[ 18 ]

1.9K 114 5
                                    

W środowy wieczór, przekręciłem kluczyk w drzwiach Nialla, starając się nie upuścić zakupów, które zrobiłem, wiedząc, że od paru dni lodówka mojego chłopaka świeci pustkami.

Przystanąłem w wejściu do salonu widząc w nim o parę osób więcej niż zazwyczaj. W tle grała cicha muzyka, a na środku pomieszczenia na podłodze i kanapie siedziało paru ludzi. Zmarszczyłem brwi zauważając Nialla leżącego na brzuchu na dywanie, z podręcznikiem i laptopem przed sobą. Uniósł na mnie wzrok, tak samo jak paru jego znajomych, gdy odchrząknąłem cicho.

- Hej Zee - rzucił blondyn, niezgrabnie wstając z podłogi - To moi znajomi z uczelni - powiedział podchodząc do mnie i przygryzając dolną wargę.

- Hej znajomi Nialla z uczelni - odparłem, na co jedna dziewczyna parsknęła, zaraz potem witając się tak jak reszta.

- Zapomniałem ci powiedzieć, że zaprosiłem ich żebyśmy się razem pouczyli, przepraszam - wymamrotał odbierając ode mnie jedną z papierowych toreb wypełnioną zakupami.

- Nie przepraszaj, nic się nie stało - powiedziałem, gdy byliśmy w kuchni, gdzie odłożyłem wszystkie zakupy na blat. Przyciągnąłem go do siebie i pocałowałem krótko - Jadłeś coś? - spytałem spoglądając mu w oczy. Uśmiechnął się i kiwnął głową, a ja złapałem za jego podbródek, mrużąc lekko oczy. Owinął ramiona wokół mojego brzucha - Na pewno Ni?

- Jadłem lunch..

- Przygotować coś dla Was czy zamówicie pizze? - spytałem wzdychając, bo wiedziałem, że zapomniał zjeść po powrocie z uczelni.

- Zamówimy pizze, obiecuję - stanął na palcach całując mnie w policzek. Odsunął się, a ja dopiero wtedy miałem okazję się mu przyjrzeć. Wyglądał przepięknie w obcisłych niebieskich jeansach i dużej bordowej bluzie, zdecydowanie za dużej, ale mógł wtedy zaciągnąć jej rękawy na dłonie co uwielbiał robić.

- W porządku - pokiwałem głową - Nie będę Wam przeszkadzał w nauce. Rozpakuje zakupy i pojadę do siebie, okay?

- Okay - uśmiechnął się i odwrócił na pięcie, wracając do salonu. Po ułożeniu wszystkich produktów w szafkach i lodówce, również wszedłem znów do salonu, rzucając na stolik do kawy dwie czekolady.

- Proszę, czekolada pomaga w nauce i poprawia koncentrację - powiedziałem, przesuwając raz jeszcze wzrokiem po grupce osób.

- Ale gorzka, a nie mleczna - jeden z chłopaków zmarszczył brwi, spoglądając na tabliczkę czekolady.

- Nie narzekaj - mruknąłem i podszedłem do siedzącego na podłodze Nialla, pochylając się i całując czubek jego głowy.

Pożegnałem się i wyszedłem z mieszkania blondyna, wracając do swojego. Rzadko spędzałem wieczory bez Nialla, więc dziwnie było kręcić się w pustym mieszkaniu.

Zrobiłem sobie kolację i siadłem na kanapie, włączając telewizor i spoglądając na niedokończone puzzle rozłożone na małym stoliku. Odstawiłem talerz z jedzeniem na kanapę i sięgnąłem po element pasujący do części, którą układał Niall.

Moja kolacja prawie wystygła, a w odpalonym na telewizorze programie zaczęły się napisy końcowe, gdy ułożyłem już pewien fragment, a ja westchnąłem zdając sobie sprawę, co zrobiłem. Zauważy, że tyle ułożyłem bez niego. Myślałem już o rozłożeniu tych puzzli, kiedy zobaczyłem jak mój telefon podświetla się, a potem zaczyna dzwonić.

Niall dzwonił do mnie, jakby wyczuł, że układałem puzzle bez niego. Odebrałem, starając się brzmieć najniewinniej jak tylko potrafiłem.

- Hej tatusiu - usłyszałem jego szept i uśmiechnąłem się - Tęsknisz za mną?

- Bardzo - odparłem zgodnie z prawdą - Bardzo tęsknie kochanie. Jak Wam idzie nauka?

- Całkiem nieźle. Właśnie skończyliśmy jeść pizze i mamy chwilę przerwy.

- To dobrze słońce.

- Chyba zostaną na noc.

- Tylko nie siedźcie do rana. Musisz trochę odpocząc Ni - mruknąłem wstając z kanapy i wyłączając telewizor - Zabiorę cię jutro po zajęciach na obiad - powiedziałem biorąc talerz i niosąc go do kuchni, nie mając ochoty na jedzenie.

- Okay - uśmiechnąłem się słysząc jego zadowolony głosik - Też połóż się wcześniej.

- Zrobię to - obiecałem. Chciałem być z nim teraz. Przytuliłbym go mocno, pocałował kilka razy a potem położylibyśmy się jak codzień w swoich objęciach.

- Niall? - usłyszałem jak ktoś go woła, a mój chłopiec mówi mu, że zaraz przyjdzie.

- Muszę do nich iść. Dobranoc tatusiu.

- Dobranoc kochanie.

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz