Czarny pokój i młody chłopak klęczący przed lustrem. Uważnie patrzy w sobie oczy, chcąc dopatrzeć coś w nich, lecz nic nadzwyczajnego nie widzi. Widzi wrak człowieka który nie umie wziąć się za siebie. W głowie tylko pytanie czy to może ostatni moment i jutra nie będzie. A może to ostatnia prosta lecz nie widać wciąż końca. Klęczy poskładany przez samego siebie. W głowie wizje jak się zabija nożem na różne sposoby pojawiają i znikają. Nie... To faktycznie może być ostatni moment. Chcąc nie chcąc oparł się o lustro i wstał powoli. Jego odbicie klęczało ciągle. Chłopak zignorował to. Nie chciał patrzeć jak upada. Nie chce widzieć jak cierpi ciągle sam. Uderza w lustro które pękło i pokruszyły się na wiele części. Zacząć nowy rozdział choć to wciąż ciężkie. Pierwszy jedyny cel to udowodnienie sobie że potrafi zmienić się. Nie naprawy zgnilizny na skórze, w duszy... Ale zapobiegnie w rozwijaniu jej. Zrobił krok ku przeszłości. Postawił pewny siebie krok na ostatniej prostej odsłaniając zakręt w stronę swego raju
![](https://img.wattpad.com/cover/300474888-288-k865322.jpg)
CZYTASZ
Amatorska Sztuka z Zabarwieniem
PoetryAmatorskie luźne krótkie wiersze, lub morały, lub powieści. W sumie zrobione to by łatwiej między znajomymi to też udostępniać, a teraz jest udostępnione na większą skale. Pisane albo pod wpływem weny przy muzyce, czy jako wylanie emocji. Niektóre r...