Zawsze zastanawiałem się, dlaczego Nicholas to zrobił. Dlaczego przez te wszystkie miesiące naszej wspólnej pracy, a później powolnego poznawanie się, sprawiał wrażenie, jakby mu na mnie zależało. Dlaczego, kiedy byliśmy w końcu razem, ciągle powtarzał, że byłem dla niego bardzo ważny i obiecywał, że zostanie ze mną na zawsze, skoro na samym końcu, zamierzał doszczętnie to zniszczyć, tak jakbym nigdy nic dla niego nie znaczył. Nasze uczucie względem siebie było prawdziwe i to niezaprzeczalne, nawet jeśli ja byłem jedynym, który kochał. Nasza miłość, choć jednostronna, była intensywna, a nawet przerażająca w swoim szaleństwie, ale wystarczyło jedno słowo bruneta, by wszystko zniszczyć. Z pięknych uczuć i mojego wielkiego serca, pozostały jedynie zgliszcza. Czasami chciałem podejść do niego i uśmiechnąć się gorzko, mówiąc, żeby zobaczył co zrobił i jakie szkody wyrządził.
Zawsze myślałem, że mogłem mu zaufać i faktycznie to zrobiłem, co okazało się później największym błędem, jaki popełniłem w życiu. Oddałem mu nie tylko całe swoje ciało, ale i duszę, mówiąc o wszystkim co kiedyś przeżyłem, przelewając samego siebie w niego, niemal oddając mu pewną część siebie. On zabrał to wszystko, ale nie zamierzał oddawać, zostawiając mnie kompletnie z niczym. Miałem wrażenie, że dźgnął mnie jakimś ostrym sztyletem, zostawiając tak głęboką ranę, którą długo musiałem leczyć. A nawet teraz, kiedy ponownie go widziałem, ona dalej krwawiła. Mieliśmy zbyt dużo problemów, których nie bylibyśmy w stanie nigdy rozwiązać, a zwłaszcza po tym, co się wydarzyło i co zamierzałem zrobić. Pomiędzy nami było źle i nic by tego nie zmieniło.
Było to naprawdę smutne, a wręcz czułem jakąś wewnętrzną gorycz, kiedy myślałem o życiu, które przeżyłem razem z nim. Kiedy siedziałem czasami na balkonie, patrząc na to potężne miasto przede mną, niemal z bólem zdawałem sobie sprawę, że nie każda chwila związana z Nicholasem była bolesna. Miałem bardzo dużo wspomnień, które byłe szczęśliwe, a czasami miałem wrażenie, że były najlepszymi chwilami w moim życiu. Miałem za złe brunetowi bardzo wiele rzeczy i czasami faktycznie sobie myślałem, że to nie była jego wina, a Debora miała rację, nie mogłem zmusić kogoś do miłości. Teraz byłem jednak pewny, że mężczyzna był, a wręcz przesiąknięty tym uczuciem. Jego aktualne zachowanie pokazywało mi tylko, że naprawdę byłem dla niego nikim, a on kolejny raz, chciał się po prostu zabawić. Uderzył mnie w najbardziej czuły punkt, kiedy byłem słaby, ponownie otwierając moją fantomową ranę. Nasypał do niej jedynie soli, żeby jeszcze bardziej bolało, a robił to, patrząc mi prosto w twarz, wyśmiewając mnie i moje słabości.
Nie wiedziałem co innego miałem o tym myśleć, niż fakt, że to była jego okrutna zabawa, w końcu to lubił robić najbardziej. Bo to było wręcz niemożliwe, że był na tyle głupi i tak naprawdę sądził, iż wszystko było pomiędzy nami w porządku. Może dla niego było, w końcu nic go to nie kosztowało, jednak ja dalej miałem w sobie bliznę, którą zadał mi, wbijając nóż w plecy. Była to jedna z ran, które nigdy się nie goiły, więc nie chciałem, żeby Nicholas sądził, że to co się wydarzyło było przeszłością, a on zaczął od nowa. Miałem nadzieję, że to do niego w końcu dotrze i połączy ze sobą wszystkie fakty. Przemyśli swoje zachowanie i może się zreflektuje, ale na to nie liczyłem, więc jedyne czego od niego chciałem, to żeby zostawił mnie w spokój. Czas potrafił leczyć, to była prawda, ale tego co odczuwałem nie było w stanie nic wyleczyć, dlatego nie chciałem go już widzieć na swojej drodze, bo tylko wszystko niszczył.
Jak bardzo chciałem go unikać, to nie mogłem, za dużo mieliśmy wspólnej pracy w agencji, a też nie chciałem, żeby pomyślał, że nade mną triumfował. To fakt, dopiął swego, bo zacząłem o nim myśleć, kiedy definitywnie nie powinienem już tego robić, ale nie były to pozytywne myśli, a wręcz jego ostatnie zachowanie wcale nie skłoniło mnie do przemyśleń o jego zmianie. Wiedziałem, że tego nie zrobił, naprawdę miałem to na myśli, kiedy mówiłem Mii, że ktoś taki jak on, nie potrafi się zmienić. Obudził we mnie pewne wspomnienia, ale to nie zmieniało niczego pomiędzy nami. Wciąż był dla mnie zły i żadne słowa czy czyny, by tego nie zmieniły.
CZYTASZ
Ephemeral | boyxboy
RomanceMinęło pół roku odkąd Louis rozstał się z Nicholasem, a chociaż cały jego personalny świat legł w gruzach w dniu ich rozstania, a on sam umarł, to jednak dalej żył. I chociaż dalej czuł się tak, jakby trwał w ogromnej i strasznej pustce, a jego dusz...