Czy ty masz kurwa „giovane fuoriclasse" na szyi?

330 30 18
                                    

Następnego dnia obudziłam się dziwnie wyspana. Przeciągnęłam się na łóżku i ziewnęłam, powoli się z niego podnosząc. Za godzinę musiałam być w pracy, więc poszłam się ogarnąć, a zaraz po tym zapaliłam jeszcze pod domem i wsiadłam do swojego samochodu, jadąc w stronę centrum Łodzi.

Droga była spokojna, choć ruch na ulicach powoli się nasilał. Radio grało cicho w tle, a ja starałam się skoncentrować na tym, co mnie czeka. Studio było moim azylem, miejscem, gdzie mogłam uciec od problemów codzienności i skupić się na swojej pasji, a teraz do tego azylu miał przyjść ktoś, kto wkurwiał mnie najbardziej na świecie..

Gdy dojechałam, zaparkowałam auto na parkingu niedaleko studia i wysiadłam, biorąc ze sobą torbę z niezbędnymi rzeczami.

Nie miałam czasu do stracenia, więc od razu poszłam do środka, na wejściu witając się z dziewczynami, które już przygotowywały swoje stanowiska.

-Hej, jak nastawienie? -zapytała Laura, która była średniego wzrostu blondynką.

Miała ona brązowe oczy i tlenione włosy obcięte na mulleta, a jej ciało pokryte było różnymi tatuażami. Nawet na twarzy miała ich ze dwa, a oprócz tego w jej nosie znajdowały się trzy kolczyki, które miałam przyjemność wykonywać.

-Całkiem całkiem. -westchnęłam, odkładając torbę na ziemię obok „recepcji", która tak naprawdę była bardziej zabudowanym biurkiem. -chyba się w końcu wyspałam.

-To idealnie, bo za godzinę przychodzi ten twój znienawidzony sąsiad. -Angelika zaśmiała się, klepiąc mnie po ramieniu w geście otuchy.

Ona również była blondynką, jednak jej włosy, w porównaniu do tych Laury, były długie i proste, a oczy niebieskie. Sama dziewczyna była dosyć wysoka, ponieważ miała 170 cm wzrostu, jednak i tak była niższa ode mnie, co w sumie było normalnie, bo należałam do osób dosyć wysokich. Dziwne było jednak to, że mimo, iż była tatuatorką, sama na swoim ciele miała tylko jeden tatuaż, a kolczyki ograniczały się do zwykłych lobów.

-No trudno, jakoś przeżyję. -westchnęłam, wyciągając ze swojej torby kokosowego red bulla, który był moim ulubionym. -mam jeszcze godzinę, żeby się jakoś mentalnie na to przygotować. -spojrzałam na dziewczyny z wymuszonym uśmiechem, próbując nie dać po sobie poznać, jak bardzo nie chciałam dzisiaj widzieć Krystiana.

Nie stresowałam się tym, że będę musiała go tatuować, jednak musiałam przyznać, że wolałabym spędzić ten czas z kimkolwiek innym.

Powoli pierwsi klienci zaczęli przychodzić, a ja robiłam jeszcze ostatnie poprawki szkiców, dokańczając red bulla. Rano było dosyć chłodno, a teraz zrobiło się ciepło, więc ściągnęłam z siebie bluzę, zostając w szarych spodniach cargo i czarnym topie bez rękawków z dropdead. Spojrzałam na siebie w lustrze, żeby sprawdzić, czy na pewno wyglądam w miarę znośnie. Moja prawa ręka praktycznie cała była pokryta ciemnymi tatuażami w stylu old schoolowym, kończąc się dopiero na dłoni, która również była wytatuowana. Lewą miałam pustą, jednak w przyszłości chciałam coś na niej zrobić, żeby nie wyglądało to dziwnie. Oprócz ręki, tatuaże miałam również na nogach, chociaż teraz ich nie było widać, oraz na twarzy i szyi. Na twarzy, a tak w zasadzie na jej boku przy uchu, miałam wytatuowany miecz wbijający się w serce, a na szyi był to napis, który tak naprawdę był tytułem piosenki, która kiedyś była moją ulubioną, a był to napis „giovane fuoriclasse".

Odetchnęłam cicho i wróciłam na swoje miejsce, czekając na tego jednego klienta. W końcu, do studia ktoś wszedł, a gdy mój wzrok przeniósł się na te osobę, zauważyłam wysokiego, farbowanego blondyna, który spojrzał na mnie z delikatnym zdziwieniem.

Spalone Mosty/ChivasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz