Jackson
Cały czas nie mogłem się nią nasycić.
Na pewno nie wtedy, gdy moje oczy patrzyły na jej całokształt, również nie w momencie, gdy moje usta smakowały jej warg i nie jak moje dłonie sunęły wzdłuż jej idealnego ciała.
Tak samo nie w barze, ani w samochodzie, ani windzie, gdy zmierzaliśmy prosto do mojego mieszkania. Dosłownie jakbym w tym jednym momencie potrzebował tylko jej obecności. Nic więcej w tej chwili się dla mnie nie liczyło, bo przepadłem już wtedy, gdy ujrzałem ją na lotnisku. Idealna w swojej nieidealności oraz perfekcyjna w swym nieperfekcyjnym sposobie bycia.
Nie umiałem wybrać, którą wersję wolę bardziej. Tę w dresach, potarganych trampkach i bez makijażu, czy tę z dzisiejszej randki, która z pewnością sprawiła, że odjęło mi mowę.
Ale wiedziałem, że tylko ja miałem je wszystkie i powoli docierało do mnie to, jak cholernym szczęściarzem jestem.
Okazało się, że w moim mieszkaniu również już wszystko było gotowe. Musiałem przyznać, że Kate i Marcusowi całkiem nieźle wychodziła współpraca, nawet zważając na to jak bardzo się nawzajem nie cierpią. Dosłownie nie mogą wytrzymać w swoim towarzystwie pięciu minut bez sprzeczki. A najlepsze jest, że to wszystko bez jakiegokolwiek powodu.
Uważałem rozpalenie cholernych świeczek w całym mieszkaniu za głupotę, dopóki nie zobaczyłem reakcji Red, gdy tylko weszła do środka. Rozglądała się dookoła z lekko rozchylonymi powiekami, a w ramionach trzymała tulipany, które pochodziły z ogrodu mojej mamy i, które również sam osobiście zebrałem. Splotłem nasze palce razem, a następnie zaprowadziłem dziewczynę w stronę łazienki. Po drodze zabrałem od niej kwiaty oraz torebkę, tak aby mogła czuć się swobodnie.
– Wiem, że ostatnio nie miałaś najłatwiejszego czasu, a ja obiecałem wspierać cię jak tylko umiem.
– Czy to... – odrzekła, spoglądając na wannę.
Potaknąłem.
– Kąpiel dla ciebie – odpowiedziałem. – Pełna olejków eterycznych, piany i innych niezbędnych, podobno, dodatków. Za chwilę puszczę również muzykę i przyniosę wino, a ty możesz się zrelaksować.
– Ja... – zaczęła, ale urwała, przerzucając spojrzenie na mnie. – Nie wiem co mam powiedzieć.
Popatrzyłem na nią z całą czułością jaką miałem w sobie.
– Po prostu odpocznij, Red – odparłem. – Zasługujesz na to, jak nikt inny.
Podszedłem bliżej, obejmując dziewczynę. Położyłem dłoń na jej nagich plecach, delektując się przy tym gładką skórą.
– Mogę? – zapytałem z nadzieją, że zrozumie o co mi chodzi.
Delikatnie potaknęła głową.
Odgarnąłem rude włosy, aby następnie złapać za zamek i powoli zacząć go rozpinać. Robiłem to, dosłownie pożerając ją wzrokiem. Sukienka opadła, a to co ujrzałem przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Red Brown w tamtym momencie miała na sobie tylko czarne, obcisłe body oraz szpilki.
Stłumiłem w sobie pragnienie, aby rozebrać ją do naga, a następnie zanieść prosto do mojej sypialni. Zamiast tego rozkazałem:
– Usiądź.
Zrobiła od razu to, czego od niej wymagałem, chociaż szczerze myślałem, że się sprzeciwi. Kucnąłem przed nią na jedno kolano, a potem chwyciłem jej nogę. Zauważyłem jak zaciska palce na brzegu wanny, aby móc utrzymać równowagę. Zacząłem obsypywać jej ciało pocałunkami, zaczynając od wewnętrznej strony uda i zjeżdżając coraz niżej. Rudowłosa jęknęła cicho, po czym przymknęła powieki, skupiając całą swoją uwagę tylko na moim dotyku. Chwilę później zrobiłem to samo z drugą nogą, a na koniec zdjąłem jej obuwie.
![](https://img.wattpad.com/cover/368670336-288-k584681.jpg)
CZYTASZ
Just Red | #1 Brown Company | 16+
RomanceRed Brown po śmierci jej apodyktycznej matki dziedziczy nie tylko fortunę, ale też połowę udziałów w Brown Company, które nazywane jest rodzinnym imperium. Dziewczynę czeka przeprowadzka do Sint Paul w stanie Minnesota gdzie mieści się główna siedzi...