part. 20 Piekielny ogień

0 1 0
                                    


 Jazmina w zamku podczas domowych lekcji dziwnie sie  poczuła.Jej ciało zaczeło czerwienić,czóła jakby  ogień w jej żyłach się rozpalał. Nie było to przyjemne ciepło kominka, ale wręcz przeciwnie - gorący, nieokiełznany płomień, który chciał wybuchnąć na zewnątrz. W ciągu ostatnich kilku dni zdarzało się to pare razy. Lecz teraz było inaczej.Najpierw były to małe iskry, które pryskały z jej dłoni, potem małe płomyki, które szybko gasły, a teraz... teraz ogień stawał się coraz silniejszy, coraz bardziej niebezpieczny.

 Podczas lekcji etykiety, gdy Pani De Valolois  nauczycielka próbowała nauczyć ją odpowiedniego sposobu trzymania widelca, Jazmina   poczuła, jak jej dłonie zaczynają tętnić. Z jej palców wyskoczyły iskry ,które zmieniły sie w kule ognia i z głośnym trzaskiem trafiły w ścianę, pozostawiając po sobie sadzę i dziurę.

Jazmin ! - krzyknęła , przerażona nauczycialka. - Co ty wyprawiasz?!

Jazmin była w szoku. Nie miała pojęcia, jak to się stało. Czuła się, jakby ktoś przejął nad nią kontrolę.

Nie wiem... -  Jazmin szepnęła, gapiąc się na palącą się dziurę w ścianie.

Wtedy do pokoju wbiegła ,jej  matka . Jej twarz była blada, a oczy pełne niepokoju.

Jazmin! - Alexandra podeszła do córki, kładąc dłoń na jej ramieniu. - Co się stało?

Jazmina nie do końca  potrafiła jej wyjaśnić. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. Królowa, z niepokojem obserwując płomienie, które wciąż tańczyły w jej oczach, zgasiła je  ręką z której wypłynęła woda .Podjęła decyzję.

Musisz opanować tę moc,Jazmin . I to jak najszybciej. - spojrzała na nią z determinacją. - W tym celu wyślę cię do piekła.

Jazmin zamarła. ? Czy to nie było za daleko? Ale w oczach Królowej zobaczyławspółczucie i determinację. Wiedziała, że ​​jej matka robi to dla jej dobra.

Piekło? - wyszeptała, czując, jak jej serce wali w piersi. - Ale dlaczego?

Tam nauczysz się panować nad swoim ogniem od ojca . - objęła ją mocno. - To jedyne miejsce, gdzie możesz to zrobić  bezpiecznie.

Jazmina nie wiedziała co o tym myślec ,ale zgodziła sie.

Dobrze, matko. - powiedziała przełykając ślinę. - Pójdę.

Królowa uśmiechnęła się lekko, ale w jej oczach wciąż tkwił smutek z powodu rozłaki.

To dobrze, moja droga. - powiedziała. - Bądź silna.

Jazmina nie miała pojęcia, co ją czeka w piekle. Ale wiedziała jedno: musi być silna. Musi opanować swój ogień, zanim on ją pochłonie.

A tak po za tym to wczoraj koło zamku była Abigail Amidala Emily Peterman 1.

Petermanowie : Moc RoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz