[ 28 ]

1.9K 99 34
                                    

Niall ubrany był w idealnie dopasowany czarny garnitur, gdy weszliśmy do jego mieszkania. Złapał za klapy mojej marynarki, przyciągając mnie do czułego pocałunku.

- To był cudowny wieczór, dziękuję - wyszeptał w moje wargi - Oh, zostawiłem kwiaty w samochodzie - sapnął nagle, odsuwając się ode mnie na wspomnienie bukietu białych róż, które dałem mu podczas jego urodzinowej kolacji w drogiej restauracji. Chciałem by ten wieczór był wyjątkowy.

- Pójdę po nie, ale poczekaj - cmoknąłem szybko jego usta - Mam dla ciebie jeszcze jeden prezent - wymruczałem - Zamknij oczka i licz do dwudziestu, powoli.

- Okej tatusiu - zachichotał uroczo i zgodnie z moją prośbą, zamknął oczy - Jeden.Szybkim krokiem wszedłem do sypialni Nialla w której przygotowałem wszystko jeszcze przed naszą kolacją. Zacząłem zapalać wszystkie świeczki po kolei, w końcu spoglądając na łóżko blondyna.

- Osiemnaście - wyjrzałem na korytarz, uśmiechając się delikatnie na Nialla bujającego się na piętach, z zamkniętymi oczkami i głową odchyloną lekko do tyłu - Dziewiętnaście - zawołał, jakby chcąc dać mi znać. Podszedłem do niego, układając dłoń na jego plecach, a potem pod udami, by unieść go jak pannę młodą. Niall pisnąl cicho w moich ramionach - Dwadzieścia - wyszeptał, rozchylając powieki i spoglądając na mnie.

- Chciałem żeby twoje pierwsze urodziny od kiedy jesteśmy w związku były wyjątkowe - powiedziałem cicho i ruszyłem w kierunku sypialni - Tak samo jak chciałem by nasz pierwszy raz był wyjątkowy - dodałem, nogą popychając przymknięte drzwi by Niall mógł zobaczyć świeczki i kwiaty.

Blondyn rozchylił wargi i spojrzał mi w oczy z szokiem wymalowanym na twarz.

- Tatusiu-

- Niespodzianka kochanie - wymruczałem, przyciskając wargi do tych jego w czułym pocałunku. Zbliżyłem się do łóżka, delikatnie układając mojego chłopca na nim. Zacząłem zdejmować jego marynarkę, odrzucając ją na kanapę stojącą za mną, to samo robiąc z tą moją. Gdy rozpinałem pasek swoich spodni, Niall rozglądał się po pomieszczeniu, przygryzając dolną wargę na widok wszystkich świeczek, które nadawały pomieszczeniu przyjemną i ciepłą atmosferę. Pochyliłem się, zaczynając obcałowywać jego szyję, jednocześnie rozpinając po kolei guziczki białej koszuli, którą miał na sobie. Wysunąłem jej część spod spodni i uśmiechnąłem się na wypukłość, która w nich powstała. Pozbyłem się jego koszuli, a Niall usiadł nagle i spojrzał mi w oczy.

- Połóż się - wyszeptał, a ja zaciekawiony wykonałem to polecenie. Wszedł na moje uda, siadając na nich okrakiem i zaczął rozpinać moją czarną koszulę. Składał pocałunki na każdym nowo odkrytym fragmencie skóry, aż doszedł do linii moich spodni. Spojrzał znów na mnie tymi pięknymi, błękitnymi oczami, w tym samym momencie rozpinając moje spodnie - Mogę cię wziąć do buzi tatusiu?

- To twoje urodziny, możesz robić co tylko chcesz kochanie - powiedziałem, na co zadowolony musnął wargami moją erekcje wciąż ukrytą pod materiałem bokserek. Uniósł je, wypuszczając powietrze na widok mojego penisa jakby widział go po raz pierwszy. Nieśmiało przesunął koniuszkiem wilgotnego i gorącego języka po całej mojej długości. Skupił się na główce mojego członka, pieszcząc go, zasysając czy mozolnie oblizując.

Mruknąłem zadowolony, wplątując dłoń w jego idealnie ułożone jasne włosy. Byłem przekonany, że weźmie mnie do buzi, gdy nagle usiadł prosto rozpinając swoje spodnie, które z każdą chwilą wyglądały na ciaśniejsze w pewnym miejscu.

Zdjął je, zostając w białych bokserkach. Uśmiechnąłem się, unosząc na łokciach i mierząc wzrokiem jego szczupły brzuszek.

- Zdejmij bieliznę kochanie, chcę cię zobaczyć - zwilżyłem językiem wargi, widząc jak szybko unosi sie jego klatka piersiowa. Mogłem sobie tylko wyobrażać jak szybko biło jego serduszko i jak podekscytowany był na nasz pierwszy raz o który tak długo prosił.

