part.12 Nieśmiertelna jazda

2 2 0
                                    


Słońce chyliło się ku zachodowi, rzucając długie, złote cienie na mury zamku. W środku, w komnacie królowej Alexandry panował jednak wieczny mrok.

Królowa, istota o urodzie zjawiskowej, ale o spojrzeniu pełnym zimnego ognia, wpatrywała się w swoją córkę, która właśnie przekraczała próg jej komnaty.

"Mam prośbę." - powiedziała, jej głos był cichy, ale stanowczy.

"Tak, krwineczko?" - odparła królowa, jej ton był obojętny.

"Bo ja już nie chcę jeździć do szkoły limuzyną, co prawda tą małą, ale jednak." - kontynuowała, jej oczy błyszczały nieśmiałym uśmiechem.

"To jak chcesz tam jeździć?" - spytała królowa, jej spojrzenie było badawcze.

"Bo chcesz, prawda?" - odparła, jej uśmiech stał się szerszy.

"Tak, tak, oczywiście, ale chciałabym tak jak inne dzieciaki." - dodała, jej głos drżał lekko.

"To znaczy?" - spytała królowa, jej ton był zaciekawiony.

"Znalazłam taki motocykl i pomyślałam, że może zgodziłabyś się?" - powiedziała, jej oczy błyszczały ekscytacją.

"Pokaż go." - odparła królowa, jej głos był obojętny, ale jej oczy zdawały się błyskać ukrytym zainteresowaniem.

"Ten model to klasyczny." - powiedziała, jej głos był pełen dumy.

"No przyznam, że śliczny, ale nie zważając na to, że jesteś nieśmiertelna, kupisz całe osprzęt owanie." - odparła królowa, jej ton był nadal obojętny, ale jej usta lekko się uśmiechnęły.

"Mamo, jesteś najlepsza! Dziękuję!" - uściskała ją z całych sił.

Młoda, a ty gdzie?

Nie Twój interes bracie.

Ale będzie mój, jak złapią cię ludzie z mojej grupy.

Lepiej załóż te czerwono czarną Bandamę z naszym godłem.

Serio sądzisz, że słońce księżycem w sercu mnie uratuje? - zerknęła na niego pobłażliwie

Serio, a jeśli nie, to mi powiesz. - uśmiechnął się złośliwie.

Ahhh, no dobra jak chcesz.

Pa aaa...

Petermanowie : Moc RoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz