part. 7 Telefon w szkole

1 2 0
                                    

Jazmina i jej matka stały przed sekretariatem szkoły.

"O, widzenia, do widzenia." – Mówimy razem z matką.

"Do widzenia." – Woła z dala pan z sekretariatu.

W tej samej chwili do sekretariatu wszedł dyrektor.

"Daj mi dokumenty tej nowej."

– "Masz, ale wydaje mi się, że to niezłe ziółko i będą z nią problemy."

"Czemu?"

"Bo już pierwszego dnia nauczyciel ją do mnie wysłał."

"Nie gadaj, da radę. Ile takich u nas jest?"

"No sporo."

"Więc się nie przejmuj, tylko daj w końcu te dokumenty."

"O, patrz, właśnie idzie."

Po chwili Jazmina i jej matka wychodzą ze szkoły.

"Gdy idziemy do samochodu, pan dyrektor ogląda nas z okna."

"Patrz mamo, właśnie na nas patrzą."

– "Widzę."

"Jak dobrze mieć moce i robić to czego nie potrafią inni." – Pomyślała Jazmina.

"Zgadzam się z tym córeczko."

– "Weszłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do domu."

W tym samym czasie w szkole, nauczyciele dyskutowali o Jazminie.

– "No bardzo ładna, nie wygląda na jej matkę, bardziej na siostrę."

– "Ale jej wyniki są świetne. Z tego co mi mówili, to ona uczęszcza na wszystkie lekcje i ma wielką wiedzę. Jeszcze nie widziałem ucznia, który by tak dokładnie opisał wojnę trojańską czy każdą część ciała człowieka tak dokładnie, bez ani jednego błędu."

"Wpadł mi do głowy pomysł, zróbmy jutro i w każdy kolejny dzień niezapowiedziany test. Co Ty na to?"

"Super, przez to ją sprawdzimy."

– "To jest genialny pomysł."

W tym samym czasie, Jazmina wraca do domu.

"I jak było?"

"Świetnie. Tylko nauczyciele dziwnie na mnie patrzyli, jak wiedziałam odpowiedzi na każde pytanie, które zadali."

"Cieszę się bardzo."

"O, już dojeżdżamy, świetnie, bo jestem głodna jak stado nietoperzy."

"Ja także."

Weszłyśmy do domu i kierowałyśmy się prosto do jadalni.

"Tak pani. Proszę o zupę z żabich udek i tosty z krwawą kiszką oraz sok z plazmy i AR H+. I powiedz, by przygotowano mi kąpiel oraz trumnę."

"A panienka co chce?"

W międzyczasie dzwoni dzwonek do drzwi.

"Niech pójdą zobaczyć kto to."

"Ja poproszę faszerowane trupie szpony, skorpiona i duszone szczury w sosie trupim i do tego RH- długo leżakowaną."

"A co Cię tak wzięło, dawno tyle nie jadłaś."

"Wiem, ale powiem Ci matko, że to jest męczące. Wstawać rano i codziennie robić to samo, na szczęście jesteśmy nieśmiertelni."

Po chwili wrócił Telęcjusz i mówi:

"Pani, do panienki przybył jakiś młodzieniec, twierdzi, że panienka zapomniała w szkole telefonu."

"Co Ty sobie żartujesz, zapomniałaś telefonu w szkole? Gdzie Ty masz głowę, powiedz mi. Ale masz ustawioną blokadę i barierę ochronną, tak?"

"Tak mam."

"To świetnie."

"To wpuścić go?"

"Tak."

Petermanowie : Moc RoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz