Czym jest cząstka duszy, jeśli nie wiesz jak niebo wygląda
Czym jest człowieczeństwo, gdy obok honoru nigdy nie stałeś
Czym jest dla ciebie mrok, gdy ukrywasz się ciągle przy świetleNoc. Jedna z wielu, noc. Ta noc
Słysząc szepty za okna za krzaków
Znów wrażenie, że moje życie
Jest jak ta ćma co wleciała w nocy
Jeden dzień jak motyl. Jeden dzień mam
Jak historia z paranoi, tu tylko paranoik
Paranormalność nie zawodzi nas
To tylko szepty, to nie demony
A w oknie i w lustrze widzę cień
Spać. Nie mogę dłużej spać
Mój mózg. Czy to sen, czy jawa?
A może to tylko chora wyobraźnia?Tykanie za mną, zegar nie bomba
Północ wybiła, albo trzecia godzina
Czas tak szybko mija, gdy to coś obserwuje
A w ustach posmak metalu
Czekam, gdy kostucha zrobi krok
Duszę swą wyciągam za włos
Znów czuję się, jak na ostatnim razem
Jeżdżąc przez autostradę zwiedziłem piekło
Zamknięte pod pozorem pętli nieskończonejZaczynam słabość. Ostatni oddech daję
Co raz większy paraliż patrząc się na zjawę
Co raz powoli jasno, widzę światełko w tunelu
Światełko w oknie będące wschodem
To ten moment, gdy bezwładność znika
A kostucha znika niż krok na przód
To nie horror. To było me sumienie
CZYTASZ
Amatorska Sztuka z Zabarwieniem
PoetryAmatorskie luźne krótkie wiersze, lub morały, lub powieści. W sumie zrobione to by łatwiej między znajomymi to też udostępniać, a teraz jest udostępnione na większą skale. Pisane albo pod wpływem weny przy muzyce, czy jako wylanie emocji. Niektóre r...