Ułożyłem jego drobne, nagie ciałko na pościeli, samemu zostając wyłącznie w bokserkach po zrzuceniu spodni i koszuli. Obróciłem go na brzuch, składając pocałunek najpierw na lewym a potem na prawym pośladku.

Uśmiechnąłem się, widząc jak zaciska dłonie na pościeli, gdy rozsunąłem jego pośladki, dmuchając w jego dziurkę, która zacisnęła się na niczym. Pochyliłem się, przesuwając po niej językiem, pozostawiając sporo śliny.

- Tatusiu - sapnął w pościel - Proszę, więcej - wymamrotał.

Naparłem językiem na jego dziurkę, pieszcząc go i powoli rozciągając. Przeniosłem pocałunki na jego uda, wsuwając w niego jeden palec. Uniosłem się, spoglądając na szafkę nocną, na której ustawiłem truskawkowy lubrykant, który lubił Niall i prezerwatywy. Sięgnąłem po nawilżacz, wylewając go na palce i przykładając do dziurki mojego chłopca. Bez problemu wsunąłem w niego dwa palce otrzymując głośne, zadowolone westchnienie.

Chciałem go dobrze przygotować. Nie wyobrażałem sobie sprawić mu bólu podczas pierwszego razu, więc dopiero, gdy mogłem włożyć w niego trzy palce, przerałem rozciąganie.

Pojękiwał cichutko, poruszając biodrami i ocierając swoją erekcją o pościel, czekając aż założę prezerwatywę.

- Połóż się na plecach - wymruczałem, pomagając mu się obrócić - Chcę widzieć twoją buzię - powiedziałem uśmiechając się do niego i ustawiając się pomiędzy jego udami. Wziąłem znów do ręki buteleczkę lubrykantu wylewając go sporo na wejście Nialla - Gdyby coś było nie tak, gdyby bolało lub po prostu chciałbyś bym przerwał, powiedz mi kochanie - poprosiłem, nachylając się i muskając jego wargi - Dobrze?

- T-tak tatusiu - szepnął owijając ramiona wokół mojej szyi i pogłębiając nasz pocałunek. Wsunąłem pomiędzy nas dłoń i wciąż go całując, złapałem za swoją erekcje nakierowując ją na jego dziurkę. Powoli wsunąłem w niego główkę, przechodząc pocałunkami na jego szyję, gdy rozchylił wargi. Zassałem skórę na żuchwie blondyna, wsuwając w niego kolejne centymetry, słuchając cichych westchnień Nialla - Więcej..

- Powoli kochanie. Nie chcę zrobić ci krzywdy - wymruczałem w jego skórę - Musisz być cierpliwy.

- Długo byłem cierpliwy tatusiu - sapnął, obejmując mnie nogami w pasie. Uśmiechnąłem się pod nosem, spoglądając na jego zaciśnięte powieki. Powoli i jak najdelikatniej wsunąłem się niego cały. Odetchnąłem głośno na to jak przyjemnie ciasny był. Cholera, tak długo na to czekałem. Wycofałem prawie całkowicie biodra, by znów się w niego wsunąć, co rusz powtarzając ten ruch - O-oh - jęknął cichutko. Poczułem jak przesuwa dłońmi po moich nagich plecach, a w momencie, gdy wsunąłem się w niego, a nasze biodra się spotykały, wbił paznokcie w moją skórę.

- Cholera, kochanie - mruknąłem.

- Tatusiu.. Ch-chyba - oblizał wargi, gdy przyspieszyłem ruchy, wsuwając się w niego do połowy by dać nam jak najszybciej orgazmy.

- Co maluchu? - spytałem mimo iż dobrze wiedziałem, czując jak sięga pomiędzy nasze ciała do swojego nabrzmiałego penisa. Cmoknąłem niezadowolony, odpychając jego rączkę i samemu obejmując dłonią jego erekcje, zaczynając poruszać po jego długości.

- Jestem blisko - wymamrotał, zagryzając mocno dolną wargę i zaciskając powieki.

- Dojdź dla tatusia - złączyłem nasze wargi w czułym, lecz niestarannym pocałunku. Blondyn zajęczał w moje usta, dochodząc na nasze brzuchy. Mruknąłem zadowolony, czując jak zaciska się na mnie, doprowadzając mnie na skraj. Wytrysnąłem w prezerwatywę, jęcząc głośno i opierając czoło na ramieniu mojego chłopca.

Dopiero po chwili, wysunąłem się z niego, zdejmując prezerwatywę i czyszcząc jego brzuch językiem, by przytulić go mocno do siebie. Niall wtulił się we mnie, niedługo później zasypiając.

- Wszystkiego najlepszego Ni - wyszeptałem, całując czubek jego głowy.

common • ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz