#28 Jest mi niezwykle przykro

562 43 1
                                    

Red

Myślałam, że największą życiową karą dla mnie za urodzenie się z nazwiskiem Brown, było objęcie stanowiska prezesa światowej korporacji, ale okazuję się, że byłam w błędzie. Nic nie robienie jest o wiele gorsze. A gdy dodatkowo ma się na głowie przyjaciółkę wariatkę, prywatną pielęgniarkę, nadgorliwą gosposię i... w sumie nie wiem kim on jest, to można naprawdę oszaleć. Od mojego wyjścia ze szpitala minęły dwa dni, a my nadal tkwiliśmy w momencie, gdzie że nie mogłam wstać nawet sama do toalety, nie mówiąc już nawet o zejściu na parter. Posiłki były dostarczane mi prosto do łóżka, a do łazienki chodziła ze mną Kate, bojąc się, że się przewrócę.

Mając tego wszystkiego dość, chwyciłam mój telefon i otworzyłam aplikację, którą używałam ostatnio nadzwyczaj często. Wybrałam odpowiedni kontakt, a następnie napisałam:

Red Brown: Zdarzyło ci się kiedyś kogoś porwać?

Odpowiedź przyszła niemal od razu.

Jackson West: Czy to podchwytliwe pytanie?

Red Brown: Wręcz przeciwnie. Sprawdzam na ile jesteś w stanie mi pomóc.

Jackson West: Co się dzieje?

Red Brown: Mam dość siedzenia pod jednym dachem z Kate. Kompletnie jej obiło, gdy się dowiedziała o tym, że mam odpoczywać.

Jackson West: Proponowałem żebyś została u mnie.

Red Brown: Nie mogę nadużywać twojej gościnności.

Jackson West: Oddałbym wszystko żebyś tylko tutaj była.

Uniosłam kąciki ust.

Red Brown: Naprawdę wszystko?

Jackson West: Poza moim samochodem i kolekcją starych monet, zbyt długo już je zbieram.

Red Brown: Rozumiem. Ważne jest żeby w życiu ustalić sobie odpowiednie priorytety.

Jackson West: Dokładnie. Niech Kate spakuje ci kilka najpotrzebniejszych rzeczy.

Red Brown: W życiu się na to nie zgodzi.

Jackson West: Powiedz jej, że teraz ja przejmuję opiekę nad piękną panią. Będę za godzinę.

Wiedziałam od razu, że ten plan nie wypali. Moja przyjaciółka nie tylko była nadgorliwa, ale przede wszystkim nadopiekuńcza. Nie rozumiała, że swoim zachowaniem tylko utrudnia mi normalne funkcjonowanie, bo czułam się już naprawdę dobrze. Zawroty głowy ani razu się już nie pojawiły i oprócz ogólnego osłabienia, dosłownie nic mi nie doskwierało. No, może poza skrzeczącą mi nad uchem blondynką.

– Lekarz powiedział, że masz siedzieć w domu – marudziła. – W domu, powtarzam.

– Nie powiedział, że ma to być konkretnie mój dom.

Skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała na mnie spod przymrużonych powiek.

– Nie cwaniakuj, rudzielcu.

– Jestem dorosła – przypomniałam jej. – Czy mogę sama zadecydować gdzie spędzę czas mojej rekonwalescencji?

– Nie, jeżeli spędzanie czasu polega na miętoszeniu się z przystojnym członkiem rady nadzorczej.

Prychnęłam pod nosem.

– Nawet się nie całowaliśmy! Przestań ciągle mówić o tym, że mam się z nim przespać, bo nie mam na to najmniejszej ochoty!

Just Red | #1 Brown Company | 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz