part. 14 Time Travel - Królewski Spór

3 1 0
                                    


Królowa Alexandra : , co ja mam z tobą zrobić? Jesteś już dorosłym mężczyzną, a zachowujesz się jak dziecko! Co ty wyprawiasz?

Mirco Havier Asher Peterman 1 : Mamo, ale...

Alexandra : Nie "ale"! Od kiedy to trzy konie ze stajni pasą się na podwórku? A ta sala balowa? Przecież mieści połowę mniej osób! Cztery tysiące?! To nie jest bal, to tłok!

Mirco : No dobrze, może przesadziłem z ilością gości...

Alexandra : Przesadziłeś?! A kto zapłaci za naprawe  żyrandola, bo ktoś z niego spadł! Kto bedzie świecił oczami bo ktoś znowu robił zamieszanie! Ktoporozmawia z sąsiadami i ich przeprosi, bo było za głośno! Kto miał tak genialny pomysł by przechodzić przez brame górą  , przypominam, stalowa z ostrymi zakończeniami. Twój przyjaciel leży teraz w szpitalu! Skąd sie wzieły petardy  w kurniku! Wymiociny w basenie! Dywany i firany brudne! I wiesz co? Służba bedzie to musiała  wszystko sprzątać!Ale nie sama bedzie miała towarzystwo... - Królowa popatrzyła znacząco na syna.

Mirco : Przepraszam, mamo. Nie chciałem... 

Alexandra : Nie chciałeś? A co z tym chodzeniem po dachu? Zeskakujesz z niego! To niebezpieczne! Co ja mam z tobą zrobić? Co? Bedziesz sprzatał stajnie i pomożesz Telencjuszowi w czym tylko ci powie . Jeszcze nie wiem przez jak długo. A jeszcze porozmawiam sobie z ojcem co jeszcze cie czeka.

Mirco : Tak mamo.

Alexandra : Dobrze a teraz idź do swojej komnaty i nie wychodź z niej nigdzie .Sprawdze to.

Mirco : Tak jest. -zasalutował

Do salonu wszedł Lucyfer mąż a zarazem ojciec Mirco.

Alexandra : Witaj ukochany

 Lucyfer : Witaj ukochana                                                                                                                                                    

 Mirco : Witaj ojcze

Lucyfer : Co tak krzyczycie słychać was od wejścia.

Alexandra:  Ach wspaniale wiec nie musze tłumaczyć co zrobił nasz syn.

Mirco : Ojcze... - Nie dokończył ponieważ ojciec gestem reki uciszył syna.

Lucyfer: Twa matka ma kompletna racje coś ty sobie myślał ,co?

A tak wogule krwineczko to dowiedziałem sie że nasz kochany synek wraz z jakimis innymi młodzieńcami podpalili świątynie.

Alexandra: Co?

Lucyfer: Podpalili świątynie.

Mirco : I ty jesteś zły .Myślałem raczej że bedziesz dumny.

Lucyfer: Dumny niby z czego ? Z tego ,że teraz musze wrócić na dół i zniknąć na kilka stuleci? Z tego ,mam być dumny? Z tego że nie bede was widział codziennie przez stulecia ? Z tego mam być dumny? Wiesz ,że mnie o to posądzali ,bo wiedziałem wiecej i nie wygladam do końca jak człowiek , że mam wiecej siły ,że inaczej sie zachowuje nie do końca tu pasuje.

Alexandra: Spokojnie wymyślimy coś. Przecież jest magia stworze jakiś portal czy coś .Damy rade.Ale ty synu także musisz z ojcem zejść, bo bedą Cie szukać, a nie mogą znaleść bo spalą na stosie a do tego nie dopuszcze.

Lycyfer: Idź sie spakować , zrobie to samo. Wyruszamy o zmroku.

Petermanowie : Moc RoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz