w oczy.

- Wybacz kochanie.

- Może.. - sięgnął do mojego krawata zaczynając go poluzowywać - Może mógłbyś mi to jakoś wynagrodzić - stwierdził, patrząc na mnie znacząco tymi błyszczącymi, niebieskimi oczkami.

- Mógłbym? - uniosłem jedną brew, powstrzymując cisnący się na moje wargi uśmieszek. Gładziłem jego nogę, opuszkami palców wodząc po wnętrzu jego uda.

- Mhm - pokiwał głową, łapiąc za mój nadgarstek i przesuwając moją dłoń ku górze. Zerknąłem na nasze dłonie, szybko wracając do jego oczu, zaczynając pieścić go przez bieliznę. Czułem jak twardnieje pod moim dotykiem. Mógłbym przysiąc, że słyszałem jak przełyka ślinę.

- Ale dzisiaj pobawimy się w stylu tatusia, dobrze kochanie? - spytałem, a Niall zastanowił się przez moment, wciąż trzymając moją rękę przy swoim kroczu.

- Okej - wyszeptał w końcu, a ja uśmiechnął się lekko.

Zabrałem rękę w odpowiedzi dostając niezadowolony jęk blondyna. Rozwiązałem krawat, zdejmując go. Odpiąlem parę guziczków u góry koszuli i przesunąłem wzrokiem po chłopcu.

- Zdejmij moją koszulkę - powiedziałem, na co uśmiechnął się.

- To nasza koszulka - odparł, w końcu podając mi ją. Rzuciłem materiał na podłogę.

- Połóż się - zignorowałem jego słowa, obserwując jak posłusznie wykonuje moje polecenie - Unieść ręce - dodałem, a gdy to zrobił, przywiązałem je do ramy łóżka moim krawatem. Klatka piersiowa Nialla unosiła się w szybkim tempie, szczególnie, gdy przesunąłem palcami od jego dłoni, wzdłuż ręki i obojczyka, dotykając jego klatki piersiowej. Jego serce waliło w szaleńczym tempie - Wyglądasz przepięknie kochanie - wymruczałem, unosząc się i całując go krótko - Należysz do tatusia, prawda?

- Tak, tak tatusiu - wyszeptał wpatrując się we mnie. Już od dawna chciałem go takiego, uległego, zależnego wyłącznie ode mnie. Zdecydowałem się poczekać na odpowiedni moment albo chociaż na pewność, że Niall jest na to gotowy.

- Będziemy używać kolorów, dobrze? Zielony oznacza, że wszystko jest w porządku - sunąłem palcem wskazującym po mojego brzuchu, śledząc linię jego bielizny - Pomarańczowy to ostrzeżenie dla mnie, a czerwony oznacza, że nie czujesz się dobrze ani komfortowo i mam natychmiast przestać. Rozumiemy się? Powtórz kolory Ni.

- Zielony, pomarańczowy i czerwony - powiedział, ruszając biodrami.

- Bardzo ładnie - mruknąłem zadowolony, przesuwając otwartą dłonią po szczupłym brzuchu blondyna - Jaki kolor kochanie? - spytałem, przesuwając kciukiem po jego sutku. Zassał dolną wargę, gdy bawiłem się nim przez chwilę, raz decydując się go uszczypnąć. Na odrobinę bólu będzie czas później.

- Zielony - wyszeptał, gdy złapałem za jego biodro. Uśmiechnąłem się i jednym ruchem, obróciłem go plecami do góry, otrzymując zaskoczony jęk - Wciąż zielony mimo iż wykręciłeś mi ręce tatusiu - burknął, z buzią wciśniętą w poduszkę. Zaśmiałem głośno, łapiąc za jego pośladek, ściskając go.

- Masz piękną pupę - pochwaliłem go. Sięgnąłem po lubrykant stojący na szafce obok łóżka i wylałem trochę żelu na palce, zanim dotknąłem jego wejścia. Niall mruknął cicho, gdy wsunąłem w niego palec. Pieściłem go przez moment, przyzwyczajając, w końcu dodając drugi. Powoli wsuwałem i wysuwałem palec, rozciągając go. Blondyn pojękiwał cicho. Uniósł biodra lgnąc do mojej ręki, na co zabrałem palce.

- Tatusiu - sapnął.

- Czy mam przywiązać ci również nogi? Nie ruszaj się mały - mruknąłem. Znów wsunąłem palce w jego wnętrze, gdy grzecznie opadł na pościel. Niall jęczał cicho, całkowicie owładnięty przyjemnością jaką mu dawałem. Oblizałem wargi, pochylając się by złożyć mokry pocałunek na jego pośladku. Zassałem jego delikatną skórę, tworząc tam malinkę. Teraz dźwięki, które wydawał chłopak były stłumione, jakby wcisnął twarz w poduszkę. Wyprostowałem się z uśmiechem i zabrałem palce z jego wnętrza, by wymierzyć mu małego klapsa.

Niall drgnął zaskoczony, a z jego warg uciekł pisk. Spojrzał na mnie przez ramie, z lekko rozchylonymi wargami i przyspieszonym oddechem. Opadł znów głową na poduszkę, poprawiając się na pościeli, unosząc minimalnie biodra mimo moich ostrzeżeń.

- Jeszcze tatusiu - wyszeptał nieśmiało. Chętnie wykonałem jego prośbę, dając mu jeszcze dwa klapsy. Przesunąłem się i ułożyłem sobie go na kolanach, obróciłem go lekko na bok by jednocześnie móc znów włożyć w niego palce i zacząć pieścić jego erekcje. Leniwie wsuwałem dwa palce w jego wejście, patrząc jak zmienia się jego buzia, gdy daje mu przyjemność. Zacząłem szybciej poruszać dłonią po jego długości, widząc jak mój chłopiec zagryza mocno dolną wargę, a mięśnie na jego brzuchu spinają się.

- Jesteś blisko kochanie? - spytałem, mimo iż znałem odpowiedź.

- Tak - jęknął z zaciśniętymi oczami - Tatusiu.. - odchylił głowę i poczułem jak zaciska się na moich palcach. Rozchylił wargi w głośnym, przeciągłym jęku, gdy doszedł w mojej dłoni. Potrzebował chwili, by unormować oddech. W tym czasie wyjąłem z jego palce, zaczynając wodzić dłonią po szczupłym biodrze.

Po paru chwilach zdjąłem go ze swoich kolan, a po wytarciu dłoni w chusteczkę, odwiązałem jego dłonie. Niall leżał jeszcze moment wpatrując się w sufit jakby oszołomiony wciąż swoim orgazmem.

- Teraz pora byś ty zajął się tatusiem - powiedziałem, sięgając do paska spodni, rozpinając go.

Od autorki: Na moim profilu pojawiło się nowe ff o Ziallu „somebody to love" oraz „young and beautiful" o Lirry, na które Was zapraszam!

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz