Historia dwóch dusz okiem dziewczynki

7 2 0
                                    

To Gra przez okno jak młoda dziewica do ołtarza, kobiety połykają świat świateł, kapusta kiszona to gra z kapusty, która przygotowuje kiełbasę z białego mięsa, bekon, pieczarki, śliwki i czerwone wino i gotuje ogień na ramionach okna i bawi się ołtarz pochłaniający wodę u dziecka, wydaje się, że los świata, sugeruje nam, że ten pierwszy do nasion, jak to była plaga w miejscu, w którym chce Burger, był nazywany na wiele sposobów pedofilem i takie miejsce.... 

Chwila chwila. Olejcie to. Ktoś pomylił plik "Historia" z "Tłumaczenie"... Ah. Wiem kto. Dobra. Teraz na serio. No to od początku..

Była kiedyś zwykłym ludzkim dzieckiem lubiąca magię i iluzje. Spokój, harmonia. Była tym najbardziej spokojnym dzieckiem u siebie na osiedlu. Była... Naszedł czas grozy. Miała ona w tedy 15 lat. Pewnego lata, w dzień przed jej szesnastymi urodzinami, potwory z głąb ziemi wyłoniły się z czeluści mroku. Wiele twarzy, wiele rąk, zęby w niezliczonych ilościach. Zmory z koszmarów, a na czele ludzki... Chyba ludzki... Dyktator, rządzący nimi wszystkimi. Rozpętały chaos i zaczęły walkę między ludźmi, a nimi. Każdy się ukrywał, każdy się bał, wojsko starało się wszystkiego... Na próżno... Wiele osób przeżyło traumy w tych czasach. Rozszarpane zwłoki, robienie dziury w brzuchu i wydrążanie powoli każdego organu, jedząc go, otwieranie czaszki miażdżąc mózg. Co z dziewczynką za to? Ciężko z nią było... Schowana w domu z matką, opłakiwali ojca, który zginął podczas służby. Kto by się tego spodziewał...

Zaczął się trzeci dzień piekła. Dyktator nic nie musiał mówić. Wyciągnął róg i zatrąbił, a poczwary zaczęły w okolicy na dzieci. Porywano je i wracano, skąd poczwary wyszły. Pod powierzchnię ziemi. Dyktator jedno dziecko wziął sam. Wszedł do domu rozglądając się okół. Z pustego parteru przeszedł na pierwsze piętro i wszedł do pokoju gdzie pewna matka tuliła się do swojej córki. Gdy zobaczyli go w framudze drzwi, matka wstała, krzyczała, groziła, a łzy ciekły z jej, jak i z dziewczynki oczów. Dyktator nie myślał dużo. Matkę docisnął mocą do ściany, a dziewczynkę sparaliżował. Żeby nie uciekła, żeby widziała uważnie co się dzieje... Dyktator podszedł do matki powolnym krokiem nacieszając się chwilą. Gdy był przy niej, rozebrał ją do naga, dociskając mocniej mocą do ściany. Nie... Nie zgwałcił jej. Najpierw wbił igłę w jej oko wstrzykując do jednego oka substancje, aby na jedno oko oślepła. Napawał się symfonią wydawaną z krzyków matki. Ale najlepsze było przed nią. Głos matki cierpiącej ciągle.Wyrwał najpierw powoli wszystkie paznokcie u rąk, potem wyciągnął skalpel i zaczął nacinać jej skórę od stóp, aż po głowę. To nie były zwykłe rysy. Wycinał od dołu, do góry kawałki skóry. Rozebrał ją jeszcze bardziej. Atmosfera w tym pokoju zmieniła się w piekielną agonię-... Może zaoszczędźmy szczegółów... Nie wiadomo jak szybko umarła matka. Zostawił ją bez jednej, tej zdrowej, gałki ocznej, z idealnie wyciętą skórą, jak i brakiem języka przybitą do ściany. Gdy skończył się napawać się dumą przy tym arcydziele podszedł do młodej. Co było dziwne, Dyktatorowi wpadło w oko coś u niej. Zauważył coś... Specjalnego...Coś wyjątkowego. Podał jej najpierw środek usypiający, a potem środek amnezyjny klasy A. Wziął ją na ręce i opuścił ten dom wracając do "siebie". Tak o to rodzinka została rozdzielona

Dziewczynka skończyła jako eksperyment z numerkiem "ZK1137". Chociaż od Dyktatora dostała imię "Monika". Była testerką projektu "LEWonderlandDemon". Bawili się jej duszą, stosowali genetykę symbiotyczną, zmieniali sekwencje DNA próbując przemienić kogoś normalnego w demona. Spędziła tak dwa/ może i trzy lata... Aż nagle.... Przy podaniu pewnej dawki leku zaczęła się gorzej czuć. Nie wiadomo co dokładnie jej było, ale wyglądało to na niewydolność narządów. Duszę uratowali zamykając ją w krysztale, ciała jednak już nie. Udało ją się uratować po części. Kilka dni później odkryli, że incydent-bravo, nie był stracony. Przez podanie tych leków, zrobiła duszę bardzo podatną. Wsadzić duszę w krysztale, którą wypełniał mrok, zamienił ją większości w demona. Ciała nie odzyskała jednak. Naukowcy zmienili kryptonim operacji LWD na "Phoenix". Co więc jedynie zostało? Dyktator podał jej środek amnezyjny klasy A i zmienił jej wspomnienia. Inna historia. Dla niej pierwsza, dla Dyktatora trzecia. Zmianę wspomnień przerwała grupa buntowników i rewolucjonistów. Przejęli cały ośrodek, przejęli kryształ, ale nie przejęli Dyktatora, który uciekł. Szef buntowników sam zajął się wspomnieniami Moniki. Charakter miała specyficzny, który był dla nich ciężki, aby była taka sama, jak oni. Wspomnienia jednak zmienili na słuszne. Słuszne "dla nich". Wyszkolić demonicę i zamknąć ją w bezpiecznym miejscu. Sprawiała problemy przez swoje moce i pragnienia. Minęło jakieś siedem, może osiem lat, aż...Zauważyła kogoś. Okazało się, że potrzebowali ją, aby kusiła jedną osobę, która się nawróciła. Lepszej kary i męki dla niego nie znaleźli, jak ona. Monika nie wiedziała o tym, że to był Dyktator. Buntownicy złączyli zatem ich dusze z sobą, aby Dyktator jej się nie pozbył. Monika już od pierwszych dni kusiła na różne rzeczy, próbowała przejmować ciągle kontrolę, szukała sposobu aby wyzwolić w nim jego demony.

A więc czemu to robiła? Z przymusu, dostała takie polecenie. I tak było przez pierwsze dni. Potem zrozumiała, iż jej sprawia to przyjemność. Podróżowanie z tą osobą nieznajomą i droczenie się na każde sposoby. Radość, szczęście było wielkie, aby przestała, lecz... Czy to była prawda, dla czego to wszystko...?

Przystanek: Vanitas

I byli raz razem w pewnej pustce. Cisza, spokój, brak możliwości zniszczenia jego dobrego imienia. To był jeden z okresów z którymi rozmawiała z dyktatorem, a bardziej się starała. Nawiązywała relację z niechęci, lecz musiała zabić jakoś ten czas. Powoli się do nich przyzwyczajała. Raz jednak gdy on spał, przejęła jego ciało i wstała ruszając ku wyjściu jakiemuś. Potwory z otchłani jednak ją dopadły. Nie mając w tedy jeszcze żadnego pojęcia o walce, zaczęła uciekać. Istoty te okazały się szybsze niż ona. Gdy pierwszy zainicjował atak, pojawił się duch dyktatora, który ją obronił. Może i początek był zły, lecz incydent z pustki lekko ich bardziej do siebie.

Przystanek: Joker

Mimo zaufania większego, były przypadki, gdzie dziewczyna nie raz przejmowała jednak jego ciało. Pomyśleć, że raz jednak w ten sposób udała się do kasyna. Dyktator miał troszkę później świadomość co się odprawia, ale to zaraz do tego się wróci. Otóż dziewczyna lubiła gry odbywające się w tym specyficznym budynku. Czy na sam fakt dużego jej szczęścia, czy jednak opracowaniu technik kart i rozgryzając każde rozdanie. W skrócie wiedziała jak się wzbogacić. Jednak kiedyś ten czar pryska. Legenda kasyna chciała się z nią zmierzyć w wszystkich grach. Szli w łeb w łeb.

Co do dyktatora, z racji tego że wiedział co się dzieje. Nie był za od początku. Ale zauważając podstęp i znajomą teraz, starał się odradzić gry z "Legendą Kasyna". Gdzieś w połowie, chłopak coś obiecał dziewczynie. Żadne z nich nigdy nie chciało powiedzieć co to było. Ale ta obietnica przekonała do wzięcia połowy tego co ma i opuszczeniu kasyna. Plotki krążą różne. Jedna, że będzie mogła wybierać w którą stronę podróż. Druga, że będzie jej oddawał kontrolę nad ciałem mimowolnie na określony czas. Prawdy się jednak nigdy nie dowie, a ta dwójka ruszyła w stronę kolejnej stacji od razu po wyjściu z kasyna

Amatorska Sztuka z ZabarwieniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz