Możemy w końcu pogadać?

277 41 9
                                    



Półtora tygodnia minęło mi bardzo szybko. Przez cały ten czas próbowałam ignorować wiadomości od Krystiana, skupiając się na pracy. Ostatnio nawet odwiedziłam moją mamę, która mi powiedziała, że syn sąsiadki pisał również do niej, co doprowadzało mnie do białej gorączki. Po jaką cholerę Krystian pisał nie dość, że do mnie to jeszcze do mojej mamy i ziomka?

Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na siebie w lustrze, wygładzając ręką pół przezroczysty top od Dropdead. Impreza imprezą, ale zawsze wolałam stawiać na wygodę, niż ubierać na siebie jakieś obcisłe sukieneczki czy spódniczki.

Miałam na sobie czarne, szerokie spodnie, do tego czarny top, a na niego pół przezroczysty top na długi rękaw. Dobrałam do tego łańcuch od dziewczyn i założyłam kolczyki pasujące do niego, poprawiając włosy, które ułożyłam już wcześniej. Musiałam przyznać, że wyglądałam całkiem znośnie, ponieważ zrobiłam sobie mocniejszy makijaż, który podkreślał wszytko, co chciałam.

Spojrzałam na zegarek, a gdy zauważyłam godzinę, spryskałam się jeszcze black opium i wyszłam z mieszkania, zjeżdżając windą na dół.

-Uuuu, jak ładnie wyglądasz. -rzucił Wiktor, otwierając mi drzwi do swojego samochodu.

-Dziękuję, harcerzyku. -zajęłam miejsce pasażera, zapinając pasy.

Kilka dni temu Wiktor obiecał, że po mnie przyjedzie, ponieważ impreza podobno znajdowała się w takim miejscu, do którego ciężko byłoby mi dojechać samej. Przyjęłam więc jego propozycję, gdyż przynajmniej miałam możliwość wypicia czegoś więcej niż tylko kolorowego soczku.

Po około trzydziestu minutach w końcu zajechaliśmy pod domek letniskowy z przepięknym jeziorkiem obok.

-Jak tu ładnie. -wyskoczyłam z samochodu, okręcając się wokół własnej osi. -aż prawie zapomniałam o tym, że nikogo tu nie znam. -westchnęłam, a Wiktor objął mnie swoim ramieniem, uśmiechając się w ten swój typowy sposób.

-Nie bój żaby, mała, masz mnie. -pociągnął mnie do środka, cały czas masując delikatnie moje ramię.

Gdy usłyszałam głośną muzykę, momentalnie się rozluźniłam, chwytając jakiś pusty kubeczek.

-Daj, zrobię ci jakiegoś drinka na rozluźnienie. -zaśmiał się, lejąc whisky do połowy plastikowego naczynia.

Chciał dolać jeszcze coli, ale wyrwałam mu kubek, wrzucając do środka kilka kostek lodu.

-Nie mam zamiaru się opierdalać. -wyszczerzyłam się w jego stronę, a chłopak odwzajemnił mój uśmiech.

Zaraz po tym chwycił swojego drinka, stuknął nim o mój kubeczek i wypił wszystko na raz, nawet się nie krzywiąc. Cały czas mnie obserwował, więc zrobiłam to samo, nie odrywając wzroku od jego niebieskich oczu.

Czułam, jak alkohol szybko rozchodzi się po moim ciele, rozgrzewając cały mój organizm od środka, a muzyka w tle stała się wyraźniejsza. Dopiero wtedy ogarnęłam, że leci najprawdopodobniej jedna z piosenek Wiktoria, ponieważ rozpoznałam jego głos.

-To ty śpiewasz? -zapytałam, a raczej krzyknęłam, żeby chłopak mógł mnie usłyszeć.

-Mówię do niej: "Twój tata jest złodziejem i przybili mu dziesionę
Bo ukradł wszystkie gwiazdy, no i wsadził w oczy twoje"... -zaśpiewał, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie we wcześniejszej myśli.

-No proszę, może nawet zacznę Cię słuchać. -rzuciłam patrząc na niego z rozbawieniem.

Wiktor wyszczerzył się, po czym puścił mi oczko. Popchnęłam go delikatnie na ten gest, a po tym wybuchnęliśmy głośnym śmiechem, dolewając sobie alkoholu.

Z każdą minutą atmosfera zaczęła się coraz bardziej rozluźniać, a ja w końcu poczułam spokój, którego mi ostatnio brakowało. Wyzerowałam trzeciego już drinka i spojrzałam na wysokiego chłopaka, który pojawił się przede mną z szerokim uśmiechem.

-Hejka, Wiktor nie mówił, że ma dziewczynę, Seba jestem, miło mi.

-Milena. Nie jesteśmy razem. -wytłumaczyłam, dolewając sobie whisky. -przyjaźnimy się od jakiegoś czasu, w sumie to nie jakoś długo.

-Aaaaa, a już miałem mówić, że jesteś jakimś jebanym wyjątkiem w jego marnym życiu uczuciowym. -zaśmiał się, popijając swojego drinka. -nie zrozum mnie źle, po prostu Kinny zawsze przychodził w towarzystwie tlenionych, pustych lal z różowymi kokardeczkami w tych swoich kudłach, a Ty wyglądasz na charakterną. Może byś w końcu postawiła tego naszego harcerzyka do pionu. -wybuchnął śmiechem, omal nie wylewając alkoholu.

-Seba, pogadajmy, jak będziesz trzeźwy, co? -zagadnął Wiktor, próbując zmienić temat.

-Oj, Wiktorku, nie denerwuj się już tak. -Sebastian pociągnął blondyna za policzek, cały czas się śmiejąc. -a ty powinnaś poznać mojego dobrego kumpla, myślę, że się dogadacie.

-Ona gustuje tylko i wyłącznie w wysokich brunetach ściętych na mulleta, z niebieskimi oczami, kolczykami i tatuażami.

-O. -Seba odłożył swojego drinka na bok, klaskając w ręce. -może nie jest brunetem, ale pasuje idealnie do tego opisu.

-W takim razie muszę go poznać. -rzuciłam już lekko podpita, łapiąc Sebastiana pod rękę.

-Mila, nie chcesz tego, uwierz mi.

-Daj spokój, Wiki, przecież nie ma szans, że to... -urwałam, spoglądając na wieżowca znajdującego się jakieś dwa metry dalej.

Momentalnie odsunęłam się od Sebastiana, wyrywając Wiktorowi drinka z rąk. Wypiłam go na raz i oddałam blondynowi pusty kubeczek, uśmiechając się niewinnie.

-Sorry, sytuacja tego wymagała. Spierdalam zapalić. -pomachałam im na odchodne i zaczęłam przeciskać się przez tłum, wychodząc przed domek.

Drżącymi rękami wyciągnęłam szluga z pudełeczka, odpalając go różową zapalniczką, która znajdowała się w mojej kieszeni.

Czy on serio zawsze się musi pojawiać tam, gdzie ja?

Zaciągnęłam się używką, powoli wypuszczając szarawy dym z ust i próbując zebrać myśli.

Muzyka z domku dudniła w tle, a rozmowy i śmiechy gości odbijały się echem od pobliskiego jeziora. Spojrzałam na wodę, która migotała delikatnie w świetle księżyca, próbując się uspokoić. Zaciągnęłam się ponownie papierosem i przymknęłam oczy. Może to tylko alkohol, może to tylko zbiegi okoliczności, ale coś we mnie mówiło, że to nie był przypadek.

Gdy miałam zamknięte oczy, cały świat mi wirował od nadmiaru alkoholu, więc je otworzyłam, słysząc za sobą jakiś ruch.

-Możemy w końcu pogadać? -zapytał czyiś głos, a gdy odwróciłam się za siebie, ujrzałam...

Spalone Mosty/ChivasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz