Uważam, że jest narcystycznym idiotą

498 41 31
                                    



Kolejnego dnia wstałam dopiero po 12, a mimo wszystko i tak nie byłam wyspana. Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy, żeby się przebrać w coś bardziej wyjściowego, ponieważ za niecałą godzinę miała przyjść do mnie przyjaciółka. Szafa w moim pokoju znajdowała się przy oknie, przez co mimowolnie przez nie spojrzałam, zauważając blondyna klęczącego przed rudym spanielem. Przewróciłam oczami, wybrałam na szybko jakieś ciuchy i poszłam z nimi do łazienki, żeby wziąć prysznic.

Gotowa zeszłam po schodach na dół, niemal wpadając na czarnego psa, który na mój widok zaczął merdać ogonem.

-Chodź tu, słodziaku. -pogłaskałam suczkę, kierując się za nią w stronę kuchni.

-Wstałaś w końcu.

-To przez syna twojej przyjaciółki. -rzuciłam w stronę mamy, ziewając. -znowu przyjechał w środku nocy i mnie obudził, a później słuchał muzyki na cały regulator.

-Naprawdę? -mama spojrzała na mnie z lekkim niepokojem, przerywając mieszanie kawy. -Krystian zawsze był bardzo miły i spokojny, mimo... -przerwała, pokazując na swoje ręce i twarz. -wiesz..tych tatuaży i kolczyków.

-Może to jakiś kryzys wieku średniego?

-Przecież ma tyle lat, co Ty. -mama puknęła mnie lekko w czoło, podając mi kubek na kawę.

-W takim razie to kryzys osobowości. -odpowiedziałam z sarkazmem, sypiąc karmę do miski.

-Dobrze, że Ty przez to nie przechodzisz. Zresztą, nie wiem czemu jesteś do niego aż tak uprzedzona. To miły, przystojny i porządny młody chłopak.

-Miły, przystojny i porządny? -potworzyłam z niedowierzaniem, unosząc brew. -chyba rozmawiamy o dwóch innych osobach.

-Zobaczyłabyś, jakbyś nie była uprzedzona.

-Nie jestem, po prostu uważam, że jest narcystycznym idiotą. No i wygląda jak pedał, chociaż teraz i tak trochę mniej. -zaśmiałam się, przypominając sobie jego we włosach w dwóch kolorach.

Ten chłopak już miał chyba wszystko na głowie. Czarno zielone, czarno czerwone, blond, blond z białą brodą, pół czarne pół blond, a nawet i przez jakiś czas miał dredy. 

Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem i poszłam otworzyć drzwi, ponieważ usłyszałam charakterystyczny odgłos dzwonka.

-Siemanko. -mruknęłam w stronę Alicji, z którą przyjaźniłam się gdzieś od pięciu lat.

-Cześć. -przytuliła mnie na powitanie, zaraz schylając się do czarnego cocker spaniela. -hej Furia. -pogłaskała ją, wracając do mnie. -co tam? Wyglądasz na niewyspaną, a pisałaś, że wstałaś o 12. -zaśmiała się, idąc za mną do pokoju.

-Bo jestem niewyspana. -westchnęłam, zamykając za nią drzwi. -Krystian znowu przyjechał późno, budząc mnie przy tym, a później jak chciałam zasnąć, to zaczął grać na tej swojej gitarce. Nie wiem, jak długo jeszcze będę to wytrzymywać.

-Krystian? Ten co mieszka tu obok? -zapytała, a ja kiwnęłam głową na potwierdzenie. -widziałam go przed chwilą, robił coś przy samochodzie.

-Samochodzie. -prychnęłam, powtarzając jej słowa. -ta zajebana limonka budzi mnie co noc. Jeszcze moja mama twierdzi, że on jest miły, przystojny i porządny. Myślisz, że jest szansa na to, że kiedykolwiek będzie miała rację? -parsknęłam, a Ala zaśmiała się, wyciągając swojego epapierosa.

Spalone Mosty/ChivasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz