part.13 Bal urodzinowy

2 1 0
                                    


W majestatycznej sali, której ściany zdobiły obrazy olejne i portrety człąków rodu  w bogatych ramach, a nad nimi widniały ozdobne sztukaterie, roztaczał się czar balu. Jasna posadzka lśniła pod blaskiem żyrandoli, a w głębi sali wysokie , na te okazje zasłonięte białymi firanami, pozwalały dostrzec błękitne niebo. Po lewej stronie stało drewniane krzesło  z ozdobnym oparciem, gotowe przyjąć zmęczonego tancerza.

W powietrzu unosił się zapach kwiatów i wina, a muzyka, grana przez orkiestrę, wypełniała salę. Pary tańczyły w rytm , ich suknie i fraki mieniące się w świetle świec. Jazmina wraz z Królową Matką , w długiej, mieniącej się sukni, przyjmowała gości z uśmiechem, jej oczy lśniły radością.

Głosy rozmów mieszały się z muzyką, tworząc harmonię balu. Wszyscy byli ubrani w swoje najlepsze stroje, a atmosfera była pełna radości i elegancji. Wszędzie unosiło się poczucie wyjątkowości, a w zamku królowej stał się niezapomnianym wydarzeniem.

Aspen December Summer Arrow - chłopak motocyklista Jazminy mający własny gang.

Alex Kalvinem Felixem Argániolem III  kolega z klasy

Jazmina : (Uśmiecha się promiennie, przyjmując gości z Królową Matką) Witajcie, witajcie! Cieszę się, że mogliście przybyć na mój bal.

Królowa Matka : (Uśmiecha się łagodnie) Tak, to prawdziwe szczęście widzieć tak wielu przyjaciół i rodzinę zebranych w tym wyjątkowym dniu.

Aspen : (Podchodzi do Jazminy, wyglądając nieco nieswojo w eleganckim garniturze) Cześć, Jaz. Wyglądasz... niesamowicie.

Jazmina : (Śmieje się) Dzięki, . Ty też nieźle się prezentujesz. Choć muszę przyznać, że garnitur nie jest do końca w twoim stylu.

Aspen : (Uśmiecha się, lekko zarumieniony) Wiem, ale chciałem wyglądać elegancko na twoim balu.

Alex : (Podchodzi do Jazminy, uśmiechając się sztucznie) Jazmino, gratulacje! Pięknie wyglądasz.

Jazmina : (Spogląda na Alex 'a z lekkim dystansem) Dziękuję, .

Alex : (Próbuje nawiązać rozmowę) Słyszałem, że dostałaś od rodziców wspaniałe prezenty.

Jazmina : (Odwraca wzrok, lekko zmieszana) Tak, to prawda.

Aspen : (Wtrąca się do rozmowy) Jaz, może zatańczymy?

Jazmina : (Z radością) Oczywiście, !

Alex : (Patrzy na Jazminę i Aspena, jego uśmiech znika) Miło, że się dobrze bawicie.

Jazmina : (Tańczy z Aspenem, czując jego spojrzenie na sobie) Nie martw się, . Będziemy tańczyć później.

Królowa Alexandra(Matka): (Podchodzi do Jazminy i Aspena) Jazmino, kochanie, widzę, że dobrze się bawisz.

Jazmina : (Uśmiecha się) Tak, mamo. To wspaniały bal!

Krolowa Alexandra : (Uśmiecha się ciepło) Cieszę się, kochanie.

Aspen : (Szeptem do Jazminy) Twoja mama jest niesamowita.

Jazmina : (Śmieje się) Wiem, prawda?

Aspen : (Po chwili milczenia) Jaz, chciałem ci powiedzieć...

Jazmina : (Patrzy na niego z zaciekawieniem) Tak?

Aspen : (To może choćmy tam na taraz -wskazał ręką na duże dwuskrzydłowe drzwi.

Jazmina : (Uśmiecha się ciepło ) Wiesz, że  zawsze możesz na mnie liczyć.

Aspen : (Uśmiecha się szeroko) Wiem. I bardzo za to dziękuję.

Jazmina : (Idzie z Aspenem na taras, gdzie mogą rozmawiać bez świadków)

Aspen : (Spogląda na Alex"a 'a, który obserwuje ich z daleka) .                                                                                                                                                                                                                                                                        Alex : (Patrzy na odchodzącą Jazminę i Aspena, jego twarz staje się poważna).

Królowa Matka : (Podchodzi do Alex'a , czy wszystko w porządku?

Alex : (Uśmiecha się sztucznie) Tak, wszystko w porządku. Po prostu... myślę.( o Jazminie.) Mówi trzymając kieliszek czerwonego wina wytrawnego.

Królowa Matka : (Spogląda na Alex'a i razem z nim im sie przygląda). Stoją tak chwilę.

Królowa Matka:  Poznali sie na obozie kilka miesięcy temu.- Mówi po chwili ciszy. - Był prowadzącym jej grupy. 

Alex : (Uważnie sucha i patrzy na Jazmine popijając drinka  ,a jego ręka i serce bezwiednie ściskają sie z bólu  .- Przepraszam Panią -  potem dchodzi, obserwując Jazminę i Aspena na tarasie).

Kilka godzin poźniej bal sie kończy ,wszyscy zaproszeni goście opuszczają dwór,a Jazmina wraz z matką idą sie odprężyć w jeziorku.

Królowa zanim tam pójdziemy choć do jadalni Jazmino .

Jazmina:  Ok ,ale czemu .

Alexandra: Mam dla ciebie prezent.

Jazmina: Mamo czy to Triumph Bonneville T120 Bud Ekins? -pisneła ucieszona

Alexandra: Tak bo taki chciałaś ,tak?

Jazmina:T ak dziekuje jesteś najlepsza mamo- mówiąc to tzuciła sie na szyje.

Alexandra: Tylko pamiętasz co obiecałaś?

Jazmina: Tak ochraniacze.

Alexandra: Sa na sofie .

Alexandra: Miłej przejażdżki , ale to jutro. Dzisiaj już mamy plany.

Jazmina: Oczywiście .- obie sie uśmiechały.

Petermanowie : Moc RoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz