Osiem

3.6K 517 173
                                    

Ten rozdział lubię, ale następny chyba bardziej :)

#forourfutureER

________________

SETH

Nie jestem do końca pewien, co ja właściwie robię ze swoim życiem. Nie spodziewałem się, że wydarzenia przybiorą taki obrót. Strzelam karkiem, czekając, aż facet w sklepie z garniturami przyniesie mi wszystkie muszki, które mogą mieć kolor malinowy.

Nie jestem wielkim koneserem kolorów. Mam wrażenie, że dopiero zaczynam zapamiętywać, że takie w ogóle istnieją, a to dlatego, że ostatnio więcej czasu spędzam przy Cade, a ona wciąż i wciąż ma na sobie coś kolorowego. Nawet jej włosy są takie… jasne. Wydaje mi się, że trochę rozjaśnione, choć naturalnie zapewne też blond. 

Gość za szklaną gablotą kładzie na niej kilka niewielkich pudełeczek i otwiera je po kolei. Wyglądają na drogie, ale właściwie mnie to nie obchodzi. Mam sporo kasy, na to nie mogę narzekać.

– Proszę pana, od lewej mamy kolejno zgaszoną malinę, soczystą malinę, pojaśnianą malinę oraz malinę ombre – zaczyna wyjaśniać Tate (takie imię ma na plakietce) – i ostatnie to melanżowa malina i fuksja malinowa. 

Przesuwam wzrokiem po wszystkich muszkach. 

Kurwa, nie mam pojęcia, którą wybrać. 

Otwieram w czacie z Cade zdjęcie i odchrząkuję, starając się zachować pełną powagę. 

Przyznaję, że nie spodziewałem się, że będzie wyglądać… tak. Nigdy nie widziałem jej jeszcze w wydaniu wieczorowym, ale to ostatnie, o co bym ją podejrzewał. Zauważyłem już, że ubiera się fantazyjnie – nosi dużo jeansów, opaski i chustki na włosach, czasami idzie bardziej w stronę modernistycznego hippisa, a czasami atletki, ale to? Och, kurwa, nie powiem, lekko zaschło mi w ustach. 

Bo, owszem, wolałem myśleć, że jest tylko lekko depczącą mi odcisk małolatą i nie będę wcale musiał uciekać wzrokiem przez cały wieczór od wycięcia na jej plecach. 

Jestem mężczyzną. Wiem, co to piękna kobieta. I potrafię docenić, gdy piękno afiszuje się we właściwy sposób. A ta sukienka… jest doskonale właściwa. Po prostu dobra. To musi być sukienka. 

– Narzeczona czy żona? – Koleś zza lady się uśmiecha. 

Jakby humor mu się polepszył od samego zdjęcia Cade.  

Zbyt wiele osób wokół mnie powtarza jej imię, by wyprzeć je z głowy. I gdy patrzę na to zdjęcie, wizja  sepleniącego ośmiolatka z diastemą się rozmywa. Odchrząkuję. 

– Znajoma – klaruję. – A może nawet nieznajoma. 

– Och. – Facet marszczy brwi. – A myślałem, że to takie zdjęcie specjalnie dla pana. Ma tu trochę sypialniane oczy. 

– Sypialniane—co

Mężczyzna opiera się łokciami o ladę i zaczyna przyglądać się jej sylwetce ze zdjęcia. 

– Sypialniane oczy, czyli takie, wie pan, które kuszą, i to jak – mamrocze zafascynowany. – Właściwie włosy też wyglądą, jakby…

Uderzam w szklany blat. 

Szkło pod moją dłonią drży niebezpieczne. 

Mężczyzna rzuca mi nieprzychylne spojrzenie. 

– To która będzie pasować najlepiej kolorem? 

For Our Future (Thin Ice Games #4)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz