part. 30 Przemiana i Planowany Sojusz

0 0 0
                                    

Mirco, Jazmin i Abigail wkroczyli do komnaty, gdzie Alexandra siedziała przy kominku, wpatrując się w ogień. W rękach trzymała kubek gorącej kawy z krwią z XVIII wieku jakiegoś szlachcica, którą sączyła, a na kolanach leżał niewielki, skórzany notes, którego strony były pokryte starożytnym, tajemniczym pismem.

"Mamo," powiedział Mirco do Alexandry. "Gdy tam szukaliśmy tego twojego notesu, niechcący wydostał się demon, ale go wysłaliśmy do ojca Lucyfera do piekła."

Alexandra uśmiechnęła się lekko, jej oczy błyszczały w świetle ognia, w który się wpatrywała. "Dobrze. Teraz możemy pomóc temu biedakowi." Otworzyła notes, przewracając szybko strony. "Tutaj, w tym miejscu, jest napisane, jak złagodzić ból przemiany. Musimy mu pomóc przejść przez to. Ale jak... Teraz ma być pełnią. Weźmiemy go do naszego lasu za zamkiem i tam razem z nim to przejdziemy. Ból jest ogromny, więc użyjemy zaklęcia Protégus Obvius i zabierzemy mu trochę tego bólu. Pierwsza przemiana zawsze jest najgorsza. Potem jest..."

Wzięła łyk kawy, jej usta zacisnęły się na chwilę, ale szybko odzyskała spokój. "Ten szlachcic z XVIII wieku, biedak, nie wiedział, że jego krew będzie kiedyś użyta do leczenia wilkołaka. Ale tak to już jest w naszym świecie - wszystko ma swoje przeznaczenie."

W tym samym czasie, w innej części Rycerskiej Krwi, Luna siedziała w swoim pokoju, rozmawiając ze swoimi rodzicami.

"Nie rozumiem, dlaczego muszę wyjść za mąż!" zawołała Luna, jej głos drżał z gniewu. "Jestem zbyt młoda! Chcę żyć swoim życiem!"

"Luna, to nie jest tylko twoje życie," odparł jej ojciec, Adan, jego twarz była poważna. "To dotyczy całego naszego królestwa. To małżeństwo zapewni nam sojusz z wilkołakami wschodnimi, a to jest niezbędne dla naszego bezpieczeństwa."

"Ale ja nie chcę wychodzić za mąż za kogoś, kogo nawet nie znam!" odparła Luna, łzy napłynęły jej do oczu. "Nie chcę być tylko pionkiem w waszej grze!"

"Kochanie, rozumiem, że to trudne," powiedziała Allesja, kładąc dłoń na ramieniu Luny. "Ale musisz zrozumieć, że to dla dobra wszystkich."

Luna nie odpowiedziała. Patrzyła na swoich rodziców, czując się uwięziona w ich planach. Nie chciała być marionetką, nie chciała być zmuszana do małżeństwa. Chciała być wolna.

W tym samym czasie, w starym, opustoszałym pałacu, król wilkołaków północnych, Adan, rozmawiał ze swoją żoną, Allesją.

"Musisz pomóc mi przekonać Lunę," powiedział Adan, jego głos był stanowczy. "Musimy działać szybko, zanim północ i polódnie zaatakują."

Allesja patrzyła na swojego męża z bólem w oczach. Nie chciała, aby Luna wyszła za mąż, ale wiedziała, że Adan ma rację. To małżeństwo było niezbędne dla bezpieczeństwa ich królestwa.

"Nie wiem, co zrobić," powiedziała Allesja, jej głos był pełen smutku. "Nie chcę, aby Luna była nieszczęśliwa."

"Wiem," odparł Adan, kładąc dłoń na jej ramieniu. "Ale musimy zrobić to dla niej. Musimy zrobić to dla naszego królestwa."

Allesja westchnęła. Wiedziała, że ma rację. Musiała przekonać Lunę, nawet jeśli to oznaczało złamanie jej serca.

Petermanowie : Moc RoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz