Dwadzieścia pięć

5.3K 622 338
                                    

SETH

Przez okno swojej sypialni widzę, jak Frankie i jego ojciec, Holden, rozkładają jakieś kolorowe dmuchane przedmioty. A może to jeden przedmiot. Sam nie wiem, do czego to służy, ale zauważam, że mocno rozświetla kolorami cały ogród. Trawa została starannie przystrzyżona poprzedniego dnia. Świeci mocne słońce, a każdy z tej rodziny wygląda, jakby wstał z łóżka tą właściwą nogą.

Ja nie mogłem spać przez większość nocy.

Frankie wyrwał się, by pokazać mi moją sypialnię, a byłem w sumie zmęczony i niezbyt pewnie czułem się w towarzystwie tej rodziny, więc przez resztę wieczoru pozostałem w pokoju i nie wychyliłem z niego nosa. Trochę żałuję. Widziałem, że wieczorem Cade wraz z rodzicami siedziała jeszcze w altanie w ogrodzie, oni pili wino, ona jakąś herbatę ziołową. Słyszałem ich śmiechy, słyszałem oburzenie Deana, gdy Frankie zasugerował, że jego bliźniaki będą najnudniejszymi dziećmi na świecie. To oczywiście wszystko tylko żarty i przekomarzanie, ale naprawdę dziwnie się tego słucha, gdy nigdy wcześniej nie miałeś styczności ze zdrowymi relacjami rodzinnymi.

I poniekąd żałuję, że zostałem już później w sypialni, bo przecież Cade kręci się po domu, jest w zasięgu wzroku i mógłbym to wykorzystać i dzięki niej znów zasnąć. Liczę, że to jeszcze się powtórzy. Tęsknię za tym. Tęsknię za spaniem.

Przez moment w mojej głowie prawie wymyka się: tęsknię za nią, ale powstrzymuję to, a raczej cofam, gdy tylko wybrzmiewa w myślach po raz pierwszy.

Pierwszy i ostatni.

Cade: Zejdziesz na śniadanie?
Władca ciemności: tak
Cade: Zrobić ci kawę?
Władca ciemności: nie
Cade: Jak ci się spało?
Władca ciemności: to bardzo dużo pytań
Cade: i bardzo mało odpowiedzi
Władca ciemności: *zmienił nazwę użytkownika na Seth*
Cade: *zmieniła nazwę użytkownika na Władca ciemności*
Cade: nie wypieraj się swojego pochodzenia
Cade: nie ma w tym nic wstydliwego
Cade: a my nie boimy się twoich cieni
Cade: Shadow Daddies są w modzie

Shadow—kurwa—co?

Władca ciemności: ?????
Cade: czytam dużo książek, które poleca mi Elis
Cade: i mówi, że tacy mroczni goście, którzy są głównymi bohaterami w romantasy, to shadow daddies
Cade: 🫣
Władca ciemności: ...romantasy?
Cade: o Boże, ależ jesteś niedomyślny, książek nie czytasz?
Władca ciemności: rzadko
Cade: okej. to takie połączenie romansu i fantastyki. fajne, wkręciłam się
Cade: *zmienił nazwę użytkownika na Shadow daddy*
Cade: będę zmieniać do skutku
Cade: na pewno nie chcesz tej kawy?
Cade: chyba że jej nie potrzebujesz, bo już tak działam ci na nerwy
Cade: żyjesz?
Cade: bo nie widzę Frankiego i nie wiem, czy nie poszedł zamęczyć cię na śmierć
Cade: jednak ejst
Cade: Seth?

Dosłownie czekam tylko, aż wypisze wszystkie swoje siły, ale mam wrażenie, że to nigdy nie nastąpi.

Shadow daddy: skończyłaś?
Cade: kawa. chcesz kawy?
Shadow daddy: mówiłem już, że nie
Cade: okej. chciałam po prostu zrobić dla ciebie coś miłego z rana.

Przełykam ślinę.

Czytam to jeszcze raz.

Skręca mnie, gdy czytam swój nowy przydomek (czy mógłby być głupszy?), ale oprócz tego nie chce mi się wierzyć w tę ostatnią wiadomość. Wiedziałem, że ona jest po prostu sympatyczna. Miła. Dla niektórych prawdopodobnie kochana.

For Our Future (Thin Ice Games #4)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz